Bub@ napisał(a):Witajcie ! A ja tak z pytaniem w sprawie tych słoikow z powiedzmy Pudliszek ( bez autoreklamy oczywiście ) - czy Wy je w lodówce trzymacie czy niekoniecznie? Też się nad słoiczkami zastanawiałam ze względu na szybki i wygodny posiłek ale boję się czy się pod namiotem nie zepsują Jakie macie doświadczenia?
ita napisał(a):ja myślę, że to jednak więcej niż 200 zł...
Bub@ napisał(a):Witajcie ! A ja tak z pytaniem w sprawie tych słoikow z powiedzmy Pudliszek ( bez autoreklamy oczywiście ) - czy Wy je w lodówce trzymacie czy niekoniecznie? Też się nad słoiczkami zastanawiałam ze względu na szybki i wygodny posiłek ale boję się czy się pod namiotem nie zepsują Jakie macie doświadczenia?
ita napisał(a):jeśli u nas kupujesz w marketach to na pewno tam jest drożej niż 30 %
spójrz na ser żółty, mleko czy wedliny (które zreszta tam nam nie smakują)
upał nie upał jeść trzeba i na tym zostawmy te dyskusję bo każdy robi jak lubi albo jak musi.
Może kiedyś jak będę jeździć bez dzieci to spakuję jedna walizkę, wezmę kartę i w drogę
ita napisał(a):mleka zużywam min 1 litr a najczęściej 2 litry dziennie
do kawy mrożonej a co, w końcu wakacje
niestety za małe auto z PL nie biorę...
miałam już nie pisać, tylko to mleko mnie ruszyło
ita napisał(a):Co ciekawe, na naszym kempingu, małym, tanim, przydomowym, w zasadzie wszyscy którzy byli mieli swoje jedzenie (akurat byli to Polacy i Czesi) większość nie kupowała kompletnie nic do jedzenia, w zasadzie tylko pieczywo i w połowie wakacji piwo mieli ze sobą kompletnie wszystko, nie słyszeli o żadnych ubezpieczeniach, koszt wakacji to było dojazd, nocleg i piwo (dorośli, z dziećmi itd) jeżdżą tak od lat i bardzo sa zadowoleni, i wolą to niż RODOS
Mosqito napisał(a):ita napisał(a):mleka zużywam min 1 litr a najczęściej 2 litry dziennie
do kawy mrożonej a co, w końcu wakacje
niestety za małe auto z PL nie biorę...
miałam już nie pisać, tylko to mleko mnie ruszyło
Dogadaj się z Rysiem on 2 strony wcześniej się przyznał że Mućkę ciąga ze sobą to te 26 dni x 2 litry = 52 litry Ci tam jakoś odpaliita napisał(a):Co ciekawe, na naszym kempingu, małym, tanim, przydomowym, w zasadzie wszyscy którzy byli mieli swoje jedzenie (akurat byli to Polacy i Czesi) większość nie kupowała kompletnie nic do jedzenia, w zasadzie tylko pieczywo i w połowie wakacji piwo mieli ze sobą kompletnie wszystko, nie słyszeli o żadnych ubezpieczeniach, koszt wakacji to było dojazd, nocleg i piwo (dorośli, z dziećmi itd) jeżdżą tak od lat i bardzo sa zadowoleni, i wolą to niż RODOS
Co Ty masz z tym ubezpieczeniem ? Już drugi raz w tym wątku go wspominasz
Chyba dorabiasz jako tajnos agentos ubezpieczenios
ita napisał(a):mleka zużywam min 1 litr a najczęściej 2 litry dziennie