Jak długo Jadran to wytrzyma?!

Temat jakby trochę umarł więc odświeżam.
W tym roku byłem trzeci raz w Boraku i snurkując dokonałem trochę przerażającego odkrycia.
Na wysokości nowych willi (te zbudowane na lewo od Dalmatyńskiej Kuczy) mniej więcej na wysokości willi z basenem do morza wchodzi rura przykryta betonowymi łupinami w kształcie litery u. Rura znika głęboko w morzu i domniemywam, że są odprowadzane nią ścieki z Boraka.
Potwierdziło by to moje spostrzeżenia z roku 2009 (też Borak), gdzie w końcówce sierpnia na plaży było czuć szambem.
Nie wiem czy moje spostrzeżenie jest prawdziwe, więc pytanie: jak jest zorganizowany w Chorwacji wywóz i utylizacja nieczystości sanitarnych w miejscowościach typu Borak - czy ktoś wie i potrafi na to odpowiedzieć?

To smutna prawda potwierdzona przez znajomego Chorwata

To już przynajmniej wiesz dlaczego Chorwacja chce od Unii i co zrobi z unijnymi pieniędzmi.

realista2 napisał(a):To już przynajmniej wiesz dlaczego Chorwacja chce od Unii i co zrobi z unijnymi pieniędzmi.

Jak dla mnie to nic nie zrobi, tak jak w Polsce. To co wybudowli to będą mieli, a teraz to już tylko ekolodzy i tereny typu Natura 2000. Ja rozmawiając z panem od pokoi w Mlini pod Dubrownikiem, powiedziałem mu, że jak zdażą zrobić autostradę do Dubrownika przed Unią to będa ją mieli, a jak nie ,to niech nawet nie myślą o niej. Ale koniec tej polityki to nie miejsce na to:))))

kendzior napisał(a):
Jak dla mnie to nic nie zrobi, tak jak w Polsce. To co wybudowli to będą mieli, a teraz to już tylko ekolodzy i tereny typu Natura 2000.

To znaczy, że co, w Polsce nie buduje się autostrad ? Nie modernizuje się istniejących dróg ? Nie powstają wielopoziomowe węzły komunikacyjne w miastach ? Kendzior może powinieneś odwiedzić okulistę ? To, że budowy trwają dłużej niż powinny spowodowane jest w większym stopniu nadgorliwością naszej biurokracji niż zaleceniami z Brukseli, ale to co w największym stopniu spowalnia inwestycje to długotrwały, skomplikowany i kosztowny proces wykupu ziemi. Ten problem w Chorwacji nie ma takiego znaczenia bo autostrady biegną głownie przez nieużytki, w znacznej mierze będące we władaniu państwa, a obywatele przyzwyczajeni do zamordyzmu nie sprawiają takich problemów jak u nas. Tak czy inaczej o autostradach moglibyśmy zapomnieć gdyby nie unijne pieniądze. Jadran zaś na przystąpieniu do Unii skorzysta podwójnie. Po pierwsze dlatego ,że znajdą się środki na jego ochronę, a po wtóre dlatego, że znajdzie się pod ochroną unijnego prawa.

Tak czy inaczej, Jadran znajdzie się w takiej samej sytuacji jak nasze polskie zbiorniki na obornik (gnojowniki). Zgodnie z zaleceniami powinny to być zbiorniki betonowe z wybetonowanym podłożem, a jak jest, wystarczy przejechać się do tzw. ekologicznych zagród i zobaczyć rozlewiska gnojowicy, (we Włoszech też widziałem rozlewiska gnojowicy jadąc z Caorle do Jesolo), cóż, ale to Włochy a nie Polska, my na wszystkim musimy robić interes!

Duperele a nie prawda z autostradami, PROPAGANDA i już.
A czy gdybyśmy się dobrze gospodarzyli nie wystarczyło by nam pieniędzy na budowę autostrad, czy te dofinansowania to nie te same pieniądze które tam IM wpłacamy, tylko łaskawie dane nam na odpowiednie inwestycje i projekty?

Odnośnie zamordyzmu, mnie tam nie tęskno za zamordyzmem, wiem jak on wyglądał za tamtej Polski. Choć otwierając szeroko oczy widzę ten zamordyzm w dzisiejszej rzeczywistości w różnym wydaniu, o czym długo by można pisać.

realista2 napisał(a): Tak czy inaczej o autostradach moglibyśmy zapomnieć gdyby nie unijne pieniądze.

Najpierw pieniądze do Unii wpłacamy. Potem żywi się nimi eurobiurokracja. Potem żywi się nimi nasza biurokracja, która musi działać według schematów unijnych. A na końcu łańcucha pokarmowego jest budowniczy autostrady. Jak się policzy to pewnie wychodzimy na zero. Minus to, że jak budowniczy usłyszy o dotacji unijnej to natychmiast zwiększa ceny.

A Chorwaci bez Unii autostrady już zbudowali. Cud od Boga ?

Jadran zaś na przystąpieniu do Unii skorzysta podwójnie. Po pierwsze dlatego ,że znajdą się środki na jego ochronę, a po wtóre dlatego, że znajdzie się pod ochroną unijnego prawa.

Traktat anschlusu został już zawieziony i termin inkorporacji wyznaczony. Oznacza to ni mniej ni więcej, że ichniejsze prawo raczej już jest przystosowane do norm unijnych.

Większość plaż na których byłem nie wskazywała na jakiekolwiek ślady zaieczyszczeń, ale w np. w takim Loviśte było czuć i widać, że coś jest nie tak.

a ja się zastanawiam że na te oczyszczalnie ścieków w miejscowości które znajdują się nad morzem w Chorwacji jest za późno. Zobaczcie jak bardzo jest rozbudowana ta część tych miast maksymalnie jak się da od gór aż po brzeg morza. Z tego co mi wiadomo najlepiej budować oczyszczalnie poniżej miasta lub przynajmniej na tym samym poziomie. Im większa różnica tym koszt budowy bardzo wzrasta lub jest nieopłacalny. Chciałem w mym poście uświadomić wam że ktoś nawalił z planem zagospodarowania przestrzennego w tych nadmorskich miejscowościach. Tak samo jest z kanalizacją sieć kanalizy jest nie do końca dopracowana. Wiele budynków powstało najpierw bez pozwolenia które później było zdobywane przez inwestorów. Ciekawe niby gdzie mieliby budować te oczyszczalnie z pieniędzy z UE. Będą wysiedlać tych którzy już wybudowali swoje domy na apartamenty lub hotele?

Pomorzanin napisał(a)::?: a ja się zastanawiam że na te oczyszczalnie ścieków w miejscowości które znajdują się nad morzem w Chorwacji jest za późno. Zobaczcie jak bardzo jest rozbudowana ta część tych miast maksymalnie jak się da od gór aż po brzeg morza. Z tego co mi wiadomo najlepiej budować oczyszczalnie poniżej miasta lub przynajmniej na tym samym poziomie. Im większa różnica tym koszt budowy bardzo wzrasta lub jest nieopłacalny. Chciałem w mym poście uświadomić wam że ktoś nawalił z planem zagospodarowania przestrzennego w tych nadmorskich miejscowościach. Tak samo jest z kanalizacją sieć kanalizy jest nie do końca dopracowana. Wiele budynków powstało najpierw bez pozwolenia które później było zdobywane przez inwestorów. Ciekawe niby gdzie mieliby budować te oczyszczalnie z pieniędzy z UE. Będą wysiedlać tych którzy już wybudowali swoje domy na apartamenty lub hotele?

W Martinscicy na Cresie oczyszczalnia dla campu (a prawdopodobnie i dla wioski) usytuowana jest w zasadzie w najwyższym jej punkcie. Biegnie do niej droga którą kursuje szambowóz. Odprowadzenie tego co zostało oczyszczone realizowane jest z drugiej strony zatoki - tam gdzie brzeg jest niedostępny.

Nie bardzo wyobrażam sobie by oczyszczalnię wybudować tak by była jak najniżej, bo to oznacza rejon bezpośrednio przy morzu, tam gdzie grunt jest najbardziej atrakcyjny.

Druga sprawa - jeszcze chyba nikt nie wymyślił oczyszczalni która nie emituje "zapachów". Podobnie ścieki - jeśli ktoś twierdzi, że na wylocie ma czystą wodę opowiada bzdury. Można do tego stopnia ścieki oczyścić ale w normalnym procesie oczyszczania redukuje się poziom zanieczyszczeń do dopuszczalnych poziomów i wio do odpływu, więc żeby nie trzeba wyprowadzać rur kilometry w morze wyprowadza się odpływy tam gdzie morze jest niedostępne dla turystów, z resztą zanieczyszczeń Jadran sobie da rady.



Kiepura, widzę że dla Ciebie argumentem w dyskusji jest śmiech nie fakty, więc podam Ci 1 fakt z mojego podwórka dotyczący budowy kanalizacji:

Całkowita planowana wartość wydatków inwestycji to kwota ponad 107 mln złotych (w tym wydatków kwalifikowanych jest 88 mln złotych). Wkład Unii Europejskiej w realizację projektu w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007 – 2013, jak wynika z umowy o dofinansowanie, to kwota 55.247.292 złotych.

Żródło

Środki unijne stanowią więc powyżej 60% kosztów kwalifikowanych. Bez tego kanalizacja nie powstałaby u nas nawet za 10 lat.

W Chorwacji, nikt nie kontroluje, czy szamba(zbiornik na kały) wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami. Myślę, że zanieczyszczenia kałowe nie jest problem, jeśli plaża jest w pobliżu miejsca która ma kanalizacje. Jeśli miejsce ma kanalizacji to nie ma problemu, wszystko jest zgodnie z przepisami.

Mirko jak Was już do eurosojuza wcielą to będziecie pewne zachowania musieli zrewidować i w zasadzie to jeden z nielicznych pozytywnych aspektów tego zdarzenia, moim zdaniem oczywiście.

bonar napisał(a):A czy gdybyśmy się dobrze gospodarzyli nie wystarczyło by nam pieniędzy na budowę autostrad,....

Gdybyśmy dobrze się gospodarzyli to znaczy jak i kogo masz na myśli? Gospodarka jest prywatna. Rola rządu ogranicza się do budowy infrastruktury, ochrony zdrowia, szerzenia oświaty, obrony granic i ładu społecznego. Środki na te zadania pochodzą z podatków które stanowią niemal wyłączne źródło dochodów państwa. Czyli jeśli państwo ma budować autostrady musi podnieść podatki i zdławić gospodarkę, albo pożyczyć i zadłużyć się. Jest też trzecia możliwość to środki z Unii. Wydatki państwa w 2011 mają wynieść 313 mld. zł, a deficyt 40 mld zł. Unijne środki Netto w2011 roku to ok. 40 mld zł. Dla ciebie te 40 mld to nic? Takie środki moglibyśmy bez trudu sami wygenerować? Przypominam, że zadłużenie PRL z powodu którego komuniści uznali, że nie są w stanie sami się z tego wygrzebać i za cenę pomocy zagranicznej postanowili podzielić się władzą z opozycją wynosiło w 1989 roku ok. 46 mld USD.

Kiepura napisał(a):Najpierw pieniądze do Unii wpłacamy. Potem żywi się nimi eurobiurokracja. Potem żywi się nimi nasza biurokracja, która musi działać według schematów unijnych. A na końcu łańcucha pokarmowego jest budowniczy autostrady. Jak się policzy to pewnie wychodzimy na zero. Minus to, że jak budowniczy usłyszy o dotacji unijnej to natychmiast zwiększa ceny.

W 2011 roku otrzymamy z budżetu Unii ok. 80 mld zł
Składka unijna i koszty regulacji unijnych w 2011 roku to ok. 40 mld zł
Koszty biurokracji związane z obsługą i pozyskaniem unijnych środków to ok. 10 % .
Ale twoim zdaniem wychodzimy na zero. Tak naprawdę to nawet te przesadnie duże środki wydatkowane na biurokrację przynoszą korzyść, bo całkiem niemała grupa ludzi (ciekawe ile na forum jest takich osób?) otrzymało źródło utrzymania ,a wydane przez nich pieniądze generując popyt utrzymują kolejne osoby.

Kiepura napisał(a):A Chorwaci bez Unii autostrady już zbudowali. Cud od Boga ?

Cuda się nie zdarzają jest za to efekt za krótkiej kołdry. Chorwaci zbudowali autostradę, ale na ochronę środowiska i budowę oczyszczalni ścieków już im zabrakło.

To,że biurokracja zjada znaczną część środków i to,że pieniądze najpierw trafiają z Warszawy do Brukseli to sprawa jasna i oczywista.Sprawą odmienną pozostaje to,że dzięki pewnym regulacjom kasa przeznaczona np.na kanalizację czy drogi mająca dotacje musi tam trafić.Gdyby było inaczej przy naszych mentalnościach pieniądze dostawały by te regiony czy grupy zawodowe,które głośno krzyczą a tak coś powstaje.Z mojego domu obserwuję budowę autostrady A4(1km od domu)mieszkając na wsi mam wszystkie media a pod domem nową gminną drogę prowadzącą do nowiusieńkiej drogi powiatowej Wracając do kanalizacji w Cro trzeba przyznać,iż jej budowa na skałach jest utrudniona,ale możliwa(jak doprowadzili wodę czy prąd)a pojedyncze gospodarstwa można zaopatrzyć w małe oczyszczalnie przydomowe i po problemie.Woda w ich morzu jeszcze jest czysta,ale faktem jest,że błękitna flaga w niektórych miejscach to przesada

pawelh napisał(a):Wracając do kanalizacji w Cro trzeba przyznać,iż jej budowa na skałach jest utrudniona,ale możliwa(jak doprowadzili wodę czy prąd)a pojedyncze gospodarstwa można zaopatrzyć w małe oczyszczalnie przydomowe i po problemie.Woda w ich morzu jeszcze jest czysta,ale faktem jest,że błękitna flaga w niektórych miejscach to przesada

A kto ma to zrobić i jak?
Ja wiem, że jest kampania wyborcza ale bez przesady...