Jeśli o mnie idzie, to jeżdżę tam od 10 lat z drobnymi przerwami i mam tylko dobre doświadczenia, także z chorwacką policją. Opiszę jeden przykład, jak na polskie warunki niezwykły.
Dwa lata temu podczas obozu nurkowego w Orebicu przeżyliśmy pożar. Paliło się pół półwyspu Pliesac i ogień bardzo szybko podchodził pod nasz camping. Policja zarządziła ewakuację, czasu było bardzo niewiele. Byliśmy dwoma autokarami, ok. 70 osób. Każdy chwycił najpotrzebniejsze rzeczy, resztę w pośpiechu wynieśliśmy na plażę w nadziei, że tam ogień nie dotrze, potem pojechaliśmy do Orebica. W porcie kłębił się tłum, wszyscy uciekali gdzie się dało. Niestety prom z uwagi na sytuację nie zabierał autokarów. Byliśmy brudni i zmęczeni. W oddali w okolicach campingu, w mrokach wieczoru błyskał ogień. Kiedy już nie wiedzieliśmy co robić dalej, nasz kolega przypomniał sobie że na końcu półwyspu jest hotel (doskonałe warunki dla windsurferów) gdzie jego synowie często pływali na desce i gdzie moglibyśmy skorzystać z toalety. Pojechaliśmy. Opisaliśmy sytuację i spytaliśmy o łazienkę. Po krótkiej naradzie chorwacka obsługa orzekła: Proszę państwa rozumiemy sytuację. Za piętnaście minut zapraszamy na kolację, podzielcie się na dwuosobowe grupy, hotel jest do waszej dyspozycji. Oczywiście bezpłatnie.
Wszystko skończyło się dobrze, w nocy spadł solidny deszcz, który wszystko ugasił, a ogień zatrzymał się ok. 200 metrów od campingu. Do dziś jestem pełen wdzięczności i uznania dla zachowania gospodarzy. To byli naprawdę wspaniali ludzie.
Jeśli Admin pozwoli chciałbym podać namiary na to miejsce, nie jako reklamę, ale jako bardzo drobny wyraz wdzięczności. A poza tym to naprawdę bardzo ładne miejsce i dobrze tam wieje.
Piotr_K