napisał(a) fligera1 » 08.11.2012 23:11
Witam ponownie drogich forumowiczów i tak jak obiecałam oto pierwszy odcinek mojej relacji.....Jest początek wakacji 2012 a my w dalszym ciągu nie mamy pomysłu na urlop,tzn.ja mam go zaplanowany teoretycznie co do minuty.Wiem gdzie ,co i za ile.Wiem co chcę zobaczyć co zjeść i wypić,ale jak to w życiu bywa niekiedy jest pod górkę.Pierwsza przeszkoda to brak chętnych na wyjazd.Jakoś tak się złożyło że wszyscy inaczej mają urlopy.No trudno pojedziemy tylko my i dzieci.Ale nasze nastolatki ani myślały z nami jechać,jedźcie sobie staruszkowie sami,odpoczniecie pozwiedzacie my byśmy się z Wami tylko nudzili -mówili.Jak to nie chcecie zobaczyć cudownej Chorwacji?Nie to nie wasza strata.Doszliśmy do wniosku że skoro jedziemy tylko we dwoje nie opłaci się jechać autem w ciemno, więc wykupimy jakąś wycieczkę w biurze podróży.Byłam w pracy kiedy zadzwonił On z informacją że właśnie znalazł jakąś fajną ofertę i że na pewno będę zadowolona. Kupować? nie ma już czasu na zastanowienie trzeba wpłacić całość, do wyjazdu tylko 3 dni, oferta last minute-kupuj kupuj .Oczami wyobraźni widziałam jak przechadzam się promenadą po chorwackim miasteczku popijam zimne Karlowaćko a wieczorami na tarasie słuchamy cykania cykad.Z pracy pędziłam na łeb na szyję aby tylko jak najszybciej . Dawaj ten bilet wołam od drzwi.No masz masz tą swoją Czarnogórę i.........Oj?że co? Chyba Chorwację?Nieeee jedziemy przecież do Czarnogóry,wszystko załatwiłem opowiada dumny z siebie On.Kurde Chorwacja miała być nie żadna Czarnogóra.Ja nie jestem na to przygotowana,nic nie wiem o tym kraju krzyczę.Oj tam oj tam.W Chorwacji pożary były a pani z biura podróży poleciła Czarnogórę,nie dosyć ze załatwiłem to teraz wybrzydzasz-mówił urażony On. Nie było już czasu na żadne zmiany i tak nasza Chorwacja stała się naszą Czarnogórą.