Jaka tam Chorwacja...nie ma to jak w Gdyni! Hvar i po drodze

Pięknie poukładane w bagażniku. Tak lubimy podróżować. Zaskoczyl mnie dość głęboki bagażnik, aż sprawdzałam czy to sedan czy kombi...

Mnie Hvar nie powalił, ale z przyjemnością popatrzę, bo myślę, że kilka ciekawych miejsc pokażesz.

Fajnie, że piszesz. Hvar mamy w planach,może coś podpatrzę

piekara114 napisał(a):Zaskoczyl mnie dość głęboki bagażnik, aż sprawdzałam czy to sedan czy kombi..

Mąż ma służbową Octavię Kombi, bagażnik mega duży i głęboki. Przewoziliśmy 3 ogromne walizki, 2 podręczne, nosidełko, spacerówkę jakieś torby i jeszcze bylo miejsce.

Na początek Cetiny Cię poniosło?

maslinka napisał(a):Jakie pustki w bagażniku
My zabieramy więcej, jadąc na 2 dni

Wyjątkowe pustki, na 3 listopadowe noce w Bieszczdach zabraliśmy tyle samo.
Pierwszy raz nie zabrałem żadnego ubrania ciepłego, ani długich spodni, ani bluzy, nie licząc tej, którą zawsze mam w aucie.
Na siedzeniach były jeszcze materace, leżak, poduszki i torba z "suchym" jedzeniem.
Ale ogólnie faktycznie było pusto.

piekara114 napisał(a):Pięknie poukładane w bagażniku. Tak lubimy podróżować.

Tak, zastosowałem wzorce 5S

piekara114 napisał(a):Zaskoczyl mnie dość głęboki bagażnik, aż sprawdzałam czy to sedan czy kombi...

Kombi, pojemny bagaznik, to pewnie dlatego wygląda na pusty.

piekara114 napisał(a):Mnie Hvar nie powalił, ale z przyjemnością popatrzę, bo myślę, że kilka ciekawych miejsc pokażesz.

Nas przeciwnie, zapraszam.

wiola2012 napisał(a):Fajnie, że piszesz. Hvar mamy w planach,może coś podpatrzę

Bardzo proszę

anakin napisał(a):Na początek Cetiny Cię poniosło?

Tak, ale szału nie było, a dojazd długi...

W zakresie drogi z pierwszego dnia, do Zagrzebia, to oczywiście dalej dziadostwo za Zwardoniem po stronie SK (dodatkowo tymczasowo zamknięta D3) oraz ogromny ruch w okolicy Bratysławy, potem już całkiem ok.
O łapankach na drodze i radarach w SK i H pisałem już w osobnym wątku.

Na międzynocleg wybraliśmy Zagrzeb, który mijaliśmy wielokrotnie i zawsze zastanawiając się kiedy w końcu do niego zawitamy; tym razem zaplanowaliśmy to zrealizować. Za miejscówkę posłużył nam hotel Grand Bells & Beds. Bardzo dobra miejscówka pod względem lokalizacji od centrum miasta i zamykany własny bezpłatny parking, skromnie ale czysto. Na parkingu większość samochodów z PL, na śniadaniu słychać język Polski.





Dosłownie rzut kamieniem od Katedry...


Wokół conajmniej kilka restauracji i grillowni. Polecam.

Po nieśpiesznym odświeżeniu się w hotelu - uwielbiam ten prysznic po długiej jeździe - i doładowaniu telefonów, wybieramy się na miasto. Jest jeszcze wcześnie coś k.17tej. Planowałem przed wyjazdem ustawić jakąś kolejność zwiedzania, nawet zrobiłem sobie mapkę, ale rzeczywistość zweryfikowała. Tzn poszliśmy bardziej na czuja, mając w głowie tę trasę tak mniej więcej.

Zaliczyliśmy:
Zagrebacka Katedrala - tylko z zewnątrz (spore wycieczki)
Kamenita Vrata po drodze
Park Opatovina z Guliverem i innymi muralami
Tunel Grić i jego liczne odnogi
Crkva sv.Marka
Kula Lotrscak również od góry, zastępczo, bo 360st deck był nieczynny cały sezon
Strossmayerovo Setaliste + piwko z pogledem
Zagrabacka Uspinjaca z jazda w dół
Hrvatsko Narodno Kazaliste z zewnątrz z konsumpcją burków na ławce
Octogon częściowo w remoncie
Plac bana Josipa Jelacica po drodze
deptak Ivana Tkalcica w te i wewte

I parę innych jeszcze miejsc i placów, co wystarczyło na bardzo nieśpieszne kilku godz spacer z konsumpcją.
Zresztą zobaczcie sami:

































Ponieważ byliśmy tak pierwszy raz chłonęliśmy wszystko i zachwycaliśmy się wszystkim. Co nam się najbardziej podobało w kolejnych postach (musze podzielić tą ilość zdjęć ).

Co zrobiłeś z ludźmi pod Św. Markiem i w tunelu Gric?

Która to była godzina?

mchrob napisał(a):Co zrobiłeś z ludźmi pod Św. Markiem i w tunelu Gric?

Która to była godzina?

piątek 17-21godz

Cały plac przy sv.Marko był ogrodzony barierkami i stali na rogach żołnierze; chyba jakiś VIPowski zlot był.

A w tunelu wyczekałem, aż się ludziska ulotnią, to był pusty moment, taki strzał
Można też zrobić taką fotę w jednej z odnóg, tylko trzeba oświecić sobie światło, nam to ogarnął Pan ochroniarz.

Dołączam do relacji . My nocowaliśmy w Zagrzebiu w drodze powrotnej. Nie udało nam się tyle zobaczyć, ale niektóre zdjęcia mam podobne.

Już to pisałem u siebie, ale do nas Zagrzeb nie trafił ... A jak Twoje zdanie ? Bo mam takie same zdjęcia knajp przy kamieniczkach

pozdrawiam, Michał

pomorzanka zachodnia napisał(a):Dołączam do relacji . My nocowaliśmy w Zagrzebiu w drodze powrotnej. Nie udało nam się tyle zobaczyć, ale niektóre zdjęcia mam podobne.

Witaj, zapraszam.

majkik75 napisał(a):Już to pisałem u siebie, ale do nas Zagrzeb nie trafił ... A jak Twoje zdanie ? Bo mam takie same zdjęcia knajp przy kamieniczkach
pozdrawiam, Michał

Byliśmy pierwszy raz, pierwszy raz u nas jest zwykle łał, Gornji Grad na tak, Donj... no właśnie.
Najbardziej przyjemnie było nam na punkcie widokowym Strossmayerovo Setaliste i gwarnym deptaku Tkalcica, aczkolwiek jak dla mnie to knajpy za bardzo "przekrzykują się" muzą i czasem jest nieciekawie; no i oczywiście Tunel Grić, który przywołał w pamięci niedawną wojnę domową.

maslinka napisał(a):W tunelu nie byłam, bo wtedy (2014, 2015) jeszcze go nie otworzyli dla zwiedzających. Guliwera też jeszcze nie namalowali
Muszę wrócić i chętnie bym Zagrzeb powtórzyła

Chętnie podążę Twoim krokiem zwiedzania Maslinko, na pewno Twoje oczy dostrzegą więcej

maslinka napisał(a):Murali podobno tam ostatnio przybyło, a ja bardzo lubię street art
Fajne kadry

Potwierdzam jest sporo murali, jednak mało ich sfotografowałem; jest tez bardzo dużo zwykłych bazgrołów jak przy Zakmardijeve Stube, ale ostatecznie zmieniliśmy zdanie na Uspinjacę.

----

Właśnie mieliśmy schodzić ze Strossmayerovo pogledu z buta do dolnego miasta, ale że gustujemy we wszelkiego rodzaju kolejkach, to jednak zdecydowaliśmy się na Zagrebacką Uspinjacę, może też dlatego że po wyjściu z Lotrscaka, właśnie na nią natrafiliśmy

Zjazd

Spacerując dalej po Zagrzebiu... potem przypomniałem sobie, że długie zdjęcia nie są za wygodne do relacji, więc znalazłem pewien sposób.



Dwie zapracowane w różnych zawodach kobiety:


Takiego "BANa" to ja rozumiem, innych banów nie chcę


Na początku myślałem, że w tunelu są tylko wąskie korytarze, ale im dalej w las... olbrzymie pomieszczenia


Zagrebacka Kravata, w sumie dopiero na powrocie do hotelu jakoś sobie o tym przypomniałem, chciałem nabyć jeden w szachownicę, ale wybrany model za 115E, trochę jednak cenowo mnie odstraszył, potem żałowałem że nie kupiłem


Kula Lotrscak (jak pisałem skorzystaliśmy zastępczo, bo w tym sezonie nie był czynny 360st vidikovac)


Kamenita Vrata (nie robiliśmy zdjęć "w środku" bo sporo osób się modliło)


Octogon robi robotę, ale częściowo był w remoncie




Mural dla Maslinki zaraz po zejściu na Tkalcica ciekawą bramą z Parku "Gulivera"


I jeszcze inne zakamarki Donjego i Gornjego Gradu








... / po wizycie w Istarskich miasteczkach lubię fotografować niestarndardowe pokrywy kanalizacyjne

Po zejściu, a właściwie zjeździe do Donjego Gradu już zupełnie tracimy rachubę i idziemy bezładnie przed siebie. Tutaj toczy się zupełnie inne życie niż na starówce; tutaj jakby ludzie (których jest znacznie więcej) jeszcze przy codziennych obowiązkach, a tam już świętowanie weekendu w knajpach.

Natrafiamy na ciekawy budynek, który sprawia że czujemy się tutaj jak w... Portugalii . Cała potężna kamienica pokryta... azulejos W sumie budynek pewnie dla tubylców zupełnie nieznaczący, ale nam się podoba.


Potem przypadkowo wychodzimy na plac, który jakby teleportuje nas do... Krakowa No jak nic Słowacki z Krakowa
Ponieważ tamten krakowski bardzo lubimy, dlatego i ten zagrzebski robi na nas wrażenie, jedna różnica, że to nie Słowacki, a Hrvatsko narodno kazalište.

Tutaj robimy sobie kolejną przerwę konsumując zakupione burki itp i podziwiamy Słowackiego i okolicę.












Zieleńce wokół Teatru są pokryte m.in. lawendą, która nadaje jeszcze większego uroku temu miejscu.





Nie chce nam się stąd odchodzić, siedzimy na tyle długo, że odpuszczamy oddalone planowane miejscówki i kierujemy się na główny plac miasta.

Po drodze ponownie zaglądając do:

Octogonu


Tunelu Grić (mapka)


napotykamy takie cudo


by w końcu postawić nogę na Trgu Bana Josipa Jelacica




Próbujemy skontaktować się z rodziną, by pomachać przez kamerkę, ale nie udaje nam się to.

Zbieramy się z powrotem na starówkę i osiadamy na kolację w jednej z knajp (trudno się nam zdecydować w której usiąść, ale ta wyglądała bardzo klimatycznie i słychać było tylko jedną muzykę). To Diplomatico Bar.