Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Jak zostałam prawdziwym Cromaniakiem. Pelješac 2021

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11496
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 29.06.2021 05:50

Rebić wczoraj odpadł, to pozostaje Orebić zobaczyć
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13075
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 29.06.2021 07:46

W Orebicu byłam aż dwa razy 8O I nie miałam pojęcia że dzięki niemu zaliczam się do prawdziwych Cromaniaków 8O :mrgreen:

Będę zaglądać :papa:
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3057
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 29.06.2021 08:11

ruzica napisał(a):
Jak ktoś nie był w Orebiću, to nie jest prawdziwym Cromaniakiem!

Ale...ale jak to ? :cry:
A przejazd przez Orebič się liczy ?
p_majer
Cromaniak
Posty: 555
Dołączył(a): 08.05.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) p_majer » 29.06.2021 08:54

Dołączam do oglądaczy.
Półwysep piękny, a sam Orebic ujął mnie przede wszystkim ze względu na widok na Korcule.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 29.06.2021 09:14

Jestem i ja również. Nie obiecuję, że będę na bieżąco, ale będę podpatrywać z przyjemnością Wasze tegoroczne przygody. Ja w tym roku też mam zamiar już nie pisać relacji, ale... plany planami...
Jak mi będzie tęsknota doskwierać po powrocie, to chociaż w ten sposób można przeżyć urlop jeszcze raz. W dodatku ja też piszę relacje dla siebie, żeby po jakimś czasie do nich wrócić, tak z sentymentu po prostu :)
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6671
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 29.06.2021 09:17

Melduje się obowiązkowo :D
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 29.06.2021 09:25

Pelješac to moje miejsce na Ziemi, więc oczywiście będę zaglądać :)
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 29.06.2021 14:40

maslinka napisał(a):Marta, wiem, że się nie cieszysz ;), ale fajnie, że wróciłaś i piszesz :D


Cieszę się, że Ty się cieszysz :D

Abakus68 napisał(a):Ale masz tempo. W czwartek Korcula. Wczoraj pranie a dziś pisanie... No poczytam. Może się dowiem co S. jadł na tarasie


Korčula daleko, pranie się suszy...a ja lubię pisać bazując na świeżych emocjach.

A mój mąż żywi się wyłącznie mięsem :? , którego Ty podobno nie jadasz ostatnio(no chyba, że parówki na žaru :oczko_usmiech:

mchrob napisał(a):Świetnie, że piszesz. Podejrzewam że znowu buty zdeptaliście - czekam na dalsze odcinki.


Były 3 górskie wycieczki, a licząc mury w Stonie to nawet 4 :D A promenadę w Orebiću też zdeptaliśmy.

pavlo napisał(a):Oooo,... Pelješac,....Orebić :D
To mój pierwszy raz W CRO, a potem to już seria wakacji w tym kraju( pewnie 8-10 razy)


Wszyscy tacy odważni od razu. My na pierwszy raz pojechaliśmy na Istrię(tzn. pierwszy raz autem, bo wcześniej był Dubrovnik autobusem)

pavlo napisał(a):Z tej podróży (pierwszej) to pamiętam jak mi się marszczyła skóra na tyłku jak jechałem po tej stronie drogi, że miałem przepaść po prawej :oczko_usmiech: Zupełnie lepiej się jechało bliżej skały (mając ją po prawej stronie) :mrgreen: :oczko_usmiech:


Hehe, znam to. Czasem się bałam, że wylądujemy w Trsteniku w trybie przyspieszonym :wink: A w ogóle droga przez Pelješac wydawała mi się bardziej hardcorowa niż np. przez Hvar. Może dlatego, że góry wyższe.

Zbigniew74 napisał(a):O ten konkurs mi chodziło i potem kalendarz, byliśmy w Orebiciu w 2020, żona weszła na szczyt i zrobiła to zdjęcie Dlatego zwróciłem uwagę


Rzeczywiście bardzo podobne ujęcie :D

AdamZ napisał(a): Pierwszy wyjazd i od razu dystans z grubej rury 8) . Koszmar 23 godzin powrotu na jeden raz śnił mi się przez kilka kolejnych lat :)


Właśnie dlatego nie jeździmy na jeden raz.

AdamZ napisał(a):Przy okazji może i ja się załapię na leczenie traumy po powrocie z Brača tydzień temu :hut:


Zapraszam na terapię 8)

te kiero napisał(a):Rebić wczoraj odpadł, to pozostaje Orebić zobaczyć


Eh, a ja liczyłam na karne i wygraną Chorwatów :|

Kapitańska Baba napisał(a):W Orebicu byłam aż dwa razy 8O I nie miałam pojęcia że dzięki niemu zaliczam się do prawdziwych Cromaniaków 8O :mrgreen:

Będę zaglądać :papa:


W takim razie jesteś Cromaniakiem podwójnym :D

kaeres napisał(a):
ruzica napisał(a):
Jak ktoś nie był w Orebiću, to nie jest prawdziwym Cromaniakiem!

Ale...ale jak to ? :cry:
A przejazd przez Orebič się liczy ?


Ale to był tylko tranzyt przez Orebić. A dla tranzytu są inne zasady. Musisz napisać maila do Straży Granicznej :oczko_usmiech: :wink: :twisted:

p_majer napisał(a):Dołączam do oglądaczy.
Półwysep piękny, a sam Orebic ujął mnie przede wszystkim ze względu na widok na Korcule.


To jest chyba najfajniejsze w Orebiću- w każdej chwili można wyskoczyć na Korčule.

agata26061 napisał(a):Jestem i ja również. Nie obiecuję, że będę na bieżąco, ale będę podpatrywać z przyjemnością Wasze tegoroczne przygody.


No właśnie przygód to zbyt dużo tym razem nie było wiele. To był taki wyjazd polako, polako :wink:

agata26061 napisał(a):. W dodatku ja też piszę relacje dla siebie, żeby po jakimś czasie do nich wrócić, tak z sentymentu po prostu :)


Ja podobnie, bo oprócz zdjęć lubię mieć opisy. Pewne rzeczy z czasem się zacierają :roll:

Habanero napisał(a):Melduje się obowiązkowo :D


Witaj Konradzie :)

Magda O. napisał(a):Pelješac to moje miejsce na Ziemi, więc oczywiście będę zaglądać :)


Wiem. Nawet jedliśmy w "Twoim" barze w Žuljanie :D
Cropidło
Croentuzjasta
Posty: 429
Dołączył(a): 05.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cropidło » 29.06.2021 15:06

Witam.
W Orebiciu byłem cztery razy.
dwa razy tam i dwa razy nazad z Korculi.
Czy to się też liczy?
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 29.06.2021 15:11

ruzica napisał(a):A mój mąż żywi się wyłącznie mięsem :? , którego Ty podobno nie jadasz ostatnio(no chyba, że parówki na žaru :oczko_usmiech:

I tu mnie masz. Ale ponoć urlop jest od robienia rzeczy, których na co dzień się nie robi. 5 miesięcy zasysałem ryby, aż w końcu na urlopie stałem się miksującym mięso i rybożercą.
Dobrze, że chociaż Ty piszesz:)
Kobal66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 384
Dołączył(a): 12.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kobal66 » 29.06.2021 15:17

Dosiadam się i czekam na kolejne odcinki.
Orebič zaliczony kilka lat temu ale, ciągnie aby wrócić na Peliešac.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 29.06.2021 17:33

Cropidło napisał(a):Witam.
W Orebiciu byłem cztery razy.
dwa razy tam i dwa razy nazad z Korculi.
Czy to się też liczy?


Chyba musisz zapytać koleżankę mysza73 :wink:

Abakus68 napisał(a):I Ale ponoć urlop jest od robienia rzeczy, których na co dzień się nie robi.


Nigdy się nad tym nie zastanawiałam :roll: Ale to chyba nawet zdrowe :idea:

Abakus68 napisał(a):Dobrze, że chociaż Ty piszesz:)

Liczę, że i Ty coś napiszesz :wink: Nie musi być od razu, możesz poczekać aż ja dokończę.

Kobal66 napisał(a):Dosiadam się i czekam na kolejne odcinki.
Orebič zaliczony kilka lat temu ale, ciągnie aby wrócić na Peliešac.


Rozgość się :D

ODCINEK I

Długa jak zwykle droga nad Jadran

To będzie długi i nudny odcinek, ale podobno droga do celu bywa ważniejsza niż sam cel, więc musimy razem przez to przebrnąć(tzn. Wy nie musicie ;)

Wyjeżdżamy z domu w Gorzowie o 7 rano. Jest sobota 12 czerwca 2021 roku. Droga przez Polskę mija szybko i bezproblemowo, ponieważ odkąd mamy S3 prawie pod sam Wałbrzych wycieczki na południe stały się przyjemniejsze(jazda przez A4 w okolicach Legnicy to było zawsze traumatyczne przeżycie :roll: ). Pierwsze schody zaczynają się w Czechach. Do całego wyjazdu podeszliśmy bardzo beztrosko, ja na nasze forum ostatnio zaglądałam rzadko... Z resztą wszystkich ostatnio i tak nurtowały tematy covidovych ograniczeń. Kogo by tam interesowały jakieś objazdy, winiety czy inne ceny paliw... :wink: No właśnie.. Winiety. Nie mieliśmy pojęcia, że teraz w Czechach są elektroniczne 8O :lol: . Takie zwykłe też się da kupić, ale tylko w wyznaczonych miejscach:
:arrow: na poczcie
:arrow: na stacjach Eurooil
:arrow: w automatach przed wjazdem na autostradę

Poczty na czeskim odludziu szukać nam się nie chce(zresztą jest sobota, może być nieczynne), do Eurooila daleko i nie po drodze, a w te automaty to w ogóle nie wierzę. Stajemy zatem gdzieś na uboczu i zamawiamy winietę elektroniczną. Dobrze, że te czeskie są ważne od razu. Takim sposobem zmarnowaliśmy dobre półgodziny. No i wcześniej się jeszcze trochę pogubiliśmy, ale to już nasza czeska tradycja :wink: Odcinek Ołomuniec-Brno jedzie nam się bardzo ciężko i to wcale nie z powodu robót drogowych :| Leje tak, że nie widać absolutnie nic 8O Nawet tych robót drogowych :wink:

Na południu Czech zaczynamy być głodni, więc wypatrujemy jakiegoś przydrożnego Maca :oops: Taki nadarza się na początku Austrii, ale wcześniej jeszcze krótki przystanek na zakup winietki. Mikulova, jak zwykle nie było czasu zwiedzać :(

W austriackim Macu wisi plakat, że do środka można wejść tylko po negatywnym teście lub szczepieniu 8O Oczywiście mamy ze sobą dokumenty uprawniające do przekroczenia progów tego przybytku, ale nikt nic nie sprawdza :roll:

Po śmieciowym obiedzie zaraz Wiedeń, który mijamy szybko i bezkorkowo. Potem nużąca autostrada i wreszcie Mureck i objazd słoweńskich wiosek. Nieco się ożywiamy. Na granicy w Cvetlin jesteśmy my i za nami jeszcze jeden samochód. Wtedy jeszcze trzeba było się wylegitymować "paszportem covidovym" ale już za momencik zniosą ten obowiązek. Pogranicznik bierze nasze kody QR, które wydrukowaliśmy sobie z naszych kont pacjenta i zeskanował je zwykłym skanerem do kodów kreskowych :mrgreen: :roll: Ale nic, a nic się nie czepiał. Wreszcie jesteśmy w Chorwacji :D

Pozostał nam tylko krótki odcinek- nocleg tranzytowy mamy w miejscowości Sveti Križ. Tu znów marnujemy trochę czasu, bo nawigacja każe jechać drogą, która okazuje się zamknięta :| Do celu docieramy już po ciemku, ale o przyzwoitej jeszcze porze. Idziemy na mały ryneczek, gdzie w knajpce wypijamy pierwsze Ožujsko i witamy się z chorwackimi kotami. Ale za długo siedzieć nie możemy, bo jutro jeszcze długa droga(ale już trochę krótsza :wink:

W niedzielę wstajemy z samego rana i udajemy się do pekary po burki.

o13.jpg


o14.jpg


Teraz pasowałoby napić się dobrej chorwackiej kawki. Takiej z ekspresu, z pianką. Siadamy w barze, gdzie miejscowe dziadki od samego rana spożywają różne trunki. Uwielbiam te caffe bary z chorwackimi dziadkami :hearts:

R. Makłowicz w jednym z dalmatyńskich odcinków w zeszłym sezonie wypowiedział takie zdanie: Kawa w Chorwacji wszędzie jest doskonała!. No to zobaczymy, czy rzeczywiście tak jest.

o11.jpg


o12.jpg


o15.jpg


S. zamawia nam 2x cappucino i z dziwną miną oznajmia:

W ogóle nie słyszałem dźwięku ekspresu, a w ogóle to gość sypał jakiś proszek do filiżanek 8O

Eee, może Ci się zdawało?

Kawa przychodzi i okazuje się, że rzeczywiście jest z proszku 8O 8O 8O (fuuuuj)

Takie rzeczy w cro?

S:
Ja tego nie będe pił!

Ja: Idź się awanturować!!!
S. chyba jednak jest już w nastroju wakacyjnym i odmawia awantury.

Przenosimy się do baru obok. Dopadając do lady wygłaszam:

Molim kavu. ALI IZ APARATA!!!!

Kun starcza nam tylko na jedną, a kartą płacić nie można :|

Po porannych przygodach jedziemy autostradą robiąc może ze 2 przerwy, zdjęć po drodze nie robię bo nie umiem, ale mąż bardzo prosi by mu sfotografować Pelješki Most. A to niech ma:

o16.jpg


Około 16 lądujemy w Orebiću i tu zacznie się dość stresujący etap. Jako, że była to podróż beztroska, to oczywiście pojechaliśmy w ciemno. Początkowo chcieliśmy sobie coś zaklepać, ale z tymi apartmanami oglądanymi w sieci zawsze coś było nie tak. A to brak parkingu, a to bez widoku na morze, a to bez balkonu, a to przy głównej drodze, a to wystrój wczesny Tito :?

Wytypowałam 2 najlepsze apartmany. Podjeżdżamy pod pierwszy z nich. Okazuje się, że sprzątnęli nam go sprzed nosa rodacy :evil: (ciekawe czy to ktoś z cro.pl;)
Apartament nr 2 jest tańszy, ale ma gorszą lokalizację. Spróbujemy szczęścia tam. Pod domem stoją samochody więc ktoś tu musi mieszkać. Pukamy, ale nie ma reakcji. Zaczynam się denerwować i złorzeczyć, że już nigdy więcej nie jadę w ciemno. Znajdujemy w internecie nr do właścicieli. Dzwonimy. Odzywa się automat. Po niemiecku 8O Wchodzę na jakąś chorwacką stronę z apartmanami i znajduję inny nr. Ktoś odbiera i zaraz przyjdzie :D

Wyłania się bardzo sympatyczna kobitka, może kilka lat starsza od nas:

Ja sam Kata, a Vi?

Widzę, że chce nam podać rękę,ale po chwili ją cofa mówiąc:

A neee, korona!!!

:mrgreen:

Za chwilę nastąpi coś, czego w Chorwacji bardzo nie lubię:

Sprechen Sie deutsch? :roll:

Ne, ali razumemo hrvatski :wink:

Oglądamy apartman, przyklepujemy deal 8) Właścicielka opowiada nam trochę o tym jak beznadziejny był dla nich poprzedni sezon(tzn. sierpień był normalny, ale pozostałe miesiące nędza)i mówi, że ma nadzieję, że w tym roku będzie lepiej. Jesteśmy gośćmi nr 4 w tym roku. Dostajemy powitalne domaće vino i arbuza. Siadamy na balkonie z którego mamy taki widok:

o17.jpg


Na tym balkonie spędzimy znaczną część naszego urlopu :mrgreen:

Na razie nie siedzimy zbyt długo, bo musimy załatwić 2 sprawy: wymienić walutę(gdzie się dało płaciliśmy kartą, ale w wielu konobach kart nie przyjmują) i zjeść wreszcie jakąś obiadokolację. Idziemy do polecanego na forum oraz przez Makłowicza Dalmatinca. Ale wiem, że np. Katerinie tam nie smakowało i mam małe obawy :roll:

Ja zamówiłam pržene lignje, S. jakieś mięso na žaru. Było w miarę, ale bez rewelacji. Dalmatinac dostanie od nas jeszcze jedną szansę, zobaczymy...

Wracamy do naszego apartmanu, który jest dość mały(35m2), ale ma wszystko czego potrzebujemy: klimatyzację(raz wyleciały z niej kostki lodu 8O ), balkon z widokiem, ładną łazienkę, dobrze wyposażony aneks kuchenny, zacieniony parking... oraz rzeczy, których kompletnie nie potrzebujemy, typu deska do prasowania, albo 90 niemieckich kanałów w TV :wink:

No dobrze, to na dziś wystarczy. Kończymy domaće vino i idziemy spać.

Obiecuję, że w następnych odcinkach, będzie mniej paplaniny a więcej zdjęć.

:papa:
madzia_ur
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 92
Dołączył(a): 27.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia_ur » 29.06.2021 18:04

Pozdrawiam z Orebiča :D
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13243
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 29.06.2021 19:38

ruzica napisał(a):
Cropidło napisał(a):Witam.
W Orebiciu byłem cztery razy.
dwa razy tam i dwa razy nazad z Korculi.
Czy to się też liczy?


Chyba musisz zapytać koleżankę mysza73 :wink:


Maaaaatko, napisał coś człowiek sto lat temu i teraz musi się tłumaczyć 8O :lol:
Ale z perspektywy wielu, wielu lat Orebić budzi u mnie spory sentyment :D , bo były to nasze pierwsze wakacje w Chorwacji :D
No ok, może nie jest to najpiękniejsze miejsce w Cro :wink:, ale coś w sobie ma ... :oczko_usmiech:
Ale już sam Peljesacz dla mnie to najpiękniejszy region Chorwacji :hearts:

Ale chyba nie czuję się odpowiednią osobą przydzielać miano Prawdziwego CROMANIAKA :oops: :wink: , bo już daaaawno w Cro nie byłam i teraz jestem Grekomaniakiem :smo:
Ale zawsze chętnie czytam relacje z Cro, a z Pejlesacza to już zwłaszcza :lol:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 29.06.2021 20:07

madzia_ur napisał(a):Pozdrawiam z Orebiča :D


Takiej to dobrze! :wink: :smo: Zazdroszczę(tak pozytywnie, oczywiście).

mysza73 napisał(a):Maaaaatko, napisał coś człowiek sto lat temu i teraz musi się tłumaczyć 8O :lol:


Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów :lol: :twisted: :smo: To było 7 lat temu, jak twierdzi piekara114, więc się jeszcze nie przedawniło :idea: :wink:

mysza73 napisał(a): Peljesacz

Też kiedyś myślałam, że to Peljesacz :oczko_usmiech:

W ogóle coś sobie przypomniałam. 17 lat temu jechałam autobusem z Dubrovnika na Korčulę. Więc chyba już kiedyś byłam w Orebiću 8O 8O 8O :oops: :oops: :oops: No, ale wtedy to było takie mało świadome :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Jak zostałam prawdziwym Cromaniakiem. Pelješac 2021 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone