Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Jakim autkiem do Cro?

Wakacje w Chorwacji? Noclegi w Chorwacji? Dojazd do Chorwacji? Wakacje 2025? Podróże po całym świecie?
Serdecznie wszystkich zapraszamy do działu poświęconego przygotowaniom do sezonu wakacyjnego 2025 ツ
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 17.05.2012 09:48

walczy napisał(a):@ Rysio, wg mnie jeśli fabrycznie nowy, to z zamiarem posiadania co najmniej 7-8 lat, a wtedy sprawa spadku wartości nie jest już kluczowa, ponieważ zmieniając w tym czasie 3 używki też sumarycznie utrata wartości bedzie podobna.


Tyle że wtedy masz takie samo assistance jak ja, więc ostatecznie wolę kupić 3 letnie i nie odnotowywać straty 10 tyś/rok przez pierwsze 3 lata, bo wiadomo że to jest okres kiedy auto traci na wartości najwięcej :D Inna rzecz że ja robię razem z żoną 10 tyś.km./rok wliczając w to wyjazd urlopowy więc szkoda by mi było sprzedawać po 7-8 latach auto z przebiegiem 70-80 tyś. Teraz mam w paździerzu przejechane prawie 200 tys. więc spokojnie parę lat jeszcze u mnie pojeździ jak mu się coś nieoczekiwanie nie odwidzi w wożeniu naszych szanownych dup jak dotąd bezawaryjnie :)
scrapp
Croentuzjasta
Posty: 203
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) scrapp » 17.05.2012 09:51

Rysio napisał(a):Wiesz ja się z Tobą zgodzę, tyle że ten komfort psychiczny baaardzo drogo kosztuje. Weźmy pod uwagę jak to niektórzy określają klasyka gatunku czyli VW Passata, który traci stosunkowo niewiele przy odsprzedaży.

Nowy najtańszy kosztuje w okolicach 90 tyś zł. Przy odsprzedaży nie masz szans wyciągnąć za niego po 3 latach więcej niż 60 tyś zł. a prawdopodobnie nie przeskoczysz 55. Czyli patrząc na to z tej perspektywy jesteś w plecy co najmniej 10 tyś. zł/rok. Dla mnie to za wysoka cena za ten komfort. 30 tyś zł. w 3 lata , to ja mogę sobie pozwolić na zostawienie swojej Astry z 2002 r. przy drodze i wrócenia z Chorwacji taksówką a i tak mi zostanie na urlop :wink:

OK jakby to był jeden wyjazd na 4tys km to można to sobie tak przeliczać. Ale jak jade w trasy z rodziną 7-8 razy w roku w długie trasy ( a nie lubie latać) to zostawiając tzy takie Astry będę ostro w plecy :D
Tak dywagować można długo, zmiennych w tym zadaniu jest wiele. Po to podałem że robię 40 tys rocznie. Przy takim przebiegu nie ma auta z 2002 które będzie jeździło 3 lata i zrobi 150 tys km. A nowe tak. I wtedy licząc utratę wartości na poziomie 10 tys PLN rocznie można już zacząć przeliczać komfort na cenę.
A co do ceny to można kupić inne auto niż z jedynie słusznego koncernu, który wcale nie trzyma tak dobrze wartości a to ze względu na napływ używek.
pelkin1971
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 157
Dołączył(a): 28.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) pelkin1971 » 17.05.2012 10:33

scrapp napisał(a):pelkin1971:
Test miazga, tylko to nie było o tym czy kogoś stać na nowe tylko o komforcie psychicznym.


A'propos komfortu - to go miałem wjeżdżając na albański PROM
Wysiadka z auta,aparat w dłoń, portfel w kieszeń i zero stresu.
Po kilku latach wrak hondy stał by się atrakcją dla nurków. :lol:
Jak bym miał auto za 90 tyś zł, to kto wie?

Obrazek
:lol:
macvw
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 319
Dołączył(a): 11.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) macvw » 17.05.2012 10:39

[quote="tees"]No to i ja się dopiszę ;)

auto: VW Passat z nieśmiertelnym 1,9 TDI / 110 KM (chip z 90 KM).

Wnioskując z kilku tras już przejechanych - sądzę że zamknę się spokojnie w 4,5 - 5 l / 100 km. Trasa mieszana - autostrady i sporo dróg krajowych (Słowacja, część Węgier i Bośnia).

Dwa lata temu - tylko autostrady (Zilina - Split) - spalanie średnie 5,6 l. dla prędkości ustawionej na tempomacie na 130 km / h.

Kolego, miałem takiego przez 3 lata, gdy 2 lata temu sprzedawałem kumplowi miał 330tys.km., do tej pory "lata jak malina", teraz mam VW Tourana 1,9TDI, ma już 230tys.km. i powtórka z Passata, czyli nic się nie dzieje. Rocznie robię 45tys.km. i wszystkie 5 poprzednich VW kupuje zawsze sprawdzając u kumpla w ASO po VIN-ie., ile ma przelatane, oczywiście auto musi być cały czas serwisowane, a "Helmutów" na to stać :lol: W ub. roku średnia identyczna, jak Twoja, na tej samej trasie.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 17.05.2012 10:55

O swój spokój psychiczny w czasie podróży się nie martwię. Też mam assistance, też mnie odholują jak najdzie taka potrzeba.
Ja nie twierdzę, że psują się tylko nowe, a stare nie. Ja twierdzę tylko, że doświadczenie (moje w każdym razie) pokazuje, że czasem nowy nie znaczy lepszy i pewniejszy.
Mam auto takie na jakie mnie stać, nigdy w życiu nie kupię samochodu w kredycie tylko po to żeby mieć nowe, tak już mam, taka jestem. Cieszę się z tego co mam, dbam o nie, "serwisuje", a ono odpłaca mi bezszkodowością :)
scrapp
Croentuzjasta
Posty: 203
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) scrapp » 17.05.2012 11:14

No tu sie pozwolę sobie nie zgodzić z aldonką. Nowy znaczy pewniejszy i jest to udowodnione statystykami. Nie chcę dyskutować z poszczególnymi przypadkami, bo ktoś zrobił 300 tys i śmiga dalej - to jest pojedynczy przypadek,chwała za to producentowi i użytkownikowi.
Statystka jednak pokazuje zupełnie co innego.
A pobocza w drodze do CRO tez to potwierdzają.
Podkreślam że nie dyskutuję o tym czy kogoś stać, tylko co jest pewniejsze.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 17.05.2012 11:19

Dla Ciebie pewniejszy nowy, dla mnie już sprawdzony. Jeden woli żonę, drugi teściową. Tak ten świat jest skonstruowany.....i bardzo dobrze, że tak jest.
Ja nikogo do starego nie przekonuję, daleka jestem od tego.
Iggy
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 04.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iggy » 17.05.2012 11:35

Przypomniała mi się taka historia jeszcze z 2005 roku. Też dotyczy szwagra i jego pojazdu. No tak się składa, że francuskiego (nie, żebym był jakimś wrogiem Francji ;-) ) - Peugeot 406. Był już mocno sterany, niemniej jeżdżący. Przed wyjazdem przegląd, wymiana co bardziej zmęczonych części i w drogę. Ponieważ ja wtedy jechałem rocznym Fiatem Pandą, więc akurat pasowało to do siebie - jakby nie patrzeć możliwości 406-tki, nawet wiekowej, są znacznie większe, niż Fiacika.

Jechaliśmy przez Austrię i Słowenię po dość sporych górkach - jak ktoś kojarzy przejście graniczne w Loiblpass to mniej więcej wie, jak to wygląda. I tam się okazało, że Peugeot nie ma ochoty jechać pod górkę. Znaczy się jakoś jedzie, ale spod maski walą gejzery i w trosce o całość motoru trzeba co jakiś czas się zatrzymywać. Śmiesznie to wyglądało już na szczycie w Loiblpass. Śmiesznie, dla strażników tam siedzących, bo nagle zza winkla jakiejś skałki wyłonił się dostojnie poruszający się wielki Peugeot o napędzie ręcznym (dopchaliśmy go już do parkingu na granicy), a za nim rączo poruszająca się kruszynka w postaci Fiacika Panda. Na szczęście potem było już lepiej, bo droga nie była już tak górzysta.

W Chorwacji zasięgnęliśmy opinii u naszego Nevio i ten nam polecił jakiegoś swojego znajomego, który obiecał przyjrzeć się problemowi.

Po diagnozie strasznie było nam głupio (cóż, dolę, niedolę i wstyd dzieli się wspólnie - tym bardziej ze szwagrem), bo okazało się, że źródłem problemu jest... zapchana owadami chłodnica w Peugeocie, której szwagier kilka(-naście) lat nie czyścił.
Myjka ciśnieniowa i powtarzane kilkakrotnie mycie chłodnicy problem całkowicie rozwiązało i droga do Polski przebiegła już bez zakłóceń :-)

To jako przestroga, by nie zapominać o takich - w sumie - duperelach przed wyjazdem :-)
scrapp
Croentuzjasta
Posty: 203
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) scrapp » 17.05.2012 11:39

Aldonka napisał(a):Dla Ciebie pewniejszy nowy, dla mnie już sprawdzony. Jeden woli żonę, drugi teściową.

Ja tam z gustami nie dyskutuję. Natomiast zużycie materiału postępuje w miarę jego użytkowania i w miarę upływu czasu. I to pokazują statystyki w ilości awarii w autach. To staram się Ci przekazać, że nie mogę miec komfortu wiedząc że z każdym przejechanym kilometrem auto się po prostu zużywa. A im jest starsze technicznie i wiekowo to tym większe jest prawdopodobieństwo awarii, a im większe prawdopodobieństwo tym mniejszy jest komfort użytkownika. Też liczysz się z tym skoro jednak serwisujesz auto, bo wiesz że nie serwisująć ryzyko awarii rośnie gwałtownie.
Choć serwisowanie nie gwarantuje przy pewnym zużyciu pojazdu bezawaryjności.
Ale co tam. Byle szczęśliwie dojechać i wysmażyć się na słońcu.
Czego sobie i wszystkim życze.
Sick
Odkrywca
Posty: 114
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sick » 17.05.2012 12:02

scrapp napisał(a):No tu sie pozwolę sobie nie zgodzić z aldonką. Nowy znaczy pewniejszy i jest to udowodnione statystykami.


Nie zgodzę się niestety, w serwisie pracuję 14 rok i mam jakiś tam swój na to pogląd widząc co się dzieje w motoryzacji na przestrzeni kilkunastu lat.
Jak księgowi przestaną budować nasze samochody to znów może wróci era samochodów mniej awaryjnych.

scrapp napisał(a):A pobocza w drodze do CRO tez to potwierdzają.


Właśnie miałem okazję się przekonać 2 lata temu stojąc w korku przed tunelem Sveti Rok i tak się składa że na poboczu awarię miały samochody nie starsze niż 5 lat a samochody o wiele od nich starsze nie musiały korzystać z pasa awaryjnego.

Moją statystyką mało awaryjnych samochodów są postoje TAXI zobacz czym oni jeżdżą i jakimi rocznikami i to nie dlatego że ich nie stać na nowe.
desperadek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 133
Dołączył(a): 20.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) desperadek » 17.05.2012 12:06

scrapp napisał(a):Natomiast zużycie materiału postępuje w miarę jego użytkowania i w miarę upływu czasu.
Jeżeli porównujemy elementy wykonane w tym samym standardzie to oczywiście element nowszy jest lepszy od starszego z większym przebiegiem. Niestety nowe samochody w porównaniu do produkowanych do początku lat 90-tych są wykonywane tak by zbyt długo nie służyły i żeby klient za kilka lat przyszedł po nowy, a nie za kilkanaście.
Sam zdecydowałem się na zakup jak na moje możliwości prawie nowego samochodu, choć jak ktoś powiedział starym mercedesem można zrobić nawet milin km. Problem w tym że ten 15-letni mercedes już pewnie ma ten milion zrobiony.
Życie nie jest proste :D
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 17.05.2012 12:31

Pozostaje jeszcze kwestia marki i modelu. Przykładowo wg statystyk Kangoo cieszy się podobną awaryjnością co o 4 lata starszy Space Star czy A2.
scrapp
Croentuzjasta
Posty: 203
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) scrapp » 17.05.2012 12:35

do sick.
Argument że ja widziałem to żaden argument. Bo opowiadanie czego to ja nie widziałem prowadzi do nikąd. Jednorazowa obserwacja to nie wykładnia. Zobacz taki temat: co się komu zespuło... na tym forum i przelicz ile awarii miały auta nowe. Jakoś nie ma. A śledzę to forum z zawodowej ciekawości.
Postoje TAXI ?
Słyszałem o raportach DEKRA, TUV i kilku innych a nie raport o awaryjności TAXI. Tu zupełnie inne czynniki graja rolę.
Samochód to nie jest nabytek za milion kilometrów. Czasy się zmieniły.
Urządzenie jak każde inne: garnek, czajnik, telewizor itd.
Jest droższe i tyle.
Teraz się produkuje aut trwałych? A ile kilometrów to ma ta trwałość wytrzymać? Średni przebieg roczny to 25 tys km (tak mniej więcej) to na 10 lat ma wystarczyć i tyle. Jakoś nikt nie chce butów nosić 10lat, albo koszuli 15. Telewizory tez wymieniamy po 5-7 latach (ups! mam dłużej).
Ale np. taka Dacia Duster wygrała w niemieckim rankingu aut bezawaryjnych.
I można tanio i dobrze.
Tak jak pisze desperadek auta na milion kilometrów juz ten milion zrobiły. Ale nie ma aut które by ten milion zrobiły bez awarii która jest przyczyną braku komfortu. Pewnie mondeo też ten milion przejedzie ale na pewno nie bez awarii.
A na wakacje trzeba jechać bez stresu. Bo potem cały pobyt człowiek myśli jak to będzie z tym powrotem i czy się coś nie sypnie.
Sick
Odkrywca
Posty: 114
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sick » 17.05.2012 13:20

scrapp napisał(a):do sick.
Argument że ja widziałem to żaden argument. Bo opowiadanie czego to ja nie widziałem prowadzi do nikąd.


Tak się składa, że odniosłem się do Twojej wypowiedzi

scrapp napisał(a):A pobocza w drodze do CRO tez to potwierdzają.


więc Twoja argumentacja w moich widokach po trasie się nie potwierdziła.

scrapp napisał(a):Postoje TAXI ? Słyszałem o raportach DEKRA, TUV i kilku innych a nie raport o awaryjności TAXI.


oj zaczynasz się czepiać, napisałem przecież że to mój pogląd a nie że jest jakiś raport awaryjności Taxi
Szkoda tylko że Dekra ani TUV nie zrobią raportu awaryjności tego samego modelu tej samej marki produkowanego w latach 90-tych i nowego modelu
np. Mercedes klasy E
Jeśli jest taki raport daj link chętnie porównam awaryjność starej i nowej E-klasy w np. 3 latach eksploatacji po zjechaniu z linii produkcyjnej

scrapp napisał(a):A na wakacje trzeba jechać bez stresu. Bo potem cały pobyt człowiek myśli jak to będzie z tym powrotem i czy się coś nie sypnie.


Jeśli miałbym się stresować awarią to siedziałbym w domu całe życie.
Przecież to nie podróż przez Afrykę że jak się auto zepsuje to mnie lwy zjedzą :)
Ale każdy ma swoją opinię więc niech tak zostanie. Ty nie przekonasz mnie do swojej a ja Ciebie do mojej.
tees
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 17.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tees » 17.05.2012 13:25

scrapp napisał(a):do sick.
Zobacz taki temat: co się komu zespuło... na tym forum i przelicz ile awarii miały auta nowe. Jakoś nie ma. A śledzę to forum z zawodowej ciekawości.


Nie wgłębiając się w zagadnienie co lepsze a co gorsze (nowe / używane), to zaciekawiło mnie to- czego mają dowodzić dane zebrane w temacie "Co się komu zepsuło"?
Jakiekolwiek dane (choć i tak byłyby one mocno prymitywne) moglibyśmy wyciągać gdybyśmy wiedzieli jaka jest pełna pula aut użytkowników tego forum, oraz jaką wielkość stanowią ci użytkownicy, którzy mają auta nowe do tych, którzy mają auta stare.

Jeśli jest tak, że 95% ludzi z tego forum ma auta stare, to nic dziwnego, że piszą o awariach aut starych ;)

Podsumowując: ten temat z racji jego niekompletności zupełnie nie nadaje się do wyciągania jakichkolwiek poważnych wniosków.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wakacje 2025

cron
Jakim autkiem do Cro? - strona 199
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone