Jakim autkiem do Cro?

realista2 napisał(a):.............

O matko i córko ja wymiękam poddaje się ogłaszam kapitulancie.

alias21 napisał(a):....

Dobry link napisany zgodnie z realiami, możemy pogadać mamy o czym

Chcesz próbuj uświadomić i wytłumaczyć powodzenia, i niech niektóry mi zaczną tu dyskusje o bezpiecznej jeździe jak nie znają podstaw.

O ten też kłamie i się nie zna

realista2 napisał(a):Trochę mnie to kiedyś bawiło i ładnych parę lat w okręgówce przejeździłem na PF126p i Zastava 1100p Dlatego jak przeczytałem artykuł do którego link podał alias21 to wszystkie włosy na głowie mi stanęły.
Cyt,:
„W samochodzie przednionapędowym wykonujemy jednocześnie dwie czynności: po pierwsze zamiast na hamulec – delikatnie naciskamy na gaz, po drugie wykonujemy kierownicą kontrę – czyli kręcimy ją w tę samą stronę, w którą ucieka tył”.
Zgroza, po prostu zgroza. Dodanie gazu i jednoczesne przyśpieszanie spowoduje szybką utratę przyczepności kół przednich czyli podsterowność. Całkowicie stracimy sterowność i jakąkolwiek kontrolę.
Żeby zrozumieć w czym rzecz proponuję zrobić taki eksperyment.
Na zaśnieżonej ulicy koła na wprost, dodajemy gazu wprowadzając przednie napędzane koła w poślizg. Auto jedzie prosto. Nie śpiesząc się skręcamy kierownicę do oporu w lewo, a następnie do oporu w prawo. Efekt? Auto nie zmienia toru jazdy dalej porusza się prosto do przodu.

Jak więc się zachować w przednionapędowym aucie gdy w zakręcie złapie nas poślizg ?
Przede wszystkim nie dodawać gazu, wprost przeciwnie należy zdjąć nogę z gazu zeby dociążyć przednie koła co umożliwi im odzyskanie przyczepności i delikatnie operować kierownicą. Kierowcy wyczynowi w takich sytuacjach wspomagają się lekkim do hamowaniem, ale to już wyższa szkoła jazdy.

Co to za kierowcy wyczynowi tak robią ???

Po drugie..to co zanegowałeś(„W samochodzie przednionapędowym wykonujemy jednocześnie dwie czynności: po pierwsze zamiast na hamulec – delikatnie naciskamy na gaz, po drugie wykonujemy kierownicą kontrę – czyli kręcimy ją w tę samą stronę, w którą ucieka tył”.) to kierowca wyczynowy zaleca w pierwszym zdaniu filmu w linku hrupka666...

O własnych doświadczeniach nie piszę...jeszcze stwierdzisz że to nie moja domena.... i wyślesz mnie do szkoły...

Ludzie, co ma piernik do wiatraka. Auta przedninapędowe są podsterowne i poślizg nadsterowny praktycznie się w nich nie zdaża, to domena tylnego napedu.
O wyjsciu z poślizgu podsterownego autor przytoczonego przez was linku mówi tak cyt.:
"Poślizg podsterowny występuje w samochodach napędzanych na przednią oś. Możemy doświadczyć takiego zjawiska jedziemy skręcamy a samochód dalej jedzie na wprost , nic się z nim nie dzieje, dalej kontynuuje jazdę w tym samym kierunku.
Skoro doprowadziliśmy do tego, że przednia oś nie ma styczności z podłożem należy ją przykleić do tego podłoża. Przede wszystkim odejmujemy pedał gazu i dobrze jest delikatnie z wyczuciem wcisnąć pedał hamulca, aby przykleić przednią oś do podłoża....."

To jest dokładnie to samo co napisałem we wcześniejszym poście. Zgadza się?

Tomasz Kuchar. Cyt.:
Jako właściciel akademii bezpiecznej jazdy przy poślizgu nadsterownym w przednionapędowym samochodzie naciśnijcie hamulec zwłaszcza jeśli macie auto z ABS, uspokójcie samochód i nie walczcie z nim. Jako kierowca sportowy mówię wam załóżcie kontrę i delikatnie dodawajcie gazu.

Poślizg nadsterowny w przednionapędowym aucie to niezwykła rzadkość , ale jeśli już nastąpi proponuję zrobić tak jak radzi Tomasz Kuchar jako właściciel akademii bezpiecznej jazdy zwyczajnym kierowcom. Podobnie jak Tomasz Kuchar nie radzę wychodzić z tego poślizgu z gazem i kontrą. Tak jak mówi autor filmu tak robią kierowcy sportowi.

PS. Zanim napiszesz coś obrażliwego, dobrze się zastanów bo możesz wyjść na durnia.

Próbujesz na siłę mieć rację....
"Jako kierowca sportowy mówię wam załóżcie kontrę i delikatnie dodawajcie gazu.."-Kuchar....

" Kierowcy wyczynowi w takich sytuacjach wspomagają się lekkim do hamowaniem, ale to już wyższa szkoła jazdy." -realista2...

"Zgroza, po prostu zgroza. Dodanie gazu i jednoczesne przyśpieszanie spowoduje szybką utratę przyczepności kół przednich czyli podsterowność. Całkowicie stracimy sterowność i jakąkolwiek kontrolę." -realista2

To zdecyduj się.....

I daj sobie już spokój z upominaniem..ok ?

realista2 napisał(a):Ludzie, co ma piernik do wiatraka

Wiatrak się rozpierniczy, a piernik się nie rozwiatraczy

Mi nigdy nie zdarza się żeby mi uciekł przód, to co pisałem wcześniej dohamowanie przed zakrętem nie w trakcie zakrętu , ale wtedy siła odśrodkowa zaczyna działać na tył i jak odejmę gazu tył mnie wyprzedzi i nic nie da hamowanie o czym też mówi Kuchar.
Ale jednak miałeś racie że ESP jest potrzebny, przekonałeś mnie

hrupek666 napisał(a):Mi nigdy nie zdarza się żeby mi uciekł przód, to co pisałem wcześniej dohamowanie przed zakrętem nie w trakcie zakrętu , ale wtedy siła odśrodkowa zaczyna działać na tył i jak odejmę gazu tył mnie wyprzedzi i nic nie da hamowanie o czym też mówi Kuchar.:

Kuchar nic takiego nie powiedział.

hrupek666 napisał(a):Ale jednak miałeś racie że ESP jest potrzebny, przekonałeś mnie

Rzeczywiście bez ESP strach Cię wypuścić na drogę publiczną.

hrupek666 napisał(a):

luk006 napisał(a):I teraz Panie Hrupek spróbuj wykonać manewr hamowania z 80 km/h w aucie z ESP i bez ESP na śliskiej nawierzchni omijając przy tym przeszkodę,

Powiem ci panie Luk006 wiesz że dzwonią ale nie wiesz gdzie
Taki temat to raczej ABS chyba żeby bez hamowania to wtedy ESP ale jak zachowasz jak ty to napisałeś

Oczywiście chodziło mi o manewr wymijania lub omijania przy prędkości 80 km/h, a nie o hamowania - moje przejęzyczenie. Akurat temat motoryzacji jest jednym z niewielu o ile nie jedynym, w którym wiem gdzie dzwonią.

hrupek666 napisał(a):(..)Tylko przypomnisz sobie fizykę i podejmiesz walkę jesteś w stanie sobie porazić, tak jak ktoś wcześniej napisał nie można doprowadzić do poślizgu, a w autku z przednim napędem w zakręcie na śliskim wystarczy zdjąć nogę z gazu i jedziesz bokiem i jest taka zasada w sportach motorowych musisz się dohamować przed zakrętem a nie w trakcie.
Skądś się to wzięło

Nie wiem po co o tym wspominasz? Zamierzasz wyedukować 99,9% kierowców łącznie ze mną, by w momencie kiedy wpadną w poślizg pamiętali o tym???

hrupek666 napisał(a):(...) jakoś staram się myśleć co robię za kółkiem od parunastu lat i nawet rowu nie zaliczyłem może fart, oby tak dalej.

Chwała Ci za to. Jednak jestem przekonany, że po pierwszym użyciu przez Twój samochód ESP po prostu docenisz jego działanie i stwierdzisz, że nie jest to system dedykowany laikom.

hrupek666 napisał(a):Ja kończę dyskusje (...)

I po raz drugi chwała Ci. Tym bardziej, że doszliśmy do konsensusu, gdyż kilka postów przyznałeś

hrupek666 napisał(a):Ale jednak miałeś racie że ESP jest potrzebny, przekonałeś mnie

hrupek666 napisał(a):(...) jeden 250 konna turbo benzyna

z ciekawości zapytam co to za maszyna?

luk006 napisał(a):to wyłącz je sobie - pewnie stówka lub dwie w lepszym warsztacie i znów masz samochód dla wyjadacza bez ESP.

hrupek666 napisał(a):Wystarczy wyjąć bezpiecznik, a te stówki wydać na np piwo i wypić twoje zdrowie.

Wystarczy wiedzieć, że bezpieczniki w aucie odpowiadają nie tylko za jedną funkcję i wyjmując bezpiecznik odpowiedzialny za ESP odłączasz np. ABS + wspomaganie kierownicy + korektor siły hamowania w pompie ABS, co powoduje, że będziesz hamował tylko tyłem. W niektórych samochodach wyjmując bezpiecznik odpowiedzialny za ESP będziesz miał np. odcięcie zapłonu przy niższych obrotach. Czyli jednak stówkę lub dwie będziesz musiał wydać na podpięcie kompa lub na to by ktoś pobawił się w Twoim samochodzie kodami serwisowymi. Nie mniej piwko chętnie obalę również za Twoje zdrowie

Jednak również proponuję zakończyć ten OT.

luk006 napisał(a): z ciekawości zapytam co to za maszyna?

Jak to napisałeś

luk006 napisał(a):Akurat temat motoryzacji jest jednym z niewielu o ile nie jedynym, w którym wiem gdzie dzwonią.

To powinieneś wiedzieć jaka firma puszcza takie auta z napędem na przednie koła a po za tym jakie to ma znaczenie ja się na niczym nie znam.
Po raz kolejny piszę macie racie.
Dobrze że do roboty mam prostą drogę.
A do Cro jadę autkiem które dopiero kupię i cholera na szczęście też ma te bajery i tylko 150KM w dieslu ale za to 8 miejsc .

alias21 napisał(a):Próbujesz na siłę mieć rację....
"Jako kierowca sportowy mówię wam załóżcie kontrę i delikatnie dodawajcie gazu.."-Kuchar....

" Kierowcy wyczynowi w takich sytuacjach wspomagają się lekkim do hamowaniem, ale to już wyższa szkoła jazdy." -realista2...

"Zgroza, po prostu zgroza. Dodanie gazu i jednoczesne przyśpieszanie spowoduje szybką utratę przyczepności kół przednich czyli podsterowność. Całkowicie stracimy sterowność i jakąkolwiek kontrolę." -realista2

To zdecyduj się.....

Kuchar w przytoczonym przez Ciebie zdaniu mówi o poślizgu nadsterownym, a ja piszę o podsterownym. Uważnie jeszcze raz go odsłuchaj i sprawdż co napisałem.
Dokładnie to Kuchar mówi tak o poślizgu nadsterownym cyt. : w tym momencie mam dylemat jako właściciel akademii bezpiecznej jazdy powinienem wam powiedzieć słuchajcie jeśli macie auto z ABS powinniście po prostu nacisnąć hamulec i uspokoić samochód. Natomiast jako kierowca rajdowy chciałbym wam powiedzieć jak poradzić sobie z tego typu zachowaniem w sposób nazwijmy to sportowy............ tylko słuchajcie to jest bardzo poważna rzecz. Ja jako akademia bezpiecznej jazdy nie powinienem wam tego mówić (powtarza to ostrzeżenie dwukrotnie)…...
I nie dziwię się, że tak się asekuruje, bo żeby to zrobić bezpiecznie trzeba długich ćwiczeń, a my mówimy o zwykłych kierowcach dla których taka technika bez treningu jest śmiertelnie niebezpieczna.
Tak czy inaczej poślizg nadsterowny w przedninapędówce to rzadkość nad rzadkościami, margines. Te auta są podsterowne i sposób wyjscia z takiego poślizgu zaprezentowany przez Tomasza Kuchara dokładnie pokrywa się z moim.

ja głosuję za tym, że za pomocą przedniego napędu, najlepiej wychodzi się z poślizgu poprzez dodanie gazu. O wiele łatwiej niż przy tylnym.

jara napisał(a):ja głosuję za tym, że za pomocą przedniego napędu, najlepiej wychodzi się z poślizgu poprzez dodanie gazu. O wiele łatwiej niż przy tylnym.

Dokładnie...

jara napisał(a):ja głosuję za tym, że za pomocą przedniego napędu, najlepiej wychodzi się z poślizgu poprzez dodanie gazu. O wiele łatwiej niż przy tylnym.

Tylko nie napisałeś z jakiego poslizgu. Nadsterownego czy podsterownego?

realista2 napisał(a):

jara napisał(a):ja głosuję za tym, że za pomocą przedniego napędu, najlepiej wychodzi się z poślizgu poprzez dodanie gazu. O wiele łatwiej niż przy tylnym.

Tylko nie napisałeś z jakiego poslizgu. Nadsterownego czy podsterownego?

Aż tak dokładnie to nie powiem. Z poślizgu, w którym byłem może ze trzy razy, bo to nic przyjemnego. Od kilku lat jeżdżę autami z tylnym i tu, przy wyłączonych systemach, tak dla zabawy, pomaga zdjęcie nogi z gazu. Ale gdy jest ślisko, jadę tak, aby nie wpaść w poślizg

alias21 napisał(a):

jara napisał(a):ja głosuję za tym, że za pomocą przedniego napędu, najlepiej wychodzi się z poślizgu poprzez dodanie gazu. O wiele łatwiej niż przy tylnym.

Dokładnie...

Dokładnie dokładnie, dokładnie.

Ja na temat tylnego się nie wypowiadam, lubię się powygłupiać na śliskim i tyle acz kolwiek na cztery łapy fajniej, kwestia gustu.
Co do tylnego jara ma racie, jest cięższy do opanowania i lepszy do ciągnięcia przyczepy tu przykład:

Ciekawe czy miał ESP