ja też jak jechałem pierwszy raz do cro - trochę sie bałem. Poprzednio jedyna zagramanica to były tylko wyjazdy w słowackie Tatry. Pierwszy wyjazd do cro miał być ze znajomymi na dwa samochody (zawsze to raźniej
) Niestety kolega stracił prace i się wycofał. Żona sie uparła, żeby jechać. No i pojechaliśmy do Novalji. Od tamtej pory co roku jesteśmy nad Adriatykiem. W tym roku Orebic - 5 raz pod rząd. To naprawdę wciąga. Już jak wracam, to w trasie planuję następny wyjazd.
Jak M ma obawy - to poczytajcie wspólnie na forum:
- trasy dojazdu (jak najlepiej Wam pasuje)
- noclegi po drodze (co można przy okazji zwiedzić, jeśli nie dacie rady dojechać na raz)
- przejścia graniczne (żeby ominąć korki)
- techniczne zachowania np. na bramkach (czy gotówka, czy karta)
- relacje !!!!!!! z podróży (żeby już wcześniej wiedzieć co zwiedzić na miejscu).
TU wszystko znajdziecie, nawet słynny objazd w Słowenii (Mureck - Lenart - Ptuj). Sam z opisu i filmów to na forum - nauczyłem się go na pamięć i przejechałem bez problemu. Jadąc tam pierwszy raz po prostu w głowie odtwarzałem sobie filmik z przejazdu.
Tak jak piszą poprzednicy - lepiej przejechać 1400 km przez Słowację, Austrię, Słowenię i Cro - niż 400 km przez Polskę. A jeśli problem w tym, że ... Fabia? ja jadę Octavią z 2005 roku - ma już przejechane 150.000 km. I ona woziła nas 4 razy do Cro. Po drodze jedzie dużo gorszych i starszych samochodów. Naprawdę. poza tym macie komfortową sytuację - jedziecie z południa Polski - po naszych drogach nie musicie długo się użerać.
A wyjazd samochodem - bo jesteście niezależni. jedziecie ile możecie. Najwyżej nocujecie po drodze. Na miejscu też zwiedzacie co chcecie i kiedy chcecie. A, że może się przytrafić awaria? może - w Polsce też. Taki sam problem. A dlaczego ma się Wam przytrafić?
Ktoś napisał, że M nie odpocznie, bo na miejscu będzie myślał, że jeszcze trzeba wrócić. Ja jak ten pierwszy raz dojechałem do Novalji - wiedziałem, że powrót to nic strasznego. Wręcz na granicy ze Słowenia żałowałem, że już wracam. Jak co roku. A jadąc do Cro po przekroczeniu pierwszych bramek na autostradzie czuję nagły przypływ energii - jak by ktoś kopa dał z tyłu.
Argumenty:
- wspaniała przygoda (urlop nie tylko na plaży, ale także zwiedzanie po drodze różnych fajnych miejsc)
- wspaniałe widoki i pogoda
- satysfakcja, że się tego dokonało.
I należy zapamiętać:
- dobry przegląd samochodu przed wyjazdem
- dobre ubezpieczenie assistance
- mapy, przewodniki.
I w drogę.....