piekara114 napisał(a):Jakby mogłoby nie być... Muszę myśleć o przyszłości moich żółwi, gdzie spędzą swoją emeryturę... Dziś wybieram się do rodziców, więc w końcu zrobię zdjęcie tym moim i tu wstawię....Beata W. napisał(a):Właśnie się zastanawiałam po pierwszym odcinku z Sibenika czy będą słynne żółwiki, no ale u Piekary by nie było
Weekend już się prawie kończy i jak pisałam odwiedziłam rodziców i żółwie...
Żółwie, i jak się po czasie okazało, parkę
Żółwie czerwonolice pojawiły się w moim domu rodzinnym w 1997 r. (lub 7, nie pamiętam teraz). Były wtedy mniej więcej takie i młodszy miał wtedy ok. 2 tyg. o czym świadczyła obecność kła na nosku (zdj. z netu, wtedy jeszcze cyfrówkek nie było)
W chwili obecnej są już pełnoletnie no i większe. W sobotę coś im odbijało, i urządzały sobie biegi przez cały dzień po mieszkaniu i balkonie.... Tupot łap jest dość donośny.... Przedstawiam Wam wygrzewających się w letniej aurze Gucia i Gucię
Gucia jak na samiczkę żółwi przystało jest większa i zdecydowanie bardzie ciekawska Postanowiła też swego czasu odbyć lot... wypadła nam z pierwszego piętra z balkonu na beton, ale na szczęście Weterynarz skorupkę pękniętą posklejał i chyba nic wielkiego wewnątrz się nie podziało, skoro już kilka razy składałam na jajka....
Pozdrowienia od Gucia