napisał(a) szrek27 » 20.08.2013 11:04
Byli w rejonach Istrii - Rovinj bodajże... 2 węze były w namiocie - zamykali go, gdy wychodzili, ale jak siedzieli sobie pod parasolem przed nim, to wydawało im się, że nic tam nie wlezie, bo są przecież tuż przed namiotem -i się przeliczyli.. Kiedy jednego chcieli wygonić, kolega stał w namiocie i zagnał go w kąt, a jego żona poleciała na zewnątrz patrzeć czy uciekł i kiedy zadarła zewnętrzną ściankę namiotu tamtego węża nie było, ale za to spotkała żmiję nosorogą... Kiedy przyleciał rezydent, aż złapał się za głowę. Na początku nawet nie mieli pojęcia, że to taka groźna żmija i najzwyczajniej w świecie się chcieli jej pozbyć.