napisał(a) Prot » 22.03.2005 11:48
,, Czy wiesz, co różni modę (nie tylko) plażową z przełomu XIX i XX wieku od tej z przełomu XX i XXI wieku? Na przełomie XIX i XX wieku kobieta musiała zdjąć majtki, żeby można było zobaczyć jej pośladki. Na przełomie XX i XXI wieku trzeba rozchylić pośladki, żeby zobaczyć majtki. Stroje plażowe są coraz odważniejsze. Niektóre właściwie nic nie zakrywają i jakoś są akceptowane (dotyczy to zresztą na równi ubiorów damskich, jak i męskich). Myślę, że ta granica oddzielająca to, co „moralne” od tego, co „niemoralne” cały czas się przesuwa... Nie można wykluczyć, że z biegiem czasu dojdzie do tego, że również pełna nagość na plaży będzie powszechnie akceptowana. Może moje fantazje wybiegają nieco zbyt daleko, ale przy obecnym tempie przemian kulturowych zachodzących w całym świecie, może się wręcz okazać, że to „tekstylni” będą na plażach niewielkim odsetkiem, mniejszością. Być może ktoś wówczas dokopie się do starych zdjęć i patrząc na kobietę odzianą w skąpe bikini, skrywające w zasadzie jedynie genitalia i czubki piersi, powie z niedowierzaniem: „O rany! Jacy oni byli wówczas pruderyjni!”''