Jak wrócić? Pomocy!!

cropag napisał(a):udało mi się wysłać w ubiegły czwartek paszporty do Zagrzebia

Te nieważne?

jara napisał(a):

cropag napisał(a):udało mi się wysłać w ubiegły czwartek paszporty do Zagrzebia

Te nieważne?

I tak nie sprawdzali, więc co to za różnica
Ważne nie ważne, ważne że są

cropag napisał(a):No i po sprawie: udało mi się wysłać w ubiegły czwartek paszporty do Zagrzebia przez zaprzyjaźnionego kierowcę, syn odebrał je wczoraj około południa z zaprzyjaźnionej firmy i po prostu wrócili do Polski. Nikt nawet tych paszportów na granicach nie oglądał .
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za propozycje pomocy i cieszę się, że kilku forumowiczów zwiększyło sobie liczbę postów durnymi wpisami.

pozdrawiam ,
cropag

już dawno proponowałem aby liczba postów nie była widoczna - a - tak mamy "nabijaczy"

pozdrav.

cropag napisał(a):No i po sprawie: udało mi się wysłać w ubiegły czwartek paszporty do Zagrzebia przez zaprzyjaźnionego kierowcę,

Chciałbym zapytać, jeśli to nie sprawi kłopotu o następującą sprawę.
20.08 napisałeś:

cropag napisał(a):Dzięki wspólnym wysiłkom całej rodzinki ustaliliśmy następujące fakty:

1. WSZYSTKIE paszporty zostały w Polsce
2. Paszporty synowej i dzieci są nieważne

W ubiegły czwartek, było 21.08.
Udało się w ciągu doby wyrobić nowe dokumenty, czy jednak wysłaliście te nieważne

Chyba na nieważnych przejechali

cropag napisał(a):Dobrze to skomentował torreso:

I tak nie sprawdzali, więc co to za różnica
Ważne nie ważne, ważne że są

Rozumiem, causa finita.

Myślałem, że postawiłeś na nogi wydział paszportowy w swoim urzędzie.

walp napisał(a):

cropag napisał(a):Dobrze to skomentował torreso:

I tak nie sprawdzali, więc co to za różnica
Ważne nie ważne, ważne że są

Rozumiem, causa finita.

Myślałem, że postawiłeś na nogi wydział paszportowy w swoim urzędzie.

Wydział paszportowy to sobie może stawiać na nogi osoba zainteresowana wydaniem paszportów a nie ktoś postronny. Podczas składania wniosku o wydanie paszportu pobierane są odciski palców, które są jeszcze weryfikowane podczas odbioru dokumentu - wyjątek ... linie papilarne nie nadają się do odczytu (zdarza się) wtedy odpowiednia notatka i paszport jest bez linii papilarnych.
Wyrobienie paszportu dzieciom bez wizyty obojga rodziców to już wogle nie wchodzi w grę (ewentualnie zgoda sądu w uzasadnionych przypadkach).

Tak naprawdę granica SLO/HR to jest fikcja. Mamy tu przykład, że jej przekroczenie i np. nielegalny wwóz czy wywóz dzieci nie stanowi żadnego problemu.

złośliwość niektórych nie zna granic... wstyd, żeby dorośli ludzie tak się zachowywali

Cropag całą historię zmyślił od początku do końca

Jak może ktoś być tak naiwny, że w te idiotyzmy uwierzył

gusia-s napisał(a):
Tak naprawdę granica SLO/HR to jest fikcja. Mamy tu przykład, że jej przekroczenie i np. nielegalny wwóz czy wywóz dzieci nie stanowi żadnego problemu.

ZAWSZE ktoś sprawdza dokumenty, jak Słoweniec olewa to Chorwat lub na odwrót
A ktoś bez dokumentów wpada od razu, bo nie zgadza się ilość dowodów/paszportów.
A jak ktoś ma nieważny dokument, to od razu wpada, bo na jego twarzy jest wymalowane, że coś nie gra.
Na granicach nie pracują idioci

Komuś może się wydawać, że oni są półgłówkami, bo przeważnie tylko biorą dokumenty do ręki i po kilku, kilkunastu sekundach je oddają,
ale to wystarczy, żeby się zorientować, czy wszystko gra

Lednice napisał(a):ZAWSZE ktoś sprawdza dokumenty, jak Słoweniec olewa to Chorwat lub na odwrót
A ktoś bez dokumentów wpada od razu, bo nie zgadza się ilość dowodów/paszportów.
A jak ktoś ma nieważny dokument, to od razu wpada, bo na jego twarzy jest wymalowane, że coś nie gra.
Na granicach nie pracują idioci

Komuś może się wydawać, że oni są półgłówkami, bo przeważnie tylko biorą dokumenty do ręki i po kilku, kilkunastu sekundach je oddają,
ale to wystarczy, żeby się zorientować, czy wszystko gra

Może i tak jest, ale w tym roku nikt mi nie zaglądał do samochodu i sprawdzał, czy zgadza się liczba osób z liczbą dokumentów, które włożyłem do ręki celnikowi. Otwierałem tylko swoje okno, a z tyłu mam przyciemnione, nie mógł widzieć ile osób tam siedzi
Tak było jedną i drugą stronę...

Mimo to wysyłanie nieważnych paszportów licząc, że się uda pozostawiam bez komentarza...
Mam wrażenie, że cały ten wątek, to jednak ściema, bo jak można być aż tak...

gusia-s napisał(a):

walp napisał(a):

cropag napisał(a):Dobrze to skomentował torreso:

I tak nie sprawdzali, więc co to za różnica
Ważne nie ważne, ważne że są

Rozumiem, causa finita.

Myślałem, że postawiłeś na nogi wydział paszportowy w swoim urzędzie.

Wydział paszportowy to sobie może stawiać na nogi osoba zainteresowana wydaniem paszportów a nie ktoś postronny.

A to taki joke był. Już nie ma się co nakręcać. Tez mamy paszporty i znam procedurę.

gakako napisał(a):złośliwość niektórych nie zna granic... wstyd, żeby dorośli ludzie tak się zachowywali

To jest forum dyskusyjne. Autor założył wątek, narobił szumu, dobę trwało ustalenie faktu, że paszporty zostały w domu i są nieważne, więc chciałem wiedzieć, jak to się skończyło.

Czego się wstydzić.

Napisze człowiek z ironią, to jest niegrzecznym "nabijaczem postów".
Zapyta poważnie - naiwniakiem wierzącym w idiotyzmy.

Oj z tym nie sprawdzaniem paszportów na granicy SLO/HR to bym aż tak pewna nie była, w ubiegłym roku po raz pierwszy na 6 wyjazdów pan celnik SLO zabrał nasze paszporty do budki, łącznie z paszportami psów i wertował dłuższą chwilę, no ale to może my podejrzanie wyglądaliśmy

walp napisał(a):A to taki joke był. Już nie ma się co nakręcać. Tez mamy paszporty i znam procedurę.

Ja się nie nakręcam, to tak gwoli informacyjnej jakby ktoś nie wiedział

A co do sprawdzania czy nie ... jakieś tam ryzyko, że sprawdzą oczywiście jest.
Nasz przejazd w nocy wyglądał tak ... 4 dowody podaję kierowcy, ten uchyla szybę - nie zdążył dobrze ręki unieść do góry a celnik macha żeby jechać.
Równie dobrze mogłyby to być karty kredytowe a nie dowody. Nie widział na 100% kto z tyłu siedzi i czy wogle.

Widocznie tak dobrze z oczu nam paczało

Nas było to chyba w 2010 nieźle przetrzepali-auto na bok bagażnik do kontroli,paszporty oczywiście też, nawet numery na wszystkich tabliczkach w aucie sprawdzali a przecież nie jestem śniady.