Wyrzucili mnie
No, to kontynuuję :
Latałem z lustrem i:
praktycznie nie miałem czasu na zmianę obiektywów, zabawy w polaryzację itp.
Doszedłem do wniosku, że jak będę miał czas to będziemy z córą rozbudowywać
to co mamy (18-70, 70-300, UV, polar, szara połówka), ale, w sumie to,
tak jak u Mariusza, najbardziej pasowałoby mi założyć 18 - 300 na stałe i włączyć tryb auto.
Daltonista kupujący kolorowy telewizor?
Nie, potrzebuje czegoś, co zastąpi mi mojego UZooma (Minolta Z6) bo się już kończy.
Doskonała jest w macro i przy dobrych warunkach, ale przy cięższych już nie daje rady.
Kasy też mi się zrobiło szkoda. Teraz mam na oku takie coś, co samo robi panoramy,
ma tryb "nocny z ręki" (zdjęcia testowe mi się b. spodobały), ma serie 10 zdjęć na sekundę, ma duży ekwiwalent ogniskowej 28 - 560, ISO od 100 do 3200
i może to obsłużyć również moja małżonka w dwóch trybach auto,
tylko nie ma gwintu na filtr, tuleję czy przejściówkę, już tak z założenia.
Za zaoszczędzone kupię jeszcze Pentaxa Waterproofa, bo bardziej mi się przyda niż kompakt.
Na minoltę zakładałem filtry, ale traciłem przy gorszym świetle, no i tuleja mi winietowała - koszmar. Kieszenie i ręce miałem ciągle pełne elementów aparatu, dlatego, w pierwszej chwili, nie zwróciłem uwagi na ten "brak".
No ale skoro piszecie, że to źle?
W sumie też oscylowałem najpierw pomiędzy alfą 550 a 500, a teraz doszła 450, ale jak tak,
to, w zasadzie, może również wystarczyła by mi dwusetka z lepszym szkłem?
A jak tak - to sobie czasami od córy pożyczę - wyjdzie na jedno.
I tak się wszystko zamknie w jednym - brak czasu na naukę, a aparat sam zdjęć nie narobi
Chyba dam sobie spokój z również filtrami ...