Jakim autkiem do Cro?

KarKoz napisał(a):A jaki komfort podróżowania... .

Niczym nie różniący się od innych samochodów

W tym roku po raz pierwszy.

Toyota Corolla 1.4 D4D. 4 osoby na pokładzie. Środkowa Dalmacja. Ciekaw jestem jak się spisze.

Ja byłem Peugeotem 407 sw 2,0 hdi spalanie 5,4 ropy

alessandro1977 napisał(a):

KarKoz napisał(a):A jaki komfort podróżowania... .

Niczym nie różniący się od innych samochodów

Od C5 tylko C6 jest lepszy w komforcie w tej klasie.
Swoją starą C5 zaliczyłem destynacje o wiele dalsze niż Cro i zawsze było super dla kierowcy i pasazerów.
Wiosną wybrałem się służbowo do Danii 1100 km Mondeo aktualnym (2011) i o matko !!. D.pa odpada po 400 km ze wzgl. na zawieszenie i fotele, choć auto ma też zalety np przestronność.
Ale to kwestia subiektywna, każdy ma inne gusta. Mi np. niemiecka szkoła projektowania samochodów Vw\Audi\Skoda i Ford zupełnie nie podchodzi pod wzgl. estetycznym i technicznym.
BMW i Mercedes to co innego.
Wiadomo, każdy chwali swoje, bo gdybyśmy nie chwalili, to trzeba by przyznać, ze się źle wybrało

2010 RAB SEAT TOLEDO 2007
2011 RAB SEAT TOLEDO 2007
i 2012 będzie SEAT TOLEDO 2007

walczy napisał(a):Wiadomo, każdy chwali swoje

Oprócz mnie

alessandro1977 napisał(a):

$$ napisał(a):Opel Insignia - firmowy leasing, nie martwię się naprawami - od tego jest ASO

Albo firmowy albo leasing na Twoją firmę...ja też mam samochód w leasingu operacyjnym ale na swoją firmę i koszty ponoszę ja...
Czyli masz po prostu służbowy samochód gdzie wszystkie koszty ponosi firma w której jesteś zatrudniony...
Jak wielu jednak - nie ma czym się chwalić ale myślałem, że Insignia to juz solidne auto...

Leasing za ,który płaci firma, w której pracuję. Mogę ew. z CAPSem napisać dla zrozumienia Koszt przeglądów ,drobnych napraw i usterek pokrywa firma leasingowa W każdym razie to nie ja się muszę martwić , to jest ten plus A co do Insigni ,nie moje więc nie ma się czym chwalić. A nawet mając Insignię ,też nie ma się czym chwalić - złomem?? Ten samochód ma tylko ładny wygląd, a reszta to Opel. Do zwykłego Passata B5 sprzed 8 lat się chowa pod względem jakości wykonania ,wytrzymałości podzespołów ,komfortu jazdy, a nawet spalania. Nawet nie ma o czym dyskutować

p.s. Darek1 - nieważne jakie cudo - ważne, że jeździ Najchętniej to bym Syrenką 104 pojechał do Chorwacji ,tyle że bym musiał z 2 wiatraczki w środku zamontować. Chociaż w 104 drzwi otwierają się do przodu ,to może i wiatraczki by były nie potrzebne I teraz wyobraź sobie miny tych co wymieniłeś, gdy byś ich wyprzedzał

$$ napisał(a):

alessandro1977 napisał(a):

$$ napisał(a):Opel Insignia - firmowy leasing, nie martwię się naprawami - od tego jest ASO

Albo firmowy albo leasing na Twoją firmę...ja też mam samochód w leasingu operacyjnym ale na swoją firmę i koszty ponoszę ja...
Czyli masz po prostu służbowy samochód gdzie wszystkie koszty ponosi firma w której jesteś zatrudniony...
Jak wielu jednak - nie ma czym się chwalić ale myślałem, że Insignia to juz solidne auto...

Leasing za ,który płaci firma, w której pracuję. Mogę ew. z CAPSem napisać dla zrozumienia Koszt przeglądów ,drobnych napraw i usterek pokrywa firma leasingowa W każdym razie to nie ja się muszę martwić , to jest ten plus A co do Insigni ,nie moje więc nie ma się czym chwalić. A nawet mając Insignię ,też nie ma się czym chwalić - złomem?? Ten samochód ma tylko ładny wygląd, a reszta to Opel. Do zwykłego Passata B5 sprzed 8 lat się chowa pod względem jakości wykonania ,wytrzymałości podzespołów ,komfortu jazdy, a nawet spalania. Nawet nie ma o czym dyskutować

p.s. Darek1 - nieważne jakie cudo - ważne, że jeździ Najchętniej to bym Syrenką 104 pojechał do Chorwacji ,tyle że bym musiał z 2 wiatraczki w środku zamontować. Chociaż w 104 drzwi otwierają się do przodu ,to może i wiatraczki by były nie potrzebne I teraz wyobraź sobie miny tych co wymieniłeś, gdy byś ich wyprzedzał

Teraz się z Tobą zgodzę

$$ napisał(a):Koszt przeglądów ,drobnych napraw i usterek pokrywa firma leasingowa

To dobra jest ta firma leasingowa, dobroduszna wręcz bo zakładam, że chodzi o leasing operacyjny...jeżeli tak to nie znasz kolego funkcjonowania instytucji leasingu ale to już nie ten wątek

alessandro1977 napisał(a):

$$ napisał(a):Koszt przeglądów ,drobnych napraw i usterek pokrywa firma leasingowa

To dobra jest ta firma leasingowa, dobroduszna wręcz bo zakładam, że chodzi o leasing operacyjny...jeżeli tak to nie znasz kolego funkcjonowania instytucji leasingu ale to już nie ten wątek

Ja też nie znam jakiejkolwiek instytucji leasingowej, która fundowałaby koszty napraw czy przeglądów. Koszty eksploatacji zwykle pokrywa leasingobiorca. Piszę zwykle ponieważ może rzeczywiście $$ znalazł jakiś wyjątek
Jeżeli tak to podrzuć co to za leasing. Myślę, że wielu z nas na tym skorzysta.

PS. Chyba, że rozmawiamy o "najmie długoterminowym", ale to też już inna bajka.

To jest wynajem długoterminowy, i nie jest tak, że naprawia tylko wymaga by serwisować w ASO a to jest różnica. A serwis jest wliczony w raty wynajmu. Taką firmą np jest Arval Lease, Car Fleet Managment i wiele innych.

Jeżeli tak to podrzuć co to za leasing. Myślę, że wielu z nas na tym skorzysta.

Ja na pewno, mimo, że wszelkie wydatki zaliczam do kosztu uzyskania przychodu

A serwis jest wliczony w raty wynajmu.

Jest taka mozliwość ale rata leasingowa wówczas jest potwornie wysoka a firma niewiele zyskuje na tym bo wydatków nie może wrzucić w koszty.
Jeżeli jak piszesz jest to wynajem długoterminowy to nie znam struktury funkcjonowania tej instytucji w szczegółach.

Coś za coś

alessandro1977 napisał(a):Jeżeli jak piszesz jest to wynajem długoterminowy to nie znam struktury funkcjonowania tej instytucji w szczegółach.

To płatna usługa, której zakres w skrócie jest opisany tutaj

To przykładowy link - żadna reklama

A ja mam pytanie z innej beczki.
Czy ktos z uzytkownikow forum jechal do Chorwacji obnizonym samochodem? Mam dosyc nisko posadzony swoj samochod i sie zastanawiam czy podroz nie spowoduje u mnie palpitacji serca.
Samochod sluzy jako weekendowy dupowoz, wiec do jezdzenia po 200 km miesiecznie nie przeszkadza mi to, natomiast jak mam w ciagu tygodnia zrobic okolo 4000 km to juz sie troche boje. Raz samochodem jechalem przez polske i nie powiem zeby bylo milo jak po wpadnieciu w koleiny szly za mna iskry. Glownie chodzi mi o drogi za granica, planuje jechac przez Niemcy, Austrie i Slowenie, glownie autostrady, nie chce jechac przez Polske.
Co innego jakbysmy mieli A1 z polnocy, az na poludnie, wtedy to by bylo milo, ale coz...