Jakim autkiem do Cro?

Nasz MERCEDES E-KLASA 250 turbo kombi w automacie zagotował się po drodze ale my jechalismy z kampingiem teraz mamy 300 bez turbo ale też w automacie i mamy nadzieje że się sprawdzi a, że spalaniem nie było aż tak żle

[quote="surfing"]To dla młodego pokolenia: 126p w Chorwacji 1996r.


Maluch na pustej plaży 1996r


Chorwacja 2008r


W 1996 przejechałem maluchem Chorwację aż do Dubrownika i z powrotem przez Włochy i przełęcz Grossglockner w sumie 3500km[/quote

Wielki szacunek maluszek jednak nie do zdarcia. Jeszcze nie tak dawno miałem takiego, ale z 1982r. stał, bo stał, ale znalazł się kupiec i poszedł za 300 zł. Na jego miejsce na rocznicę naszego ślubu kupiłem żonie wymarzonego Garbuska z 1973r. Czasami nim jeżdżę jak żona zabiera mi drugie auto. Powiem wam rewelacja totalny odjazd auto nie do zdarcia.

mokusinska napisał(a):Nasz MERCEDES E-KLASA 250 turbo kombi w automacie zagotował się po drodze ale my jechalismy z kampingiem teraz mamy 300 bez turbo ale też w automacie i mamy nadzieje że się sprawdzi a, że spalaniem nie było aż tak żle

czy z turbo czy bez turbo, zagotować się może. Mercedesy tak mają

surfing napisał(a):W 1996 przejechałem maluchem Chorwację aż do Dubrownika i z powrotem przez Włochy i przełęcz Grossglockner w sumie 3500km

wydaje się niewiarygodne , to że samochód dał radę ok. ale czy Wy nie byliście zmęczeni Znajomi mówią że bez klimy to lepiej żebym sobie darował wyjazd w lipcu.
Ale wspomnień surfing to Ci pozazdroszczę.

stary_jac napisał(a):... Znajomi mówią że bez klimy to lepiej żebym sobie darował wyjazd w lipcu.....

Nie słuchaj znajomych bo nigdzie nie pojedziesz
Tak na serio to klima w aucie jest czymś normalnym dopiero od kilku lat.
Wcześniej to był "bajer" dla nielicznych.
I się jeździło bez niej - tylko z głową to trzeba zrobić i wtedy można i bez klimy

stary_jac napisał(a): Znajomi mówią że bez klimy to lepiej żebym sobie darował wyjazd w lipcu.

Bez klimy to tylko jazda w nocy daje maksimum zadowolenia przy minimum wysiłku.
Nie pękaj
Kiedyś cieniasem bez klimy objechałem kawał Europy i to jadąc w dzień.

nie, nie ja klime mam , chodziło mi właśnie o to porównanie że nie tak dawno nikt o tym nie myślał a teraz ... "musi być" klima, nawigacja etc.
A maluchów to trochę zdarłem i chyba byłem bardziej podekscytowany zakupem pierwszego 126p niż obecnym japońcem.

hrehor napisał(a):

surfing napisał(a):W 1996 przejechałem maluchem Chorwację aż do Dubrownika i z powrotem przez Włochy i przełęcz Grossglockner w sumie 3500km

Wielki szacunek maluszek jednak nie do zdarcia.
Dawniej samochody nie miały elektroniki i każdy złota rączka potrafił naprawić na poboczu swojego rumaka. A dziś bez koputera i autoryzowanego serwisu ciężko.
Pzdr

surfing napisał(a):To dla młodego pokolenia: 126p w Chorwacji 1996r.


Maluch na pustej plaży 1996r


Chorwacja 2008r


W 1996 przejechałem maluchem Chorwację aż do Dubrownika i z powrotem przez Włochy i przełęcz Grossglockner w sumie 3500km

W 1981 roku byłem maluszkiem w Salonikach przez Węgry, Jugosławię, Bułgarię. A żeby było ciekawiej to jechałem w cztery osoby i ciągnąłem za sobą przyczepkę namiotową produkcji Niewiadowa. Dzisiaj jak opowiadam o tym swojemu 20 letniemu synowi to mi mówi że on by nie jechał

Guzior napisał(a):

surfing napisał(a):To dla młodego pokolenia: 126p w Chorwacji 1996r.


Maluch na pustej plaży 1996r


Chorwacja 2008r


W 1996 przejechałem maluchem Chorwację aż do Dubrownika i z powrotem przez Włochy i przełęcz Grossglockner w sumie 3500km

W 1981 roku byłem maluszkiem w Salonikach przez Węgry, Jugosławię, Bułgarię. A żeby było ciekawiej to jechałem w cztery osoby i ciągnąłem za sobą przyczepkę namiotową produkcji Niewiadowa. Dzisiaj jak opowiadam o tym swojemu 20 letniemu synowi to mi mówi że on by nie jechał

Eh młodzież co oni wiedzą

heh... KLima, heh...GPS...a po co to komu ?
Ja mam w aucie klime z ktora wlanczam raz na tydzien tylko po to zeby pochodzila. Dopiero minie rok, odkad mam auto z klimatyzacja.
Wczesniej maluch,nexia,merc beczka,espero,corrolla,defenrer zadne z nich nie mialo klimy i jakos jezdzilem do cro do hispanii do grecji, na autostradzie to nie otworzysz wszystkich okien bo wieje pasazerom z tylu, ale SZYBERDACH to jest to. Otwierasz a i tak pedzisz predkosciami autostradowymi, fajny przewiew wiatru, przy wiekszej predkosci chlodniej.
Uwazam ze trzeba jezdzic, podroze ksztalca, a strasznie nie podoba mi sie to ze ktos mowi klimy nie masz to nie jedz. albo mam stare auto boje sie. a auto ma 7 lat albo 8. Jakos dawniej nikt sie tym nie przejmowal.

Monte Christo napisał(a):.....Uwazam ze trzeba jezdzic, podroze ksztalca, a strasznie nie podoba mi sie to ze ktos mowi klimy nie masz to nie jedz. albo mam stare auto boje sie. a auto ma 7 lat albo 8. Jakos dawniej nikt sie tym nie przejmowal.

Wreszcie jakieś sensowne podsumowanie tematu
Podzielam w 100 % a stwierdzenia typu: "nie mogę pojechać bo nie mam klimy" też mnie śmieszą

Monte Christo napisał(a):... Jakos dawniej nikt sie tym nie przejmowal.

Też prawda

Bert napisał(a):

mokusinska napisał(a):Nasz MERCEDES E-KLASA 250 turbo kombi w automacie zagotował się po drodze ale my jechalismy z kampingiem teraz mamy 300 bez turbo ale też w automacie i mamy nadzieje że się sprawdzi a, że spalaniem nie było aż tak żle

czy z turbo czy bez turbo, zagotować się może. Mercedesy tak mają

Może tak mają ale z tego co wiem co 124 to 124 i narazie MERCEDES lepszego auta nie wypuscił na rynek oczywiście nie mówie tu o S- KLASIE

Piotrek_B napisał(a):

Monte Christo napisał(a):.....Uwazam ze trzeba jezdzic, podroze ksztalca, a strasznie nie podoba mi sie to ze ktos mowi klimy nie masz to nie jedz. albo mam stare auto boje sie. a auto ma 7 lat albo 8. Jakos dawniej nikt sie tym nie przejmowal.

Wreszcie jakieś sensowne podsumowanie tematu
Podzielam w 100 % a stwierdzenia typu: "nie mogę pojechać bo nie mam klimy" też mnie śmieszą

Tylko te nowsze paździerze są bardziej skomplikowane konstrukcyjnie i byle pierdoła, której 15 czy 20 lat temu po prostu nie było, potrafi unieruchomić auto na amen. Jak np. usterka elektroniki/elektryki auta (immobiliser, pilot centralnego zamka w kluczyku), notlauf turbiny, zgon pompy paliwa (vp44)

Młotkiem i śrubokrętem się ich we własnym zakresie po prostu nie naprawi.

15 czy 20 lat temu w aucie średniej klasy tych podzespołów po prostu nie było. Im więcej tego badziewia, podobno ułatwiającego życie, tym większe prawdopodobieństwo, że coś odejdzie do krainy wiecznych notlauf'ów

Ale to chyba już kompletny OT