Kruszynka napisał(a):Pamiętam jak staliśmy na przejściu w Medyce 36 godzin
Ten stres przed granicą, bo nigdy nie wiadomo było na jaką zmianę celników się trafi, jaki humor i czy mężczyzna czy kobieta, gorsza oczywiście. Następna przejście to Czerniowce, potem Subotnica i wjazd do Jugosławii. Jechaliśmy wtedy do Robinii na camping, pod namiot.
Z ciekawości wrzuciłem sobie trasę w google maps. Niezłe koło ale pewnie tak trzeba było.
Jechaliście przez Rumunię (bo to bliżej Czerniowca) czy przez Węgry?
Chodziło ci o Subotica w Serbii?
I ostatnie pytanie. Gdzie jest właściwie ta Robinia?