napisał(a) rapez » 23.07.2013 18:52
piotrulex napisał(a):rapez napisał(a):Ja do Cro zabieram jedną najważniejszą osobę i .......
To żart?
Niebardzo jakoś widzę na campingowych wakacjach pod namiotem teściową i 3 lodówki więc rozjaśnij nieco ...
Nie doczytałem, że chodzi o camp...
Post jak najbardziej aktualny ale gdy śpimy w "kucia" Teściowa, Mama... jakiś kucharz potrzebny jak woda.
Rano pyszne śniadanie, można poleżeć dłużej i wracamy już na gotowy obiadek
, oczywiście odwdzięczamy się mówiąc komplementy itd...
CroAna napisał(a):rapez napisał(a):Ja do Cro zabieram jedną najważniejszą osobę i nie mam wtedy problemów z obiadem, śniadaniem, kolacją... i do tego typowo polskie jedzenie.
Wystarczy zabrać teściową lub mamę, dać jej 1/2 wolnego bagażnika......
a warto to się ruszać z domu w takim razie? nie akceptuje się jedzonka autochtonów, hę?
Zawsze wybieram robinsonadę więc jak najbardziej tak... trzeba się ruszać z domu.
(Prądu brak, ciepłej wody brak)
Czasem jest i wypad na miasto, trzeba trochę pobyć wśród innych ludzi więc coś się zje regionalnego... ale i tak najbardziej smakuje mi to co swoje.