napisał(a) AnetaA » 27.09.2007 10:52
niezapominajka napisał(a):W tym roku zabraliśmy kawę, herbatę i trochę jedzenia na pierwsze dwa dni. Potem już zakupy robiliśmy w konzumie lub plodine a czasami jadaliśmy w knajpkach. Nie jest to wariant tani (dwie osoby dorosłe i dwójka nastolatków), ale podobnie jak przedmówcy, sumiennie na wyjazd odkładałam. W przyszłym roku będzie tak samo (mam nadzieję).
Robimy podobnie,zabieramy koniecznie to bez czego nasze dzieci nie mogą żyć, co by porządne śniadanie zjadły (np. chlebek z dżemen odpada, owoce brrr! rzadko kiedy ruszy,a że nie są knajpiane więc coś tam dla nich na obiad też) i żeby nie było problemów.Liczymy się z tym, że do końca nie starczy, więc później zakupy na miejscu.Codziennie owoce i warzywa - oprócz małej córy wszyscy jadamy.
Śniadania na miejscu, jakaś przekąska dla dzieci około południa i prawie codziennie obiadokolacja w knajpce, a jak dzieciaki niebardzo to coś tam później dojedzą.Głodne nie chodzą.
Zupki w proszku też oczywiście są, ale okazjonalnie,nie na co dzień w naszym jadłospisie.
Ja generalnie nie jestem za tym, aby ciągnąć całą wałówkę na pobyt-to co najbardziej lubicie, po prostu, żeby się nie stresować,że nie ma.