No dobra jesteśmy w końcu w miejscu, które chcieliśmy na pewno zobaczyć podczas tego urlopu; miejsce mało popularne, aczkolwiek bardzo przypominające zarówno Plitvicka Jezera czy Krka. Kaskady Strbackiego Buka wyglądają mega, panuje tam ogromny hałas i unosi się potężna kropelkowa bryza.
Jednak wystarczy przysiąść na jednej z ławek i robi się pięknie i przyjemnie. Cudowne miejsce, miejsce które przywodzi słowo Raj.
Po stronie Chorwackiej tylko dla nas.
Machamy do ludzi po stronie BiH, po strojach wnoszę, ze to muzułmanie, odmachują nam, mały gest a cieszy, tym bardziej, że Una jest tutaj jednak granicą pomiędzy Chorwacją a BiH.
W jedną i w drugą stronę patrząc niezmiennie pięknie, ale jest nutka ciekawości jak to wygląda po drugiej stronie, chętnie kiedyś sprawdzimy.
Magiczne miejsce, od którego bardzo trudno odejść.
No i "kolarstwo"
Zaglądam jeszcze na pobliską linię kolejową... tyż ciekawie
Nie chce się, ale czas wracać do samochodu, to było niezwykłe przeżycie, najpierw ta droga, potem powolne odkrywanie krok po kroku Strbackiego Buku. Warto było na pewno, ale polecam przemyśleć odwiedziny od strony HR z uwagi na dojazd, co widać na moim filmie - niektórzy kierowcy mogą być przerażeni stanem drogi.
Potem przystajemy jeszcze na jednej z serpentyn, bo znajduje się tutaj kładka do punktu widokowego, ale jest zagrodzona deskami, poza tym wszystko wskazuje, że dawno nikt tędy nie szedł więc odpuszczamy, widzieliśmy już nadto.
W sumie Strbacki Buk miał być na kilka odcinków, ale jakoś tak nie ma weny na przeciąganie. Zresztą sam nie lubię zbyt długich tasiemców relacyjnych.