Zjeżdżamy z promu, staramy się to zrobić zwartym szykiem, ale szybko okazuje się, że bydełko po lewej i prawej bardzo się śpieszy; uff tym razem nie Polacy.
Pierwsze km na Hvarze, to na pewno myśl, że nudów na drodze nie będzie i zapewne przydałby się automat; jest pięknie, serpentyny tak jak lubię. Choć pierwszy przejazd przez pół wyspy nam się wybitnie dłuży.
Trzeba uważać, by nie wypaść na urwisku drogi - nie, nie jestem słabym kierowcą, to jadący z drugiej strony mają stracha i nie przytulają się do swojej krawędzi. Pani J na tym etapie zesztywniała...
Dojeżdżamy w końcu do Gdinj i skręcamy na Pokrivenik, właściwy zjazd na Pokrivenik dla naszej miejscówki na 7 nocy.
Tutaj to dopiero nam się droga dłuży, wąsko na 1 auto, zawijasy bez widoczności co za zakrętem i prawie pierwsza czołówka, z czym? Walec...
Tak walec jedzie na tym zadupiu, co on tu robi?
Szukamy oznak na drodze lub w odnogach, gdzie kładą ten asfalt, ale nie uświadczamy, no cóż różne pojazdy wiodą do celu jakim jest Jadran; jeśli Ktoś chce i ma walec, to może i walcem...
W końcu dojeżdżamy do w miarę świeżego asfaltu, aha już wiem kto zamawiał walec... Villa Amalia... przydałoby się pomylić adresy, ale jednak przejeżdżamy tylko obok... nawet na takim zadupiu, takie cuda są możliwe, jeśli dysponujesz odpowiednią ilością gotówki.
Po 5km zawijasów otwiera się Jadran i Hotel Timun, to on zarządza naszą miejscówką.
Pan manager mocno zakręcony, ale trzeba przyznać kontakt był bardzo dobry. Załatwiam formalności...
Nasza miejscówka na kolejne 7 nocy to Apartmani Cico, Studio no5 z mega pogledem...
Nie będę rozpisywał się tutaj nt miejscówki, kto zainteresowany może zajrzeć do mojej opinii na Googleach
Na parkingu Czesi, Słowacy, Węgrzy i... ło matko Litwini, są też panie Chorwatki topless.
Zanim załatwiłem formalności, wniosłem klamoty na górę, opróżniłem basen tarasowy , zjedliśmy kolację i zapadł wieczór.
Jest ładnie nawet z tym czarnymi chmurami, które w nocy przyniosą potężną nawałnicę... Płynąc promem, widzieliśmy kilka burzy dookoła, ale nie zahaczyły o nas. Jednak w nocy się działo.
Ciekawie, ciekawie myślimy sobie.
Po 2 browarach padam...