Taka cała monotonia Czarnogóry, budy, budy, budy, muzyka na full, jak bazar dla Rosjan (ich to chyba kręci):
(na tablicach rejestracyjnych (MonteNegro / E.U.)
http://images43.fotosik.pl/996/f106f54d89f5dcbbgen.jpg
http://images43.fotosik.pl/996/f2a1b3364b5c0269gen.jpg
Tak. To mocne rozczarowanie Czarnogórą jest przykrym doświadczeniem, trudno
Miałem opłacone kompletne 7 dni, w Hotelu opisanym super, jako 3***, 4 osoby/ All-in.
Nie mogliśmy znaleźć czystego i fajnego miejsca. Jak pojechaliśmy w stronę Bar-u to w prawie każdym wydawało by się ładnym miejscu były śmieci, brud... Nawet z urokliwego, małego St.Stefan nas wyproszono (ale grzecznie wyproszono) - bo to miejsce dla "wybranych" (bogatych Rosjan, lokalnych kacyków lub ludzi z...). Smutno było oglądać ruinę po ładnym kraju (Jugosławii z lat 70/80-tych... ;( )
Niestety po 3 dniach zwiedzania samochodem tego regionu uciekliśmy z Czarnogóry z powrotem do Chorwacji. Ceny w Czarnogórze także dość wysokie. Drożej niż w Chorwacji. (parking przed Hotelem - 6 Euro dzień , na parkingu hotelowym lała się na samochody z rur podwieszonych na solarnych stelażach woda, trzeba było rano skrobać skrobaczką kamień z szyb...) Ale uciekliśmy z Czarnogóry nie ze względu na stosunek cen....
Szczęście że mieliśmy trochę Euro na zapasie (tzw."W"). Mimo że zapłaciliśmy za pobyt w Czarnogórze z góry /całość nie mieliśmy zamiaru się dłużej męczyć.
Już w Chorwacji wykupiliśmy inny Hotel, a potem Pensjonat (dużo, dużo lepiej za dużo, dużo taniej !) I nawet w uważanej za drogą Makarskiej znaleźliśmy ładny i czysty pensjonat, 4 pokoje, taras, łazienka, 2 kuchnie, w cenie: 100 Euro / za dwie noce/ 4 osoby, 5min do morza spacerkiem/ widok na morze... Właściciele (Chorwaci) przemili, życzliwi i sympatyczni (w odróżnieniu do "smutnych" Czarnogórców - z całym szacunkiem!). Chorwaci przynosili nam smakołyki, częstowali specjałami. Byliśmy w skrajnym szoku po tym co w Czarnogórze!
Właśnie... Żeby wakacji sobie i innym nie psuć wolałem wydać po raz drugi, gdzie indziej za dużo lepiej.
Podróż z przystankami po byłej Jugosławii zakończyliśmy na wyspie Murter (polecam, zwłaszcza dzikie plaże). Na Murter jest most, nie potrzeba promu!
gaz w Chorwacji / na trasie głównej raczej "monopol" ale da się przeżyć:
http://images41.fotosik.pl/979/7a977013571c194fgen.jpg
A, jeszcze szczegół apropos tematu:
My jechaliśmy Chryslerem Voyagerem, 2400cmm, benzyna+gaz, rocznik 1999, manual, przebieg ok.: 150 tys.km
Sprawował się nadspodziewanie dobrze. Spalanie w trasie wyszło zaskakująco małe jak na ten rodzaj / wielkość i wagę auta ok: 8 litrów gazu / 100km. Lepiej niż w Polsce. Może gaz lepszy...?
To wyśmienite auto na takie wycieczki. Ciche, mięciutkie, wygodne i pakowne. Bardzo pakowne!
Klima też się raz czy dwa przydała.
Koniec autostrady w stronę Czarnogóry jest troszkę zaskakujący dla Polaka z nizin. Nagły zjazd w dół nad wybrzeże dróżką o ostrym nachyleniu może rozgrzać nerwy i hamulce. Nawet na niewiele dającym niskim biegu w ostre dół....
Przed wyjazdem radzę zrobić gruntowny przegląd całego układu hamulcowego (nowe klocki, sprawdzić tarcze, bębny, szczęki jak ktoś ma z tyłu w aucie, wymienić na nowe paski, sprawdzić łożyska kół/ piast)
Widoki Chorwacji już niedaleko granicy z Bośnią i Hercegowiną są oszałamiające...
- po ostrym zjeździe z góry /z końca autostrady/ jeziorka górskie:
http://images49.fotosik.pl/986/04c1892e1856cb11gen.jpg
- wcześniejsze, z samochodu/ po prawej - ot taki tunel...
http://images46.fotosik.pl/954/61a60958f6a5a73cgen.jpg
http://images46.fotosik.pl/954/61a60958f6a5a73c.jpg
Pozdrawiam
"Tango780"