jara napisał(a):luk006 napisał(a):A ja znam gości, którzy mają laguny mk2 (królowe lawet), dbają o nie i jeżdżą bez narzekania, znam też takich, którzy peugeotami przejeżdżali setki tysiące kilometrów, znam też gościa który jest cytryniarzem i nie kupuje innych samochodów. Sam przejechałem służbowo od 2009 roku dwoma peugeotami 350 tys. i jeżdżę dalej. Wcześniej miałem renówkę i też coś koło 200 tys. przelatała. Prywatnie miałem skodę, fiata, forda i volksawegena i też złego słowa nie powiem.
A teraz się narażę, bo znam gości, który posiadł motoryzacyjny szczyt marzeń wielu Polaków, czyli VW oczywiście w tdiku i musi często śmigać po serwisach, bo nawala.
Może to jest tak, że jak dbasz tak masz, a wydawanie opinii na temat samochodu, bo kuzyn, szwagierki brata ciotecznego miał i wiem, że się sypie jest chyba mocno krzywdzące dla niektórych marek.
A dasz radę w ciągu jednego życia przetestować wszystkie marki przynajmniej po roku? Generalnie opieramy się na opiniach.
Jasne, że nie dam. Ale opieranie się na opiniach kuzyna, szwagierki brata ciotecznego, co to kupił sobie od handlarza diesla z Niemiec który miał piętnaście lat i na liczniku oczywiście 176 tysięcy kilometrów (ciekawe tylko który raz), bo innych przebiegów w Polsce trudno uświadczyć, do tego dbał o niego od przypadku do przypadku, jeździł na ropie kupionej z beczki od Pana Wacka średnio pół na pół z opałem i serwisował na szrocie, jest mocno krzywdzące. Dlatego opinię wydaje na podstawie swoich doświadczeń albo na podstawie wiarygodnych źródeł, a takimi są dla mnie niektóre czasopisma motoryzacyjne i raporty TUV, Dekry, ewentualnie opinie osób, które kupiły samochód z pewnego źródła i użytkują go zgodnie z zaleceniami producenta.