Byłem świadkiem bardzo dla mnie przykrego zdażenia:
Na kemping Prapratno przyplątał się człek umysłowo niedorozwinięty. Nieszkodliwy, cichy, mamroczący do siebie
nadużywajacy alkoholu. Od czasu do czasu zaczepiał ludzi - zwłaszcza nowoprzybyłych gdyż inni go ignorowali.
Był narodowości nieznznej ale prawie napewno z byłej jugosławi.
Pewnego dnia zaczepił bełkocząc nowoprzybyłego włocha. Ten widząc podpitego brudasa wyciagnął palec i zapytał:"POLACCO?".
Wściekłem się, dlaczego nie przyszło mu do głowy zapytać: rusco?;czecho?;chorwato?; a nawet eskimoso?
No odpowiedzcie sobie dlaczego......?
Pozdrawiam