Hotelowe wakacyjne lenistwoPobyt w hotelu z all inclusive skazuje na lenistwo, ale wbrew pozorom leniwie i nudno nie było.
Pobudka każdego dnia między 7:30 – 8:00, poranna toaleta i wymarsz (ok. 50 metrów) na śniadanie, które obfite i powoli zjadane trwało ok. 45 minut.
Po śniadaniu zmiana ubrań na stroje kąpielowe, smarowanie ciał kremem z filtrem i przed 10-tą wymarsz (ok. 100 metrów) na plażę.
Pierwszego dnia została wpłacona kaucja 20 euro za dwa duże ręczniki plażowe dla wyścielenia leżaków, na zakończenie dnia były oddawane, aby kolejnego dnia pobrać nowe.
Numerowane leżaki i parasol na plaży były bezpłatne, ale aby mieć je w pierwszej linii od brzegu morza, należało je zarezerwować dzień wcześniej w recepcji.
W tym miejscu muszę napisać, że pogoda na zakończenie w drugiego tygodnia pobytu zrobiła mi psikusa i nie mam zdjęć ze słonecznej Velikiej Plaży.
Planowałem sesję zdjęciową na dwa dni przed wyjazdem, ale nastąpiło załamanie pogody i zdjęcia mam tylko takie …
Dlatego aby pokazać jak wygląda słoneczna Velika Plaża, muszę posiłkować się tym co jest w necie …
Jest
filmik na youtubeSą
zdjęcia na Mapy Google Morze na Velikiej Plazy jest bardzo płytkie, ok. 20 metrów od brzegu – jak ktoś ma długie nogi, to po kolana … a jak krótkie tak jak ja, to po ….
Głębiej było dalej i dopiero jakieś 100 metrów od brzegu przy bojach woda miała ok. 2 m głębokości.
Mimo rezerwacji leżaków, w zasadzie nie było czasu na nich poleżeć, bo albo pływałem sobie
2, 3 razy do boi i do brzegu.lub spacerowałem wzdłuż morza szukając muszelek. (zbiór z kilku dni troszkę dalej zaprezentuję)
Velika Plaża jest piaszczysta i baaaardzo długa, ma ok. 14 kilometrów i kończy się na rzece Bojana.
Oczywiście tam nie dotarliśmy, najdłuższy spacer wzdłuż morza trwał 45 minut i powrót 45 mimut.
Pogoda po 25 sierpnia była OK, nie było już upałów, wiał lekki wiaterek, ale morze nie było za ciepłe.
Tzn. długo trwało wejście i zanurzenie, ale po schłodzeniu ciała woda do pływania była w sam raz.
Załamanie pogody nastąpiło w drugim tygodniu pobytu co widać na wcześniejszych zdjęciach, dwa dni padał deszcz dopiero po 12-tej w ostatnim dniu pobytu wyszło ponownie słońce.
Kilka minut po 12-tej obywał się spacer do baru na pierwszy kufelek nikšičko
Po 13-tej powrót do pokoju, prysznic, zmiana strojów i wyjście na obiad, którego spożywanie bez pośpiechu trwało około godzinki.
Potem mała sjesta i ponowne wyście na plażę lub na leżaki przy basenie krytym.
A to dlatego, że jak po południu wiał wiatr od lądu, to sypał piaskiem po oczach. No i spod basenu bliżej było do hotelowego baru po piwko lub
Basem kryty nie był duży, ale do pływania wystarczający, tym bardziej, że nie było na nim tłoku.
No i w nim była najcieplejsza woda.
W przerwie między pływaniem i oczekiwaniem na kolację był czas na krzyżówki, piwko, drinki i partyjki gry w kości.
Na kolację szliśmy przeważnie ok. 19-tej, a po niej na wieczorny godzinny spacer wzdłuż morza.
Około 21-szej w hotelu rozpoczynała się animacja wolnego czasu, co trzy dni w tygodniu była potańcówka.
Do tańca grał dwuosobowy zespół i trzeba przyznać, że grali całkiem dobrze, nogi same rwały się do tańca.
Grali i śpiewali stare dobre światowe taneczne hity, trochę miejscowej muzy, i nawet mieli w repertuarze polskie kawałki disco polo „Ona tańczy dla mnie”, „Jesteś szalona”, „Ale, ale Aleksandra” no i chorwacką piosenkę „Żeno moja, srce moje” - wszystko śpiewane po polsku.
Parkiet był pełny, bawili się i starzy i młodzi.
W jeden wieczór w tygodniu odbywał się taneczny pokaz folklorystyczny, kończący się wspólnym tańcem.
Dwa wieczory w tygodniu była Salsa Party, prowadzona przez dwie dziewczyny i dwóch chłopaków.
Najpierw tańczyli sami i pokazywali kroki, potem zapraszali do wspólnej zabawy wszystkich chętnych.
Imprezy taneczne kończyły się około 23-ciej, ja wytrzymywałem do końca, żona do ok. 22-giej.
I tak w zasadzie przebiegał każdy dzień pobytu, z tym, że w pierwszym tygodniu jednego wieczoru pojechaliśmy autokarem do Ulcinj, a jeden dzień trwała wycieczka do Albanii, natomiast w drugim tygodniu po przyjeździe Kuzynów wieczorami po kolacji graliśmy w bridża oraz pojechaliśmy wspólnie na całodniową wycieczkę po Czarnogórze, jak również ponownie do Ulcinj taksówką.
Na opis wycieczek i zdjęcia zapraszam w następnych odcinkach, a na zakończenie tego obiecane muszelki.
CDN - wypad do miasta Ulcinj.