Jakim autkiem do Cro?

Sądzę, że 1-3 godziny. A samochód mogę mieć nawet za 2 tygodnie, bo będę miał zastępczy. Do wyboru są opcje zależne od potrzeb. Hotele, zastępczy, laweta i ich kombinacje zależne od warunków umowy.

bigredone napisał(a):Sądzę, że 1-3 godziny. A samochód mogę mieć nawet za 2 tygodnie, bo będę miał zastępczy. Do wyboru są opcje zależne od potrzeb. Hotele, zastępczy, laweta i ich kombinacje zależne od warunków umowy.

Bardzo wymijająca odpowiedź
Nie bede drążył

anakin napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):Anakin miałeś 3 Vectry w gazie ?
Kurde to chyba sie polubimy

Uważaj z tym lubieniem bo będziesz w mniejszości.

Tak, miałem 3.
I chodziła mi po głowie czwarta, ale doszedłem do wniosku, że już stary jestem i chcę sobie posiedzieć trochę wyżej.
No i ja dziad jestem więc potrzebuję do Cro wielkiego bagażnika ( choć Viki też miała spory).
Oczywiście boxa też biorę.
Jak dziadować to na maksa.

Ja dzisiaj jade na imieniny do teściowej. To jakieś święto ?

Po prawie 3 tys km Astrą zatęskniłem za Vectrą
No i nią pojedziemy

Miałeś B i C ?

sito_zabrze napisał(a):Miałeś B i C ?

Wszystkie B.
Dalej bym tym jeździł, ale niestety to chyba najbardziej podatne na rdzę auto świata.

anakin napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):Miałeś B i C ?

Wszystkie B.
Dalej bym tym jeździł, ale niestety to chyba najbardziej podatne na rdzę auto świata.

Razem z Mazdą 6 mk1

Było brać VC . Ja mam trzecią
Nie gnije, wygodna, mechanicznie do ogarnięcia, dobrze zazwyczaj wyposażona
A kombi to wzór pakowności

Dzwonie po Assistance, zabierają auto no do Zagreba, a mini ubezpieczyciel na czas trwania naprawy, wynajmuje hotel. Siedzę, piję rakije i odpoczywamy

Garo&Justa napisał(a):Dzwonie po Assistance, zabierają auto no do Zagreba, a mini ubezpieczyciel na czas trwania naprawy, wynajmuje hotel. Siedzę, piję rakije i odpoczywamy

No a jak naprawa bedzie trwała tydzień ?

Ja miałem Vectre B a później C. To były dawne czasy. C sprzedałem w 2011r.
B kupowałem w 2006r.
Dawne dzieje.

sito_zabrze napisał(a):

bigredone napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):

wikol napisał(a):Gwarancja producenta na całą Europę. Spokój bezcenny.

Jeśli zepsuje sie jakiś czujniczek to pewnie tak
Gorzej jak padnie np. skrzynia biegów w okolicach Baśki Vody w dniu wyjazdu. Myślisz ze ASO zrobi Ci to na miejscu ?

To akurat nie jest wielki problem i od tego jest asisstance, które zapewni mi lotniczą podróż po samochód lub transport samochodu do kraju.

Pomyślmy
Masz awarie w dniu wyjazdu , zaraz po starcie o godzinie 21
Opisz proszę jak bedzie wyglądał wasz powrót do kraju tym samolotem albo z Asisstancem ?
oczywiście razem z graciarnią z całego samochodu

tak plus minus , ile to potrwa i kiedy bedziesz miał sprawne auto pod domem

...w te wakacje miałem stłuczkę w Polsce dwa dni przed powrotem do Oslo, auto odwiezione do ASO Forda, dwie godziny póżniej auto zastępcze na koszt ubezpieczalni podstawione lawetą pod dom, dwa dni póżnie autem zastępczym pojechaliśmy do domu, a teraz będę jechał z powrotem do Polski po samochód.
Koszt podróży w celu zwrócenia auta zastępczego i odebrania mojego, a więc prom+paliwo również ubezpieczalnia.
...miałem jeszcze "trafić" ich na hotel, ale nie chciało mi się załatwiać faktur, a i tak byliśmy w odwiedzinach u rodziny, i jeszcze zastanawiam się czy nie żądać jakiegoś zadośćuczynienia za dni które nie będę w pracy.
pozdro

fly napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):

bigredone napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):

wikol napisał(a):Gwarancja producenta na całą Europę. Spokój bezcenny.

Jeśli zepsuje sie jakiś czujniczek to pewnie tak
Gorzej jak padnie np. skrzynia biegów w okolicach Baśki Vody w dniu wyjazdu. Myślisz ze ASO zrobi Ci to na miejscu ?

To akurat nie jest wielki problem i od tego jest asisstance, które zapewni mi lotniczą podróż po samochód lub transport samochodu do kraju.

Pomyślmy
Masz awarie w dniu wyjazdu , zaraz po starcie o godzinie 21
Opisz proszę jak bedzie wyglądał wasz powrót do kraju tym samolotem albo z Asisstancem ?
oczywiście razem z graciarnią z całego samochodu

tak plus minus , ile to potrwa i kiedy bedziesz miał sprawne auto pod domem

...w te wakacje miałem stłuczkę w Polsce dwa dni przed powrotem do Oslo, auto odwiezione do ASO Forda, dwie godziny póżniej auto zastępcze na koszt ubezpieczalni podstawione lawetą pod dom, dwa dni póżnie autem zastępczym pojechaliśmy do domu, a teraz będę jechał z powrotem do Polski po samochód.
Koszt podróży w celu zwrócenia auta zastępczego i odebrania mojego, a więc prom+paliwo również ubezpieczalnia.
...miałem jeszcze "trafić" ich na hotel, ale nie chciało mi się załatwiać faktur, a i tak byliśmy w odwiedzinach u rodziny, i jeszcze zastanawiam się czy nie żądać jakiegoś zadośćuczynienia za dni które nie będę w pracy.
pozdro

Nie po to ludziki kupują nowe auta z gwarancją by stresować się później w razie awarii. Niech sie martwi producent

fly napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):

bigredone napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):

wikol napisał(a):Gwarancja producenta na całą Europę. Spokój bezcenny.

Jeśli zepsuje sie jakiś czujniczek to pewnie tak
Gorzej jak padnie np. skrzynia biegów w okolicach Baśki Vody w dniu wyjazdu. Myślisz ze ASO zrobi Ci to na miejscu ?

To akurat nie jest wielki problem i od tego jest asisstance, które zapewni mi lotniczą podróż po samochód lub transport samochodu do kraju.

Pomyślmy
Masz awarie w dniu wyjazdu , zaraz po starcie o godzinie 21
Opisz proszę jak bedzie wyglądał wasz powrót do kraju tym samolotem albo z Asisstancem ?
oczywiście razem z graciarnią z całego samochodu

tak plus minus , ile to potrwa i kiedy bedziesz miał sprawne auto pod domem

...w te wakacje miałem stłuczkę w Polsce dwa dni przed powrotem do Oslo, auto odwiezione do ASO Forda, dwie godziny póżniej auto zastępcze na koszt ubezpieczalni podstawione lawetą pod dom, dwa dni póżnie autem zastępczym pojechaliśmy do domu, a teraz będę jechał z powrotem do Polski po samochód.
Koszt podróży w celu zwrócenia auta zastępczego i odebrania mojego, a więc prom+paliwo również ubezpieczalnia.
...miałem jeszcze "trafić" ich na hotel, ale nie chciało mi się załatwiać faktur, a i tak byliśmy w odwiedzinach u rodziny, i jeszcze zastanawiam się czy nie żądać jakiegoś zadośćuczynienia za dni które nie będę w pracy.
pozdro

Zadośćuczynienia to nie ugrasz. Natomiast zastanawiam się czy nie możesz żądać dowozu samochodu i odbioru zastępczego przez lawetę/kierowcę wynajętego. Ale to zależy od warunków.
Temat się zrobił ubezpieczeniowy.

Dalej nie widzę gdzie ten spokój....
Dzwonienie, załatwianie, czekanie na lawete, zbieranie faktur, oddanie zastępczego....
Procedura taka sama jak awaria starego auta i nerwy podobne
Koszt inny ale tez nowe kosztuje x razy więcej

sito_zabrze napisał(a):Dalej nie widzę gdzie ten spokój....
Dzwonienie, załatwianie, czekanie na lawete, zbieranie faktur, oddanie zastępczego....
Procedura taka sama jak awaria starego auta i nerwy podobne
Koszt inny ale tez nowe kosztuje x razy więcej

Jest jeden atut - nie płacisz za naprawę...Wystarczy ?
Aa, nie słyszałem o konieczności zbieraniu faktur. Wszystko odbywa się bezgotówkowo. No i takie na gwarancji właściwie się nie psują... A jak już to głównie duperelki.

bigredone napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):Dalej nie widzę gdzie ten spokój....
Dzwonienie, załatwianie, czekanie na lawete, zbieranie faktur, oddanie zastępczego....
Procedura taka sama jak awaria starego auta i nerwy podobne
Koszt inny ale tez nowe kosztuje x razy więcej

Jest jeden atut - nie płacisz za naprawę...Wystarczy ?
Aa, nie słyszałem o konieczności zbieraniu faktur. Wszystko odbywa się bezgotówkowo. No i takie na gwarancji właściwie się nie psują... A jak już to głównie duperelki.

Jako pracownik ASO odpowiem ze nie wystarczy
Żeby nie płacić za naprawe trzeba najpierw wycalować kupe kasy i mimo to nie gwarantuje to niczego. Byłem w Cro 10x , zawsze autem po gwarancji. Jeśli nawet sie spipczy i bede je musiał tam naprawić to nigdy nie dobiję do ceny zakupu nowego. No chyba ze za komuny nauczyli mnie źle liczyć

Mówisz nowe się nie psują? Cordoba po 4-ech miesiącach od wyjazdu z salonu dokonała żywota pod drzwiami domu
Wyjechałem z garażu, podjechałem pod drzwi żeby zapakować bambetle, zapakowaliśmy ale Cordoba pozostała już gdzie stała, nie odpaliła. Zatargała ją laweta do ASO, zjarała się pompa paliwa w zbiorniku.
Za jakieś 2 godzinki wyjeżdżamy do Podacy jak wspomniałem ze 3 strony wstecz, jeden grat 1997 a drugi 1999 i jakoś się nie stresuję że coś się zepsuje