napisał(a) SingSing74 » 14.12.2017 11:58
Mam nadzieję, że na Prapratno się załapię, bo jadę w szczycie sezonu, a z obserwacji widzę, że na kempingach z roku na rok coraz ciaśniej. Jest kilka opcji awaryjnych, ale w przyszłym roku chcę właśnie tam. Jednym powodem jest to, że tam jest po prostu fajnie, a drugim, że potrzebujemy ze znajomymi plac pod dwa duże namioty i to bez rezerwacji. W planach jest też rozeznanie się z pozostałymi kempingami na półwyspie - tak na zaś.
Co do tyrolskiej, to za bajtla najbardziej lubiłem tę galaretkę, którą można było znaleźć w puszce
Wczoraj znowu był pokazywany raport z kontroli sklepów mięsnych w Polsce. Na 160 chyba w 70 stwierdzono nieprawidłowości w składzie, użytych dodatkach, konserwantach i datach przydatności. Dlatego wszedłem w wędzenie. Kupuję mięso w małym sklepiku firmowym, w którym można kupić polskie mięso (w marketach to prawie nieosiągalne (poza drobiem) - Skandynawia, Belgia, Niemcy itd.)
Teraz poszerzam wyroby o konserwy właśnie i pasztety (też trochę zabiorę pod namiot). Do tych ostatnich niepotrzebna jest wędzarnia, więc każdy może spróbować swoich sił.