Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Jakie żarełko do Chorwacji?

Miejsce na najczęstsze pytania i rady dla osób początkujących i zapoznających sie z realiami wyjazdu do HR. Jeśli jedziesz pierwszy raz, nie wiesz co zabrać, jaką trasę wybrać ... to tutaj szukaj pomocy.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mab
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 443
Dołączył(a): 27.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mab » 26.05.2006 19:44

60zl za osobe x zazwyczaj 4 osobnikow w rodzinie to 240zl za sam obiad mysle,ze to koszt znaczacy jak dla wielu srednio zarabiajacych jesli doliczyc do tego koszt innych atrakcji wakacyjnych ktorych nie sposob sobie odmowic i koszt kwatery dzienne wydatki bywaja problemem.
a doliczajac podroz zapora nie do przebycia dla wielu. Stad mysle,ze kazdy ma na co go stac.
Ja jezdze sam czasami we dwoje wiec i nie mam tego problemu lecz wszelakie owoce morza i kuchnia Chorwacka gdzie wszystko przepojone jest smakiem czosnku i oliwek jest dla mnie duzym problemem i dosc trudno ja znosze ratujac sie od czasu do czasu polskimi puszkami ,normalnej czarnej herbaty ktorej tam nie uswiadczysz o kawie nie wspomne. A otwarcie polskich specjalow ...kabanosow czy tez kielbasy Krakowskiej wzbudza zawsze wielkie zainteresowanie wsrod wszystkich nie mowiac juz o gospodarzach apartamentow.
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004
ceny

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 28.05.2006 16:10

Nie mam nic przeciwko zabieraniu żywności do Chorwacji. Jedni czynia to z pobudek czysto oszczednosciowych, drudzy lubia pitrasić i maja swoje gusta, trzeci nie lubia knajp i podawanych tam czesto kilkakrotnie podgrzewanych dań. Osobiscie zabieram ze soba to co lubie ja i moja rodzina. Nie ukrywam , ze biorac żywnosć z kraju zqoszczedzam tez na inne atrakcje turystyczne. jadam tez w knajpach to co lubie i nie załuje sobie. Ale tak de facto nasze polskie jedzenie jest bardzo dobre i bedąc w sklepie chorwackim niejednokrotnie nie bardzo co miałem kupić. Reasumująć popieram rodziny które zabieraja ze soba jedzenie nawet kartofle. To jest ich prywatna sprawa ze jedza dobrze i oszcżedzają. Nie kazdy urodził sie nowobogackim i pokazuje na ile go stac chociaz słoma mu z butów wystaje i bedzie wystawać. Nie dziwie sie młodym ludziom którzy nie maja rodzin, ze jedza w knajpach, stac ich na to jest. Nalezy jednak spojrzeć szerzej na zjawisko jedzenia. Nie kazdego jest stac na knajpy, a ludzie chca zobaczyć swiat bez względu na dochody. Gdy nie miałem rodziny to stac było mnie i na hotele 5 gwiazdkowe. Teraz pomimo dobrych zarobków nie rzucam sie na knajpy bo one mi nie szpanuja. Szukam spokoju i dobrej atmosfery chocby i pod namiotem. Liczy sie dobre i madre towarzystwo. Nie wszystko jest piekne co sie swieci. przyjaciół zdobywa sie w biedzie a nie w bogactwie. Moje ostateczne zdanie - nie krytykujmy nikogo, kązdy radzi sobie tak na ile go stac i na ile jest mu wygodnie. jedni lubia zacisze i las drudzy głosno i dyskoteki pełne tytoniowego dymu. Osobiscie lubie kameralne miejsca, spokój i kulturalnych turystów, takze z Polski, bo nie zdarzyło mi sie za nich wstydzic w Chorwacji
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 29.05.2006 12:20

Ja biore jedzenie z Polski zeby w ogóle móc pojechac. I nie osłabiajcie mnie argumentacją lepiej zostac w domu albo jechac na Mazury :roll: Ja chce do Chorwacj, marze o niej od dłuższego czasu mimo ze nie bardzo mnie stac. Ale zawzielam sie, zbieram kase od 2 lat, nie pracuje bo jestem na wychowawczym, i pojade w koncu do wymarzonej Chorwacji mimo ze nie bede mogła łazic po knajpach i wydawac kupe kasy co zrobiłabym z przyjemnością. Ale bede kapać sie w ciepłym Adriatyku :wink: podziwiac piekne widoki itd mimo ze bede jadla pulpety ze sloika albo fasolke bo bretońsku. (które sama wczesniej zrobie :wink: ) Kazdy robi to co lubi i na co go stac. Jade z dziećmi i o nich tez musze myslec, wziasc to co lubia i to co moga jesc. Zreszta jak jechalam 3 lata temu nad nasze morze tez robiłam obiady w weka i nie narzekalam. Jedziemy ze znajomymi o podobnym stanie konta i doskonale sie dogadujemy w kwesti zywienia, obiad w domu to i na lody i na piwko wystarczy.

Pozdrawiam
to ja ewa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 708
Dołączył(a): 01.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) to ja ewa » 29.05.2006 12:30

ita napisał(a):Ja biore jedzenie z Polski zeby w ogóle móc pojechac. I nie osłabiajcie mnie argumentacją lepiej zostac w domu albo jechac na Mazury :roll: Ja chce do Chorwacj, marze o niej od dłuższego czasu mimo ze nie bardzo mnie stac. Ale zawzielam sie, zbieram kase od 2 lat, nie pracuje bo jestem na wychowawczym, i pojade w koncu do wymarzonej Chorwacji mimo ze nie bede mogła łazic po knajpach i wydawac kupe kasy co zrobiłabym z przyjemnością. Ale bede kapać sie w ciepłym Adriatyku :wink: podziwiac piekne widoki itd mimo ze bede jadla pulpety ze sloika albo fasolke bo bretońsku. (które sama wczesniej zrobie :wink: ) Kazdy robi to co lubi i na co go stac. Jade z dziećmi i o nich tez musze myslec, wziasc to co lubia i to co moga jesc. Zreszta jak jechalam 3 lata temu nad nasze morze tez robiłam obiady w weka i nie narzekalam. Jedziemy ze znajomymi o podobnym stanie konta i doskonale sie dogadujemy w kwesti zywienia, obiad w domu to i na lody i na piwko wystarczy.Pozdrawiam


No i tak trzymaj dziewczyno!Jeden robi tak ,drugi inaczej a trzeci(np.ja)pół na pół-troche z domu ,troche degustacji na miejscu :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108263
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 29.05.2006 15:48

I ja też popieram dziewczynę - jeżdzę ze swoim "żarełkiem" od szesnastu lat za granicę (8 razy Węgry, 8 razy Chorwacja) i się tego nie wstydzę, a na kempingach nie tylko Polacy "pichcą swoje" -gary po obiedzie w zmywarkach myją Niemcy, Holendrzy, Włosi, itd. itd. :lol:
Ppozdrawiam
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 29.05.2006 21:05

no a już chyba całkiem logicznym jest że jek biorę apartamennt to też coś będę pichcić :lol: tym bardziej że z brzdącem jadę :lol:
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 29.05.2006 21:09

rich72 napisał(a):no a już chyba całkiem logicznym jest że jek biorę apartamennt to też coś będę pichcić :lol: tym bardziej że z brzdącem jadę :lol:

ja właśnie też mam apartament zarezerwowany i tez z brzdącem (14 miesiecy) jade, starsza pociecha 7 lat :)
carnivalka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 17.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) carnivalka » 30.05.2006 06:50

Pichcenie we włassnym zakresie jest nie tylko ekonomiczne ale czasem wręcz wygodne. A jak jedzie się z trójką dzieci to wiadomo . Dzieciakom niekoniecznie smakują "obce" potrawy .Muszą się powoli do nich przekonywać.
Malenna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 134
Dołączył(a): 14.06.2005
Re: ceny

Nieprzeczytany postnapisał(a) Malenna » 30.05.2006 08:38

darek1 napisał(a): Nie kazdy urodził sie nowobogackim i pokazuje na ile go stac chociaz słoma mu z butów wystaje i bedzie wystawać.


darek1, teraz to trochę przesadziłeś... Twoja wypowiedź obraża ludzi, bo to ze ktoś jest nowobogacki to nie oznaza, że mu słoma z butów wystaje. Myślę, ze takie stwierdzenie wyraża jedynie nieskrywaną przez Ciebie niechęć w stosunku do ludzi lepiej sytuowanych od Ciebie...
Od razu wyjaśnię, ze nie zaliczam się do grupy "napiętnowanej" przez Darka...
Ja rownież wyjeżdżam z małym dzieckiem i w związku z tym właśnie nie wyobrażam sobie stania przy garach zamiast zajmowania się maluszkiem. Poza tym kiedyś trzeba odpocząć... a jeśli nie na wakacjach to kiedy??? Gotowanie na wyjeździe jest ewidentną stratą czasu, a ja swoj czas szanuję.
Staram się rozumieć ludzi, którzy z oszczędności zabierają ze sobą tony jedzenia, ale śmieszy mnie dorabianie do tego ideologii typu: "na wszystkich robi wrażenie kiełbasa i kabanosy" - no robi, w sensie negatywnym.... oraz opiewanie polskiej kuchni jako cudownej i najwspanialszej, bo wszysy wiemy, ze taka nie jest. Jeśli już bierzesz jedzenie to nie wymyślaj uzasadnień dla takiej postawy, bo wiadomo o co chodzi... Generalnie i tak uważam, ze oszczedność jest niewielka, bo przecież produkty, ktore bierzesz ze sobą musisz zakupić w Polsce,a jedzenie w Cro jest średnio 20% droższe, a w niektórych przypadkach w podobnej cenie.
pozdrawiam
daisykf
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) daisykf » 30.05.2006 09:01

My corocznie jadąc do CRO kupujemy na Węgrzech mase salami, które jest świeże, dobre wina itd.
I czy to jest oszczędność-????
A przecież przywozimy żarcie.
Jak mówią w Warszawie jest szkoła otwocka i prószkowska, ale ważne jest to co nam odpowiada.
Malenna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 134
Dołączył(a): 14.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Malenna » 30.05.2006 09:19

a konkretniej PRUSZKOWSKA :D
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 30.05.2006 11:23

Gotowanie na wyjeździe jest ewidentną stratą czasu, a ja swoj czas szanuję.

a ile czekasz w knajpie na podanie upragnionego jedzonka - mi zdarzyło się czekać godzinę 15 minut - w takim czasie jestem w stanie bez poroblemu przygotować , zjeść i pozmywać po wyżerce :lol:
śmieszy mnie dorabianie do tego ideologii typu: "na wszystkich robi wrażenie kiełbasa i kabanosy" - no robi, w sensie negatywnym....

Kupowałem wędliny w Chorwackich sklepach i:
1. Wybór ich jest delikatnie mówiąc skąpy.
2. Większość to pakowane próżniowo (często bez daty ważności) różne gatunki mortadeli i innego drobno mielonego "mięsa" :lol:
3. Smak ..... rzecz względna - Polskie wędliny są w smaku o wiele lepsze nie mówiąc o węgierskim salami.
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 30.05.2006 11:27

Generalnie i tak uważam, ze oszczedność jest niewielka, bo przecież produkty, ktore bierzesz ze sobą musisz zakupić w Polsce,a jedzenie w Cro jest średnio 20% droższe, a w niektórych przypadkach w podobnej cenie.

Jeśli jedzenie w knajpach w Cro jest o 20% droższe niż np. przywiezione z Polski własnej produkcji lecho, fasolka po bretońsku lub bogracz to podaj mi namiary na ten lokal :lol:
Malenna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 134
Dołączył(a): 14.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Malenna » 30.05.2006 11:48

rich72 napisał(a):a ile czekasz w knajpie na podanie upragnionego jedzonka - mi zdarzyło się czekać godzinę 15 minut - w takim czasie jestem w stanie bez poroblemu przygotować , zjeść i pozmywać po wyżerce :lol:

Po pierwsze, dłużej niż pół godziny nie czekam tylko wychodzę albo nie jestem świadoma dokladnego czasu oczekiwania ...bo nie jest to dla mnie uciążliwe.
Po drugie: Ty w tym czasie przygotowujesz, zmywasz - czyli wykonujesz pracę, która do przyjemnych nie należy, a ja w czasie oczekiwania poświęcam się zaległej lekturze :D
Co do wędlin... nie przesadzajmy, ze jest maly wybor, a poza tym chyba codziennie nie jesz wędlin, a w Cro są równiez różnorodne sery, jajka... Ale co do wędlin nie będę się spierać, śniadania wszyscy raczej jemy we własnym zakresie, bo przyjemnie jest usiąść na tarasie i spożywać posilki patrząc na morze :D a biorąc produkty na sniadanie nie marnujesz czasu na stanie w kolejkach w Konzumie :) A do gotowania nikt by mnie nie zmusił... :evil:
pozdrawiam
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 30.05.2006 13:00

jak mam zawekowany słoik z jedzonkiem to podgrzanie zajmuje mi 5 min 10 zjedzenie i 5 pozmywanie.
Tak jak już napisałem wcześniej w gust 3,5 letniego brzdąca trudno trafić szczególnie w restauracji potem wychodzi że taka zjadł 2 obiady a dzieciakowi i tak trza coś naszykować.
Ps. A ja mam taką naturę że lubię szykować jedzonko (takie hobby :lol: ) bardziej niż czytać książki :lol: Fajnie się ma moja żona :?: :wink: A czasem oczywiście idziemy do knajpki na coś z ichniejszych specjałów kupujemy z żoną różne dania to i mała coś skubnie trochę z jednego talerza trochę z drugiego ale codziennie jakoś mnie to nie przekonuje choć stać mnie na to bez problemu. :D
Ostatnio edytowano 30.05.2006 13:02 przez rich72, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Chorwackie ABC

cron
Jakie żarełko do Chorwacji? - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone