napisał(a) woka » 29.12.2007 19:56
Nie moja to "myśl", znalazłem, tak przy okazji na jednej ze stron. Wklejam ponieważ tak jest napisane jakbym to ja pisał. Bardzo mi sie to podoba. Wklejam w całości abym nie był posądzony o stronniczość. Mógłbym coś tam pogrubić ...ale nie pogrubiam.
Cytat:
Za nim zacznę od K...(nazwa aparatu- stary model), to najpierw coś powiem: Ale mnie wkurzają niektórych komentarze. Moda jakaś na to szumienie, czy co? Ja oglądam całe zdjęcie, a nie poszczególne piksele i to w przybliżeniu 4 piksele na ekran. Poza tym aparat to tylko część sukcesu. Dobry fotograf zrobi wspaniałe zdjęcia słabszym aparatem, a taki co to najwięcej mówi o szumach i innych pierdołach to najlepszym zrobi kiszkę.
To samo z Olympusem SP-550 UZ.... Wszędzie tylko, że szumi i szumi. A jaki nie szumi? Znacie takie dziwo?
Albo gdzieś czytałem, że ten zoom od niego (18x) to tylko po to, żeby przyciągnąć klientelę. To sobie zróbcie nim ten zoom i jak przeczytacie ze zdjęcia napis, którego gołym okiem nie widać to zobaczycie jak wam się micha uśmiechnie.
A teraz o K..(nazwa aparatu). Mam go odkąd pojawił się w Media Markt za szatańską cenę 666 zł. Wtedy mnie na lepszy nie było stać. I mam go do dzisiaj i nie potrzebuję lepszego. Bawiłem się HP-kami, fujikiem s5000 i nowszymi S5600 i S6500, canonem S3 i różnymi Canonami A, Olympusem SP-510 i wspomnianym wcześniej SP-550 no i kilkoma innymi. No, fajne maszynki, nie powiem, dużo ustawień, dupereli, lepsze rozdzielczości. Jak ktoś lubi robić zdjęcie przez pół godziny, to niech się w to bawi - zabawa fajna. Ale ja potrzebuję szybko wyciągnąć sprzęcik cyknąć fotkę, bo akurat coś się dzieje, albo fajny widoczek się pojawił. A ten automat całkiem dobrze sobie wtedy radzi i nie gorzej od innych. Tym bardziej, że wyciągnięcie go z kieszeni nie zajmuje dużo czasu. Zdjęcia praktycznie bez różnicy w stosunku do innych aparatów (nie mówię o oglądaniu poszczególnych pikseli).
Zgodzę się, że jak ktoś chce robić zdjęcia w nocy, na imprezach itp, to niech sobie weźmie inny aparat. Ja osobiście idę na imprezę, żeby się pobawić, coś wypić, a nie robić zdjęcia. I tak znajdzie się zawsze jakiś zakochany w sobie i w swoim superaparacie koleś co porobi fotki.
Mówicie, że plastik to tandeta. Spadł mi na asfalt z wysokości 1,5 m, i ma tylko lekkie wgniecenie na obudowie. Wysypały się tylko baterie, ale klapka nie pękła, ani nic z tych rzeczy. Wszystko działa jak dawniej. Zrzućcie swoje cudeńka z takiej wysokości to zaraz wam się matrycki, soczewki i inne takie poprzesuwają, albo cały się rozsypie. A klapka na kartę i usb? Tyle lat i ciągle się otwiera i zamyka. A co od niej więcej wymagacie?
Biorę go, na narty, na rower, w góry, nad wodę, był też na basenie (na trybunach oczywiście). Porobiłem kilkanaście tysięcy zdjęć. Robiłem zdjęcia w śnieżycy i w deszczu. Jest niezniszczalny. Raz tylko jak mocniej zawilgł to nie chował się obiektyw do końca (tydzień pod namiotem w deszczu), ale po wyschnięciu wszystko wróciło do normy. I nie widać spadku jakości po tylu latach. A taką widziałem w jednym z topowych modeli Casio sprzed kilku dobrych lat.
A najważniejsza zaleta? Spokój. Nie boję się, że mi go ukradną, spadnie czy zawilgnie, tak jak bałbym się o jakieś cudeńko za dużo większą kwotę.
Nie chce mi się już podsumowywać tego co napisałem. Powiem jedno, robi fajne fotki, byle nie w nocy.
Pozdrawiam