FlorencjaWiększość trasy z Pomorza Środkowego do Florencji minęła nam bardzo sprawnie i płynnie. W Polsce droga szybkiego ruchu S6, w Niemczech autostrady...duży plus, że przez te dwa kraje jest bez opłat. W Austrii pomimo opłat- winieta 9,6 euro na 10 dni plus płatny odcinkowy przejazd trasą specjalną Innsbruck- Brenner ( 35 km- 10,5 euro) nie było już tak ciekawie, trochę na bramkach trzeba było odczekać. Jazda we Włoszech ok, chodź powiem, że drogi szałowe nie były do tego niestety dosyć często były zwężki i korki....
We Florencji właściwie zgodnie z planem byliśmy o godz. 11.00. W pierwszej opcji miały być 3 dnia ale w związku z bezpodstawnymi obawami żony o rekrutację córki do szkoły średniej opóźniliśmy wyjazd i z trzech nocy we Florencji zostawiliśmy tylko dwie.
Nocleg w stolicy Toskanii mieliśmy można powiedzieć w centrum- dzielnica Le Cure, do głównych atrakcji m.in. Katedry Santa Maria mieliśmy spacerkiem 20 minut.
Szerze, o samej Florencji można pisać przewodniki, przepiękne miasto, kolebka renesansu, miejsce, które trzeba zobaczyć, które trzeba poczuć i niestety 2-3 dni to za mało.
My spędziliśmy ten czas bardzo intensywnie. Każdego wieczoru czuliśmy mocno kilometry w nogach, dziewczyny jednak były mega dzielne, z drugiej strony nie chcieliśmy się przeforsować już na stracie...
Mieliśmy duże obawy co do temperatury i to się sprawdziło...upały w tym rejonie są mocno uciążliwe w związku z tym w samo południe planowaliśmy przede wszystkim zwiedzanie i podziwianie ciekawych pozycji w pomieszczeniach ( kościoły, muzea, galerię...).
Na co zwrócić uwagę, hm przede wszystkim na ceny w miejscach gdzie się szybko kupuję i najczęściej nie wraca typu lodziarnie, kawiarnie...ceny bywają horrendalne jak np. gałka lodów 8 euro...nacięliśmy się na lody gdzie nie było ceny, zwykła lodziarnia, my „na klatę” przyjęliśmy 24 euro za 3 gałki średniej wielkości, Fin z rodzinka zrobił awanturę. Większość wejść do kościołów jest płatna 5-12 euro co kojarzę. Wymagają w większości odpowiedni strój jednak nie jest to zbytnio rygorystyczne...
Na plus nie zauważyliśmy we Florencji tzw. „sjesty”. W innych rejonach Toskanii to raczej norma a tym samym spory problem dla zwiedzając ale o tym później.
Komunikacja miejsc we Florencji istnieje jednak z związku z ograniczeniami architektonicznymi nie jest tak rozbudowana jak np. zauważyliśmy w Monachium. Korzystaliśmy z miejskich autobusów, jednak dla osób, które chcą poruszać się w ścisłym centrum jest zbyteczna.
Nie będę rozpisywał się o miejscach, które odwiedziliśmy, wstawię fotki z opisem....
Wszystko na nas wywarło ogromne wrażenie a najmilej wspominamy wizytę w Gallerii dell’Accademia z dziełami Michała Anioła i słynnym „Dawidem”, Galeria Uffizi, kościół franciszkański Santa Croce z wieloma wspaniałymi dziełami i miejscem pochówku słynnych postaci, wręcz panteon osobistości, katedra Santa Maria del Fiore, Novella, Małgorzaty, Apostołów, Bazylika San Lorenzo, Most Złotników, Punkt widokowy na Piazzale Michelangelo...oj jest tego. Czas na foty:
- Katedra Santa Maria del Fiore i dzwonnica Giotta
- Drzwi Katedry Santa Maria del Fiore zrobione stojąc w kolejce ok 20 minut, wejście bezpłatne
- Freski Michała w Santa Maria
- Baptysterium- wnętrze
- Widok na Arno z Mostu Złotników
- Rzeka Arno i Most Złotników
- Widok na Most Złotników
- Kościół Santa Croce
- Santa Croce
- Santa Croce
- Santa Croce
- Santa Croce
- Kościół Santa Croce
- Piazza di Santa Croce
- "Dawid"- Galeria Academica
- Kościół Santa Maria Novella
- Galeria Uffizi
Florencja to również cudowny klimat...wieczorne koncert m.in na punkcie widokowym na Piazzale Michelangelo czy na urokliwych uliczkach, schodach przed kościołami, nie do opisania na zdjęciach. Podobnie jak te zapachy i kuchnia. Włoska kuchnia z pysznymi makaronami, pizza z truflami, wołowina...dobra koniec marzeń:).