30 sierpnia, Pakostane
Jesteśmy w Pakostane. Krzysiek bez problemu prowadzi nas pod zadany adres, dom zgadza się z tym ze strony www. Przejechaliśmy 1 125 km.
Spotykamy się z matką właściciela (syn teraz w pracy) i pokazuje nam apartament. Wszystko zgadza się z tym, co przedstawione jest na www. Namiar na miejscówką miałam od magg5. Apartament opisałam w Banku kwater. Miejscówkę śmiało mogę polecić, jedynie uważam, żenasz app. Aloa oraz sąsiedni Jasmin są zdecydowanie większe na zdjęciach niż w rzeczywistości. Gdybym miała spędzić tu 2 tygodnie (2+1), miałabym zdecydowanie więcej rzeczy i miałabym problem pochować je, bo po prostu jest mało miejsca/szaf/szafek i to zarówno w aneksie kuchennym jak i w sypialni. No i łazienka z tych max. 1 osoba w środku, co w sumie dość często w Cro jest spotykane….
Fajne widoki są w górnych app., ale dla nas są one zdecydowanie za duże i bez sensu przepłacać było…
Szybkie rozpakowanie się, i na plażę, tą najbliższą. Dziś nam się nie chce nigdzie jeździć. Do najbliższej mamy 50 sekund Ale tu sporo ludzi i dzieci – zdjęcia plaży z innego dnia i to popołudniu…
Idziemy w stronę Kampu Nordsee czyli na plażę Janice 2, za te widoczne atrakcje….
Na plaży kamyki, ale nie otoczaki, w wodzie trochę większych kamieni. Można bez butów się obyć. W morzu piasek, a pod wodą nic ciekawego…. Na tej plaży i tej najbliższej są 2 lub 3 prysznice, ale płatne. Bezpłatny prysznic jest przy wejściu na camp.
Spędzamy na plaży czas do popołudnia (zdjęć niet, bo „będzie jeszcze czas”, ale więcej razu tu już nie plażowaliśmy), potem czas na odpoczynek w app. (upał trzyma twardo) i wieczorny spacer po miasteczku. Wszędzie mamy blisko. Po kilku krokach piekarnia, dalej kościół, jakaś informacja turystyczna z kantorem. Jesteśmy już na ryneczku, gdzie są knajpki, a na rogu ulicy, którą można dojść do naszej Villi i plaży już piecze się prosiak. Ryneczek jest widoczny z kamerki, zdjęcie z dnia dzisiejszego
Na końcu ryneczku, czyli przy morzu jest lodziarnia, więc chorwackie lody obowiązkowe. Ale jakieś super nie są. Dalej mam w pamięci lody pistacjowe z Pisy….
Idziemy promenadą, z plamami, w kierunku porciku. Są tu dmuchańce, skakance dla dzieci, jakieś autka, budki z pamiątkami. Tu też można wykupić wycieczki na fishpiknic czy rejsy na pobliskie wyspy. Wracamy na rynek, gdzie trwają występy zespołów, trafiliśmy na jedną z wielu imprez organizowanych w Pakostane, wszystkie informacje są na stronie http://www.pakostane.hr
Występem kapeli kończymy pierwszy dzień w Cro… Zaczynamy nasz 8 wspólny pobyt w Cro...