Jakich produktów spożywczych z HR Wam brakuje po powrocie

A mi najbardziej brakuje koziego sera i malich rib

Jamnicy !!

W Polsce niestety mało jest ciekawego jedzenia... poniekąd wynika to z tego, że mamy mało zróżnicowane narodowo społeczeństwo. W Irlandii można było bez problemu kupić w bengalskim sklepie mrożoną "phona fish" (mam nadzieje że dobrze pamiętam nazwę) - była prawię identyczna z małymi rybami z Chorwacji.
Pozdrawiam

Nie zgadzam się z Tobą Piter, w Polsce jest bardzo dużo ciekawego jedzenia, tylko czasami trzeba trochę czasu na szukanie poświęcić.
Jesteśmy przyzwyczajeni do potraw tajskich, chińskich, wietnamskich....wielu innych, a nasza narodowa kuchnia jest całkiem bogata, tylko my, jako naród musimy "kochać inaczej", musimy marudzić, musimy szukać wynalazków....
Ja razem z żoną często bawimy się gotowaniem, jesteśmy w stanie przez kilka miesięcy codziennie podawać tylko wyroby z naszych produktów, my nie musimy kupować zagranicznego jedzenia. Jednocześnie podkreślam, nie jadamy wyrobów państwowego przemysłu mięsnego, są sztuczne.
Ale faktycznie, czasami brakuje nam jakiś wyrobów regionalnych danego kraju, np Chorwacji, staramy się jednak znaleźć odpowiednie zamienniki.

Może źle się wyraziłem - fakt, na półkach sklepów nawet zwykłych jest sporo różnych towarów. Mówię jednak o tym, że typowo etniczne sklepy gdzie można znaleźć ciekawe składniki zupełnie nam nieznane praktycznie nie istnieją, a wynika to z tego co napisałem w poście wyżej. Mi podoba się wybór w USA - ale wynika on z tego, że jest tam wielu emigrantów, którzy tam się zaopatrują.
Pozdrawiam

Teraz się zgadzam Masz rację

Hm ... w większości supermarketów są wydzielone stoiska
z różnymi "światowymi" specjałami, są sklepy z różną, czasami egzotyczną żywnością,
żeby nie było, że mówię o Warszawie, to Lidl organizuje często "tydzień z ...".

Natomiast o tym, żeby u nas założył sklep jakiś Hindus, czy nawet Grek,
czy Chorwat to decydują dwie rzeczy - po pierwsze musi się taki chętny znaleźć,
po drugie musi być na to popyt.

No i trzecie - strasznie trudno dowieźć do nas coś świeżego.

Ja już mam dosyć tych swoich bagażników, myślałem o zmianie na...regionalne wina, regionalna żywność.... tylko tyle zawiłych i często płatnych przepisów musiałbym pokonać, że mi się po prostu nie chce
Lid... czy jak mu tam, tak, ma czasami tydzień regionalnej żywności, ale co oferuje...kilka przypraw, jakieś pasty, puszki, trochę ciastek, a gdzie prawdziwe przysmaki, rarytasy
Chodzę, a częściej żona, po różnych małych sklepikach, bazarach i wynajduje coś, z czego robimy przysmaki. Tworzymy własną, regionalna kuchnię. Jamnicy niestety nie zastąpię niczym co mogę w PL znaleźć

Za peerela byłbyś stałym bywalcem bazaru na Polnej ...

weldon napisał(a):Za peerela byłbyś stałym bywalcem bazaru na Polnej ...

Byłem częstym, to już były moje czasy
W tamtych latach sklep warzywno-spożywczy prowadziłem, na Polnej miałem znajomych.

Ja właśnie wróciłem z Lidla Fakt, to jest jeden ze sklepów gdzie można za normalną cenę kupić oryginalne narodowe produkty. Zaopatrzyłem się w "burkopodobne" wyroby oraz takież same pierożki ze szpinakiem i serem

Wg mnie Alma próbuje stanąć na wysokości zadania. Na tyle na ile to możliwe.

piter83pl napisał(a):Ja właśnie wróciłem z Lidla Fakt, to jest jeden ze sklepów gdzie można za normalną cenę kupić oryginalne narodowe produkty. Zaopatrzyłem się w "burkopodobne" wyroby oraz takież same pierożki ze szpinakiem i serem

Ja też zaopatrzyłem się w Lidlu w mrożone civapcici. Na razie boję sie spróbować i zderzyć się z rzeczywistością. Do tej pory sam robiłem z mieszanego miesa mielonego, przyprawy do CIVAPCICI i wychodzilo OK POLECAM

Mogę Cię uspokoić, że są całkiem niezłe:)

Taaaaak, są całkiem niezłe, dają się zjeść kupowałem, jadłem to wiem, ale więcej w Lidlu nie kupię, wolę własnej roboty na smak syryjski, z baraniny