pasztecik napisał(a):smoki3 napisał(a):pasztecik napisał(a):Cześć, po 3 sezonach ( a w zasadzie to po 2, bo 3 jest w trakcie) z rodzinką stwierdziliśmy, że pora zmienić gumowca (bark bt450s z silnikiem 20km) na coś większego. Pływamy sporo, a nawet dużo. Robimy do 200 kilometrów dziennie, często będąc wyeksponowanymi na falę i wiatr. Szukamy łódki do pływania po morzu, często ze sporymi prędkościami (dosyć często pływam sam, skacząc na falach większych jednostek i kręcąc bączki na wodzie). Budżet nie jest za duży- 60-65 tysięcy złotych. Nasz holownik to Toyota proace z silnikiem 177km/400nm. Waga łódki z przyczepą raczej musi zmieścić się w okolicach 1100-1250kg. Osobiście, najbardziej ciągnie mnie do jakiegoś riba z maksymalnie mocnym silnikiem + czymś zapasowym, około 5-15 KM. Na łódce spać nie mam zamiaru, załoga to zazwyczaj 2 osoby, od czasu do czasu 6, ale na krótkich dystansach. Co z tymi parametrami polecacie? Czy znajdę w tej cenie jakiegoś riba z silnikiem i przyczepą? Jako że chciałbym zmieniać łódkę co kilka lat, raczej nie upieram się co do nowego sprzętu, chociaż wiadomo- zawsze lepiej, no ale trzeba też myśleć o budżecie. Czy lekki rib o długości 550cm będzie wystarczający do podniesienia poziomu bezpieczeństwa i komfortu?
baunty napisał(a):Wypożycz na miejscu podobnego riba , to sam sobie ocenisz
To najlepsza rada jaką kolega mógł usłyszeć
Kolega baunty ma wspaniałą kabinówkę, ja coś bardzo podobnego do RIB-a, a jednocześnie coś zupełnie innego.Kolega preferuje "spanie na wodzie" ja podpływanie - wpływanie na plaże. Obie łódki są do siebie tak podobne jak dwie strony lustra.
Obaj nie wyglądamy na nie zadowolonych z pływania, a wręcz przeciwnie. Sami ewoluowaliśmy po swoich doświadczeniach i potrzebach pływania po Jadranie.
Pozdrawiam smoki3.
ps. Nie wiem czy do 5,5 metrowego RIB- dasz radę wstawić silnik pomocniczy 5-15 kM.
.
A silnik na jakimś pantografie? Kurcze, jednak człowiek jest dużo spokojniejszy kiedy ma zapas
Mogę ci przekazać o co mi chodziło / chodzi w używaniu łódki na Jadranie. Przez wiele lat pływałem pontonem jednak zawiodła mnie w "dmuchańcach" nowa "ekologiczna" technologia klejenia która wytrzymuje do dziesięciu lat, a potem trzeba wszystko kleić od nowa. Wykładnikiem dla mnie przy zakupie motorówki była jej sprawność - dzielność na fali do półtora metra w ewentualnym ślizgu, możliwość domontowania silnika pomocniczego. Konstrukcja i materiały użyte do produkcji w/w łodzi miały umożliwiać dopływanie jak najbliżej brzegu, ewentualnie przy piaszczystej plaży wciąganie łodzi na brzeg. Była też jeszcze jedna ważna kwestia, nie przekroczenie 3500 kg DMC zestawu. Co wiązało by się prawdopodobnie ze zmianą samochodu, co w moim przypadku używania łódki max. do jednego miesiąca w roku było by zupełnie nie ekonomiczne. A był też jeszcze jeden warunek
Sam czyli małżonka ze mną mieliśmy bez żadnej ewentualnej pomocy sami zwodować łódź i sami ja z powrotem wtaskać na przyczepę.
W pewnym stopniu moje warunki początkowe spełniają RIB-y. Bardzo dzielne na fali, stabilne na wodzie. Jednak ciężko do RIB-a 4,5-5,5 metra zamontować silnik pomocniczy, po drugie ma balony- "dmuchańce", po trzecie dno z laminatu mało odporne na ewentualne uderzenia o kamienie dna morskiego.
Nie mogłem parę lat temu znaleźć "dna" Rib-a - konstrukcyjnie w żadnej łodzi. Zdecydowałem się na jakiś czas na sprawdzoną Polską konstrukcje Romana 430. Stabilna, dzielna na wodzie i można było na niej domontować silnik pomocniczy. Jednak kiedyś przepływając pełną prędkością pod kontem 90' przez półtora metrowy kilwater dwudziesto metrowego jachtu idącego tez z dużą prędkością nasze kręgosłupy wyskoczyły przez gardło na zewnątrz
A ja pomyślałem,że łódka złamała się w połowie, co oczywiście się nie stało.
Czyli wyszło, że laminat nie jest na pewno dla mnie ponieważ nie dość że nie odporny na ewentualne uszkodzenia o dno to jeszcze nic nie amortyzuje podczas ślizgu na fali.
Zacząłem szukać dalej.. I znalazłem konstrukcję nie piękną i nie błyszczącą jak nowoczesne laminaty tylko taka jak zakładałem konstrukcyjnie. Wyciągnięty dziób do dołu, dno potrójne "V" ( nawet w większości RIB-ów jest tylko jedno duże "V"), Możliwość zamontowania silnika pomocniczego, mała waga całej łodzi + Silników + Benzyny, co daje mi możliwość samemu za pomocą wciągarki wtaskać łódź na przyczepkę. No i amortyzujący łatwy do naprawy materiał wykorzystany do produkcji łodzi - polietylen. Co do amortyzacji na wodzie, RIB-y mogą sie schować pod "kamień"
Idąc z prędkością 40 kilometrów po półtora metrowych falach jestem w stanie bez szkody dla kręgosłupa siedzieć na fotelu łodzi !!!
Łódka ma wymiary 4,5m X 1,90m certyfikat morski na 6 osób, śródlądowy 10 osób.
Pytałeś jeszcze o silnik pomocniczy. Ja wybrałem tylko 4 konny ze śrubą pchająca długa stopą. W tym roku widziałem w porcie Murter łódeczkę trzy metrową z takim samym silniczkiem czterokonnym holującą do dźwigu jacht 20 metrowy
Normalnie nie wierzyłem co widzę.
Pozdrawiam smoki3.