Tak sobie czytam te wasze wywody nt eko jazdy i wpływu na podzespoły silnika i trochę te wasze dywagacje ni z gruszki ni z pietruszki. Nie bardzo chce mi się wklejać cytaty, ale myślę, że każdy będzie wiedział, do jakiej wypowiedzi się odnoszę.
Po pierwsze silnik pali najmniej jeżeli pracuje przy obrotach zbliżonych do najmniejszego jednostkowego zużycia paliwa. I tu kłania się znajomość charakterystyk mocy, momentu obrotowego i wspomnianego jednostkowego zużycia paliwa. I to jest podstawa na której powinniśmy się opierać upierając się na jazdę o kropelce.
"Jazda przy niskich obrotach na wysokich biegach wykańcza silnik"
bardzo ciekawa teoria. Prosiłbym o przedstawienie dowodów. Najlepiej w postaci badań.
"Staram się jeździć powyżej 2000 tys obrotów" ciekawe jak autor tego stwierdzenia jeździłby pojazdem z automatyczną skrzynią biegów. Gdzie mój pojazd właśnie z automatyczną skrzynią na ostatnim biegu przy 2000 obrotów jedzie z prędkością nieco ponad 120 km/h. Przy jeździe miejskiej na niższych biegach bez dynamicznych zmian położenia gazu pojazd potrafi jechać przy obrotach 1250-1300. Widocznie ci inżynierowie co projektowali to jacyś debile, żeby tak ustawiać charakterystykę pracy skrzyni, żeby niszczyła silnik. Co ciekawe silniki takie jaki mam w moim aucie spokojnie osiągają przebiegi grubo ponad 500 kkm bezawaryjnie.
"Eco jazda źle wpływa na silnik". No cóż również poprosiłbym o dowody poparte najlepiej badaniami.
Teraz trochę mojej teorii.
Moim zdaniem najbardziej wykańczająca dla silnika jest jazda z dynamicznie zmieniającymi się obciążeniami. Tj z jazdy spokojnej gwałtowne przechodzenie do jazdy dynamicznej, a jeszcze gorsze bez odpowiedniej zmiany przełożeń skrzyni.
Jeżeli jeździmy autem starając się spalić jak najmniej paliwa i robimy to zgodnie z pewnymi ogólnie przyjętymi zasadami. Przede wszystkim unikamy gwałtownych i dynamicznych zmian położenia gazu z "niskich obrotów" to taka jazda z mniejszym zużyciem paliwa jest korzystniejsza dla silnika - z teoretycznego punktu widzenia. Z czego to wynika?
Już pokrótce tłumaczę. Jeżeli jeden kierowca samochodem x spalił na 100 km 5 l paliwa, a drugi tym samym pojazdem przy tych samych warunkach drogowych "teoretycznie" spalił 6 l paliwa to co to oznacza w ujęciu procesów zachodzących w sercu silnika, czyli w komorze spalania. Ano to, że do komory spalania trafia za każdym procesem więcej paliwa co jest skutkiem zasysania większej ilości powietrza przez komorę spalania. Jak wiadomo stosunek masy paliwa do powietrza w procesie spalania jest ściśle określony i kontrolowany przez urządzenia sterujące zasilaniem wynika to z chemii i fizyki. Finalnie otrzymujemy większą masę paliwa i powietrza w komorze spalania o nie zmienionej objętości. Co otrzymujemy w rezultacie? Większe ciśnienie spalania. Co dalej... większą siłę nacisku na denko tłoka, które działa z większą siłą a dalej z większym momentem obrotowym na dalsze elementy silnika i układu napędowego.
No dobrze, ale ktoś powie, że ten co spalił więcej paliwa to mógł jechać przy wyższych obrotach i w rezultacie silnik wykonał większą ilość obrotów to wychodzi na to, że ta ilość paliwa i powietrza podzieliła się na większa ilość cykli pracy co daje w rezultacie zbliżoną ilość paliwa i powietrza na jeden cykl. Czyli nie przekłada się to na większe ciśnienie spalania, więc się bardziej nie zużył. No dobrze, ale na tym samym odcinku silnik wykonał tych cykli więcej, więc jest zużyty bardziej tyle, że nie wskutek większego ciśnienia spalania a w skutek wykonanej większej liczby cykli.
To są takie dywagacje trochę akademickie, poparte jedynie teorią, którą nam wpajali na studiach. W rzeczywistości w czasie eksploatacji pojazdu mamy do czynienia z tak wielką ilością zmiennych, że ferowanie wyroków jaka jazda jest lepsza lub gorsza na poziomie zwykłego użytkownika pojazdu jest nierzetelne. Do tego potrzebne są badania. Jeżeli ktoś z szanownych forowiczów ma do takowych dostęp - tylko do rzetelnych badań naukowych a nie opinii pismaka z Auto -moto, to bardzo miło byłoby się takowymi podzielić. Ja nie dysponuję, bo studia skończyłem dawno, a w codziennym, życiu do niczego mi to nie potrzebne zbytnio.
Tak na marginesie kiedyś wspaniałą kopalnią wiedzy motoryzacyjnej dla przeciętnego użytkownika pojazdu było pismo Auto -Technika Motoryzacyjna, żadna gazetka motoryzacyjna nie mogła równać się poziomem merytorycznym i technicznym artykułów.
Jeżeli komuś udało się przebrnąć przez moje wypociny to dziękuję i podziwiam.
Pozdrawiam.
PS Oddzielnym tematem jest transport. Tam Eco jazdę narzucają producenci. Z prostej przyczyny - jak będzie dużo palił to nikt mi takiego klamota nie kupi. Na dzień dzisiejszy Mercedes wprowadził takie systemy, że wyprzedził wszystkich o dobry krok. Tak, że pojazd 40 tonowy w pełni załadowany na trasie do Włoch i z powrotem potrafi zmieścić się w 26l/100 km. To jest wynik.
Pozdrawiam.