Jadę pierwszy raz do Chorwacji - proszę o pomoc!

Witam wszystkich użytkowników forum.
Piszę ponieważ mam pytanie i to nie jedno (pewnie jak większość nowych osób na tym forum).
Wybieramy się w 4 osoby (w tym jedno dziecko w wieku 12 lat) do Chorwacji w terminie od 17.07.2010 na ok. 2 tygodnie. Chcemy przez tydzień pozwiedzać i przez tydzień odpoczywać. Jedziemy w ciemno i nie mamy żadnych rezerwacji noclegów.

Planowana trasa:
1 dzień: Wyjazd z Warszawy i dojazd w okolica granicy ze Słowacją, potem nocleg.
2 dzień: Z samego rana przejazd przez Słowację i Węgry, przekroczenie granicy z Chorwacją i zwiedzanie miejscowości: Varaždin, następnie Trakoščan, dalej Veliki Tabor, następnie Zagrzeb (spacer po Górnym i Dolnym Mieście), nocleg w okolicach Zagrzebia lub Karlovaca.
3 dzień: Podróż w kierunku Istrii, zwiedzanie miejscowości Pazin, następnie Motovun, Buzet, Roč, Draguć, dalej Poreč, Rovinj, Pula i nocleg w okolicach Puli lub po drodze do Rijeki.
4 dzień: Dojazd do oraz raczej całodzienne zwiedzanie Plitvička Wezera, nocleg w okolicy.
5 dzień: Dojazd do oraz również całodzienne zwiedzanie Nacionalni Park Krka, nocleg w okolicy (ewentualnie jeszcze tego samego dnia zwiedzanie Trogiru i wtedy nocleg w jego okolicy).
6 dzień: Trogir (chyba, że będzie jak wyżej), następnie Split, Salona, przejazd na wyspę Hvar i nocleg gdzieś w okolicy (ewentualnie jeszcze tego samego dnia dojazd i zwiedzanie Dubrovnika i wtedy nocleg w jego okolicy).
7 dzień: Dubrownik (chyba, że będzie jak wyżej), Mljet, Mali Ston i Ston.
Reszta dni: Odpoczynek w miejscu, które nam najbardziej przypadnie do gustu, no i powrót do Polski.

Teraz pytania:
1. Czy to w ogóle jest możliwe do zorganizowania w czasie 2 tygodni w w/w terminie?
2. Czy proponowane przeze mnie poszczególne miejsca da się zwiedzić w ciągu jednego dnia (nie nastawiamy się na latanie po wszystkich muzeach tylko po najciekawszych według nas, no i książkowego przewodnika, miejscach)?
3. Czy może lepiej zmodyfikować trasę zwiedzania i odpuścić sobie jakieś z tych miejsc (czekam na propozycje)?
4. Jakimi trasami najlepiej podróżować do tych miejsc, żeby uniknąć korków i ewentualnie zbędnych opłat?
5. Czy faktycznie lepiej jechać przez Słowację i Węgry, czy może jednak przez Austrię i Słowenię?
6. Czy bywają jakiekolwiek problemy z zakupem winiet (chyba głupie pytanie, ale…)?
7. Czy jadąc w ciemno możemy mieć w tym terminie problemy ze znalezieniem noclegów, zwłaszcza tych na jeden dzień (dodam, że w trakcie zwiedzania będziemy przygotowani na noclegi na kempingu, ale na dłuższy odpoczynek wolelibyśmy zatrzymać się na prywatnej kwaterze)?
8. Czy są jakieś osoby, które w tym terminie chciałyby towarzyszyć nam w podróży (bo w kilka samochodów zawsze raźniej) – choćby tylko do granicy z Chorwacją?
I to chyba nareszcie wszystkie pytania, ale jak sobie coś przypomnę to będę jeszcze pytać.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Na samym początku Twojego planu usuń nocleg w okolicach granicy ze Słowacją. Z W-wy jesteście spokojnie w stanie dotrzeć np. do Budapesztu.

Po za tym jest to plan okrutnie pokręcony. Jak chcesz być jednego dnia w okolicach Puli a potem zwiedzać Jeziora Plitvickie

3 dzień: Podróż w kierunku Istrii, zwiedzanie miejscowości Pazin, następnie Motovun, Buzet, Roč, Draguć, dalej Poreč, Rovinj, Pula i nocleg w okolicach Puli lub po drodze do Rijeki.

3 ostatnie to już za duzo na jeden dzień.

4 dzień: Dojazd do oraz raczej całodzienne zwiedzanie Plitvička Wezera, nocleg w okolicy.
5 dzień: Dojazd do oraz również całodzienne zwiedzanie Nacionalni Park Krka, nocleg w okolicy (ewentualnie jeszcze tego samego dnia zwiedzanie Trogiru i wtedy nocleg w jego okolicy).

Same Plitvice to około 4-6h. Zwiedzanie nastepnego dnia KRKA jest po Plitvicach złym pomyslem. Odpuść to miejsce na inny raz. Zwiedź Trogir i Sibenik. W jeden dzień raczej bez problemu.

następnie Split, Salona, przejazd na wyspę Hvar i nocleg gdzieś w okolicy (ewentualnie jeszcze tego samego dnia dojazd i zwiedzanie Dubrovnika i wtedy nocleg w jego okolicy).

Na Split można poświęcić caly dzien ale i 2-3h; zależy, jakie kto ma ciągoty do zabytków. Ja bym wybrał opcję drugą.
W tym roku chciałem w jeden dzień objechać Hvar, co mi skutecznie miejscowi i bywalcy ze łba wybili. Dubrovnik to przynajmniej 4-6h...

6. Czy bywają jakiekolwiek problemy z zakupem winiet

Nie.

7. Czy jadąc w ciemno możemy mieć w tym terminie problemy ze znalezieniem noclegów, zwłaszcza tych na jeden dzień (dodam, że w trakcie zwiedzania będziemy przygotowani na noclegi na kempingu, ale na dłuższy odpoczynek wolelibyśmy zatrzymać się na prywatnej kwaterze)?

Nie testowałem w tych miejscowościach pobytu w ciemno. Jest grupa osób na Forum, która tylko w taki sposób jeździ do Cro.
Ja w ciemno znajdywałem z marszu miejsca na 2-3 dni w mniejszych miejscowościach, więc można przyjąć, że się da...

Pozdrawiam i szerokiej drogi. Jeżeli chcesz więcej odpowiedzi, to na gg. ewentualnie.

ariana napisał(a):6 dzień: Trogir (chyba, że będzie jak wyżej), następnie Split, Salona, przejazd na wyspę Hvar i nocleg gdzieś w okolicy (ewentualnie jeszcze tego samego dnia dojazd i zwiedzanie Dubrovnika i wtedy nocleg w jego okolicy).
7 dzień: Dubrownik (chyba, że będzie jak wyżej), Mljet, Mali Ston i Ston.

Jak dla mnie te 2 dni są zupełnie niewykonalne.... , w jeden dzień Dubrovnik Ston i wyspa Mljet...... hmm, na samą wyspę chętnie przeznaczyłbym minimum 3 dni.....

Albo Trogir, Split i Dubrovnik w jeden dzień.... kiedy w sezonie sam przejazd między nimi w upale potrwa na pewno sporo czasu i skutecznie zniechęci do zwiedzania.....

Nie żebym miał coś przeciwko objazdówkom, absolutnie nie, sam tylko tak zwiedzam i staram się ani jednego dnia nie przesiedzieć w jednym miejscu. Ale zwykle wybieram na 2 tygodnie 2 bazy wypadowe oraz zwiedzam dużo podczas dojazdu, przejazdu pośrodku pobytu oraz podczas powrotu. Nie musisz wtedy codziennie spać gdzie indziej, szukac kwatery czy rozbijać się na kempingu.

W 2 tygodnie spokojnie pozwiedzasz to wszystko co zaplanowałas, a nawet i więcej, ale pod warunkiem, że zrezygnujesz z tygodnia wypoczynku a będziesz po prostu jeździć i zwiedzać.

Aby uniknąć zbędnych opłat nie poruszaj się koszmarnie drogimi chorwackimi autostradami

Jeżeli chcesz wszystko pozwiedzać i nie rezygnowaćz niczego co zaplanowałaś.... zrób tak:

- podczas dojazdu zwiedź Zagrzeb, Varażdin i Trakoscan (zaglądnij jeszcze do sympatycznego Samoboru na kremówki )
- zajedź na Istrię i znajdź tam nocleg na kilka dni, pozwiedzasz istryjskie miasteczka. Możesz też przepłynąc promem Brestova - Porozina na Cres a tam zwiedzić Beli, Cres, Osor i oba Losinje
- Plitvice odwiedź podczas przejazdu na południe, następnego dnia po zwiedzaniu odwiedź też Sibenik i Trogir
- znajdź nocleg na Rivierze Makarskiej, i rób wycieczki gdzie uznasz że dojedziesz..... Dubrovnik, Ston, Peljesac i nawet naKorculę, Mostar, Pocitelj, wodospady Kravica w Bośni, Split, możesz też popłynąć na 1 dzien na Hvar, Brac.......

Pozdrawiam

Plan jest tak zawiły, że nawet starzy bywalcy tych rejonów włącznie ze mną mieli by problem, aby za wami nadążyć.
Przejazd w kilka samochodów i do tego osób nie znajomych będzie spowalniał tempo.
Może powinniście sobie kupić przewodnik po Chorwacji.
Tam znajdziecie wiele opisów miejsc które będziecie odwiedzać, bo tylko "wpaść" po kolei do każdego miasta to chyba trochę za mało.

Najlepiej skorzystać z działu FAQ naszego forum. Tam znajdziecie wiele odpowiedzi na nurtujące was pytania.

Dziękuję wszystkim za pomoc.
Tak sadziłam, że trochę przegięłam z tą ilością miejsc, które chciałabym zobaczyć. Może podzielę to zwiedzanie na kilka lat, to będzie prościej
Faktycznie przeczytałam jakiś przewodnik po Chorwacji i podobało mi się prawie wszystko . Dlatego też chciałam odwiedzić jak najwięcej z tych pięknych miejsc, ale zdaję sobie sprawę, że i tak nie zobaczę wszystkiego w tak krótkim czasie.
Tak na prawdę mnie najbardziej kręci naturalne piękno jak Jeziora Plitvickie, Krk czy Mljet (opinia jedynie z przewodnika i neta), ale mąż z pewnością chciałby obejrzeć Pulę, Dubrovnik, czy Trogir.
Chociaż zastanawiam się nad odpuszczeniem sobie Istrii na wypad w innym czasie.
Już sama nie wiem co robić?

ariana napisał(a):Dziękuję wszystkim za pomoc.
Tak sadziłam, że trochę przegięłam z tą ilością miejsc, które chciałabym zobaczyć. Może podzielę to zwiedzanie na kilka lat, to będzie prościej
Faktycznie przeczytałam jakiś przewodnik po Chorwacji i podobało mi się prawie wszystko . Dlatego też chciałam odwiedzić jak najwięcej z tych pięknych miejsc, ale zdaję sobie sprawę, że i tak nie zobaczę wszystkiego w tak krótkim czasie.
Tak na prawdę mnie najbardziej kręci naturalne piękno jak Jeziora Plitvickie, Krk czy Mljet (opinia jedynie z przewodnika i neta), ale mąż z pewnością chciałby obejrzeć Pulę, Dubrovnik, czy Trogir.
Chociaż zastanawiam się nad odpuszczeniem sobie Istrii na wypad w innym czasie.
Już sama nie wiem co robić?

Opuszczenie Istrii napewno znacznie uprości Twój plan

Witam...w znacznym stopniu uwzględnij temperaturę .Uważam ,że 50% tego co zaplanowane nie zrealizujesz.W końcu to wakacje a nie wojna.

ariana napisał(a):Wybieramy się w 4 osoby (w tym jedno dziecko w wieku 12 lat) do Chorwacji w terminie od 17.07.2010 na ok. 2 tygodnie. Chcemy przez tydzień pozwiedzać i przez tydzień odpoczywać. Jedziemy w ciemno i nie mamy żadnych rezerwacji noclegów.

Planowana trasa:
...
3 dzień: Podróż w kierunku Istrii, zwiedzanie miejscowości Pazin, następnie Motovun, Buzet, Roč, Draguć, dalej Poreč, Rovinj, Pula i nocleg w okolicach Puli lub po drodze do Rijeki.
...
5 dzień: Dojazd do oraz również całodzienne zwiedzanie Nacionalni Park Krka,
...
6 dzień: Trogir (chyba, że będzie jak wyżej), następnie Split, Salona, przejazd na wyspę Hvar i nocleg gdzieś w okolicy (ewentualnie jeszcze tego samego dnia dojazd i zwiedzanie Dubrovnika i wtedy nocleg w jego okolicy).
7 dzień: Dubrownik (chyba, że będzie jak wyżej), Mljet, Mali Ston i Ston.
Reszta dni: Odpoczynek w miejscu, które nam najbardziej przypadnie do gustu, no i powrót do Polski.

Teraz pytania:
....

Twój plan jest do wykonania, ale tylko w pojedynkę, przez osobę zaprawioną w takich wytężonych rejsach i trzymającą się żelaznej dyscypliny, odporną na niewyspanie, świetnie orientującą się w miastach i w terenie oraz na drodze, szybko się przemieszczającą, rzadko jedzącą, odporną na upały i zmęczenie drogą (mało kto bierze te czynniki pod uwagę!). Tylko że nawet taka osoba- po powrocie z takiej mordęgi będzie tak zjechana, że potrzebne będą kolejne 3-4 dni, żeby doszła do siebie.

Jednak plan ma kilka podstawowych wad.
Jest was za dużo.
Nie przewidujecie, że sam dojazd do niektórych miejsc, przy założeniu, że nie korzystacie z autostrad- zajmie sporo czasu, a będzie to bardzo trudne, żeby jechać non stop bez wytchnienia - nie tylko z północy do NP Krka...
Punkt 3 jest w ogóle nierealny. Istria nie jest wielka, ale dojazd i zaliczanie miejscowości to nie tylko kilometry. To również szukanie miejsca na dogodne zaparkowanie, zorientowanie się gdzie co jest, zakupy, światła, korki, ograniczenia prędkości itd.... a tego nie wzięliście pod uwagę za bardzo w tym planie. Drogi wewnątrz Istrii są dość kręte, a wy nie wybieracie się samochodem klasy WRC...

Moim zdaniem albo zorganizujcie sobie 2 części- północną i południową i włączcie odpoczynek ze zwiedzaniem (wykonalne- w ładnym miejscu jeden dzień jeździcie po okolicy, a w drugi plażujecie- co pozwoli wam się zregenerować przed kolejnym dniem, albo...odpuśćie Istrię na inny wyjazd i zacznijcie od Plitvic i potem na Zadar lub Trogir i do Dubrovnika.

Nie ma sensu na siłę zaliczać najlepszych miejsc w CRO tylko po to, żeby się przejść kawałek przez taki Dubrovnik i powiedzieć "no byliśmy tam...".
Zresztą większość wytrawniejszych turystów i tak zwiedza CRO w ratach, bo inaczej po prostu się nie da, no chyba że ktoś ma cały miesiąc.

Nocleg nie w Słowacji, ale za Budapesztem nad Balatonem jest do zrealizowania.

Fatamorgana napisał(a):Moim zdaniem albo zorganizujcie sobie 2 części- północną i południową i włączcie odpoczynek ze zwiedzaniem (wykonalne- w ładnym miejscu jeden dzień jeździcie po okolicy, a w drugi plażujecie- co pozwoli wam się zregenerować przed kolejnym dniem, albo...odpuśćie Istrię na inny wyjazd i zacznijcie od Plitvic i potem na Zadar lub Trogir i do Dubrovnika.

Waśnie po analizie waszych komentarzy i rozmowach z rodzinką dochodzę do wniosku, że taka trasa chyba będzie najlepszym rozwiązaniem.
Przy takim planie byłaby możliwość wyskoku na jeden dzień na Hvar i Mlejt (chyba byśmy dali radę, co?).

marko350 napisał(a):Nocleg nie w Słowacji, ale za Budapesztem nad Balatonem jest do zrealizowania.

A co do noclegu na Węgrzech, ma ktoś może jakąś sprawdzoną miejscówkę?
Pewnie utrudnieniem będzie to, że nocleg przypada na sobotę, kiedy w okolicach Balatonu będzie pewnie połowa wszystkich Węgrów.

ariana napisał(a):Waśnie po analizie waszych komentarzy i rozmowach z rodzinką dochodzę do wniosku, że taka trasa chyba będzie najlepszym rozwiązaniem.
Przy takim planie byłaby możliwość wyskoku na jeden dzień na Hvar i Mlejt (chyba byśmy dali radę, co?).

Wyspy "na jeden dzień" odpuść. N.P. Mljet możesz "zrobić" w jeden dzień (oczywiście nie cały park ) ,ale nie możesz zobaczyć całej wyspy (na wsypę trzeba przypłynąć i z niej wrócic na ląd; rejs swoje trwa,a promy mają swoje rozkłady i nie zawsze kursują z dużą częstotliwością).
W całym planie przydałaby się "teleportacja"...bez tego nie masz szans.. Faktem jest, że Chorwacja to mały kraj (..na wielkie wakacje...), ale przemieszczanie się tutaj nie odbywa się z prędkością światła.
Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):[...] Aby uniknąć zbędnych opłat nie poruszaj się koszmarnie drogimi chorwackimi autostradami
[...]

Przejazd z Zagrzebia do Zadaru kosztuje tyle co po dziurawej polskiej A4 z Katowic do Krakowa i spowrotem.

Zwiedzaliśmy Trogir i Split w jeden dzień, do domu ( ok 50 km ) przyjechaliśmy wypompowani. Było to na koniec czerwca przy temp poniżej 30 C - teraz jest ok 35C. Czarno to widzę...bardzo ciekawy plan ale nie da się w czasie jednego urlopu zwiedzić całą Chorwacje. Propoznuję zrezygnować z części miejsc kosztem jakości dla innych - czyli mniej ale dokładniej - zajedziesz Siebie i urlopowiczów. Dolicz do tego, że w każdym mieście parkingi kosztują od 4 kun do 10 ( Split ) za godzinę - chyba, że będziesz szukał miejsca na "osiedlu" i dybał do muzeum :)

pozdrawiam i powodzenia