Witam
Nie czytalem calego watku boszkoda mi tutaj czasu na 15 stron ale pierwsze 3 i 2 ostatnie ale moge powiedziec jedno. Kazdy samochod moze sie zepsuc . W Cro jstem juz 5 raz . 4 razy jechalem z rodzicami roznymi samochodami , Ford sierra , Opel Omega , Jeep Grand Cherokee . I z kazdym samochodem mielismy jakies problemy . Sierra zgrzala sie niesamowicie juz w polskich gorach w Budapeszcie musielimsy juz zrobic dluzszy przystanek zeby ostygla . Opel zatrzymal nas w pradze na 3 dni a na koniec w serwisie powiedzieli ze dalej mamy jechac noca bo oni niewiedza co sie dzieje ze samochodem :/ . Jeep dawal nam sie we znaki w samej chorwacji ale dalismy rade . W tym roku jechalem juz sam z moja narzeczona samochodem rodzicow . Nissan Almera 95r. bez klimy , 21 godzin jazdy non stop . Korki w chorwacji na autostradzie nas wymeczyly ale jestemy . Samochod przygotowywalem na dwa mieisace przed wyjazdem . Wymienilem amorki , tarcze , klocki , plyny i oleje oraz jeden przeglub . Niestety juz od wiednia prawdopodobnie nowy przeglub zaczol terkotac :/ . Mechanicy na miejscu tu w Cro tez nieslyszeli oco mi chodzi a ciezko wytlumaczcy jak sie niezna jezyka . Narazie jezdze , mam nadzieje ze wroce ( choc moze lepiej jak by sie zepsulo tomialbym argument zeby tu zostac na zawsze ) .
Te kilka linijek tekstu to dlatych co sie boja . W kazdym kraju sa mechanicy ktorzy naprawia Twoj samochod . Trzeba do takich sytuacji podchodzic jak do kolejnej przygody . Bo nikt chyba z was nie przyjechal na kemping taksowka z przyczepa z lodzia . Ciezko jest wtedy wytlumaczyc Pani w recepcji ze masie przyczepe a niemasie samochodu .
Pozdrawiam
I zycze udanych wakacji i niemartwcie sie na zapas
Flack