08.07.2023Ostatni dzień nasz w Izraelu. Do godziny 11 mieliśmy w naszym hotelu pokój a wylot dopiero o 20:55, więc tak naprawdę mamy prawie cały dzień jeszcze na miejscu.
Po śniadanku spakowaliśmy się i wcześniej już pytałem czy można, więc zostawiliśmy bagaże w przechowalni w hotelu.
I po prostu poszliśmy jeszcze na plażę, spokojnie dało się znaleźć miejsce pod takimi dużymi zadaszeniami, więc jak część z z nas była w wodzie, to reszta odpoczywała w cieniu.
Wczesnym popołudniem poszliśmy coś przekąsić. Obok naszego hotelu był fajny bar, tym razem padło na hamburgera. Może wygląda na lekko używanego
ale był i spory i mięso było bardzo dobre. Taka porcja 45 szekli.
O 17 poszliśmy do hotelu, przebraliśmy się z rzeczy plażowych i zamawiamy taksówkę. Ponieważ mamy szabat
to mamy pewien problem komunikacyjny. Nie jeżdżą autobusy, pociągi też są mocno ograniczone. Ale nie przeszkadza to jeździć taksówką
Pytaliśmy też w hotelu i facet z recepcji też mówił, że to jedyna opcja żeby się dostać z Tel Avivu w szabat na lotnisko. Próbowałem też szukać wcześniej w necie czy nie ma innych opcji, ale też nie znalazłem. Taksówka jak też już wcześniej pytałem, kosztuje 200 szekli, więc z drugiej strony bez przesady. Recepcjonista zamówił, pan za chwile po nas podjeżdża, pakuje plecaki i ruszamy. Droga to jakieś 30 min i wysadza nas tylko pod odpowiednim terminalem. Bo lotnisko jest tak duze, że przejść między nimi to byłby problem (jest komunikacja autobusowa między terminalami). Płacimy umówione 200 szekli i idziemy na odprawę.
Pierwsza kontrola to była taka lekka, sprawdzenie właściwie biletów.
W drugim punkcie stoi bardzo miła dziewczyna, młodziutka. Bierze paszporty i ... zaczyna się seria pytań (ale cały czas jest miło, dziewczyna się uśmiecha i tylko kontrolnie zerka co chwilę na ekran komputera):
- jaka jest relacja między nami (w sensie że rodzice i dzieci)
- jak mają na imię moi rodzice
- dlaczego Mama mnie urodziła w Łodzi
Pływałem tutaj. Bo przecież już nie spytam ...
A z tego co wiem to po prostu była lepsza opieka wtedy ... No i to tłumaczę, pani się uśmiecha spokojnie ...
- sami pakowaliście plecaki ?
- nie zostawialiście bez opieki nigdzie ?
Po tej serii pytań, dziewczyna wydaje paszporty, dziękuje i już. A ja jestem wyprany, bo dokładnie tak czytałem, że potrafią być takie kontrole na Ben Gurion
Lot do Krakowa spokojnie i już około północy naszego czasu jesteśmy w PL. Pod Łodzią byliśmy jakoś chwilę po 3 rano.
Koszty (już wszystko w PLN):
- bilety lotnicze 1600 (tylko bagaż podręczny)
- parking Balice 120
- hotel Tel Aviv 3367
- dodatkowe ubezpieczenie 250
- autostrada PL - 60
- paliwo LDZ-KRK - 200
- i razem za jedzenie, bilety na autobus, pociąg, taksówka - 2600
Razem: 8200
Rewelacyjny wyjazd. To tylko było "muśnięcie" tej kultury, ale w pigułce chyba wszystko. A do Tel Avivu chciałbym jeszcze raz wrócić. Otwartość tego miasta na inność, życzliwość ludzi, atmosfera i tętno życia tam są niesamowite.
I zapraszam już do następnej relacji z Grecji
pozdrawiam, Michał