napisał(a) FUX » 30.04.2011 09:49
Jeden wtręt
.
Do Kudowy jeździlem 2 x w tygodniu przez 8 lat.
Na ta trasę mam alergię. 60-80 w porywach 100km/h, to wszystko, co mozna na odcinku do Klodzka wycisnąć. Do tego mrowie ograniczeń prędkości.
Co roku liczba zakazów wyprzedzania, linii ciągłych się zwiększa.
Te 50 km roznicy to jest drobiazg, w stosunku do komfortu jazdy autostradą do Krapkowic, pustkami do granicy i dalej Olomouca.
O takim drobiazgu, jak brak serpentyn i agrawek i TIR-ów, jak przez Boboszów, nie wspominam.
Każdy ma swoje przyzwyczajenia, doświadczenia i rozum.
Ja przetestowalem Boboszowy, Glubczyce, Głucholazy i czasami jakieś mutacje związane z objazdami.
Teraz nie wiem, czy nie pojadę przez Racibórz.
Bok!