Z gościnnością nie jest jeszcze tak źle. Dwa dni temu byłem na wycieczce gdzieś w górach, wjechałem w jakąś ślepą uliczkę na końcu świata i jak wycofywałem zobaczyłem Tubylca. Wyszedłem z auta i zagadałem o oliwę i rakiję. Zaprosił nas do siebie do spiżarni gdzie dał nam spróbować ichniejszego trunku (mówił że to nie rakija ale tak naprawdę nie wiem czym nas poczęstował- smakowało podobnie) Kiedy chciałem odkupić od niego ów trunek oświadczył, że on nie sprzedaje ale skoro mi smakuje to podaruje mi litrową buteleczkę. Na nic zdało się wciskanie kun- prawie się obraził. Zaprowadził nas później do sąsiada od którego odkupiłem 2l oliwy za 20 euro a przy tym nastąpiło częstowanie winogronami, figami i ziołowymi specyfikami na bazie alkoholu
A jeśli chodzi o ceny to nieco niżej przy drodze oliwa była po 70, prosak i rakija po 50 a rakija z dodatkami po 60kun