Izrael (Tel Aviv/Jerozolima) - lipiec 2023 - Michał

Jeszcze a propos backgroundu wyjazdu to w Krakowie już po przejściu kontroli paszportowej, siedzimy sobie i czekamy na wejście na pokład, jakieś informacje przeglądam i wtem



I tak sobie pomyślałem, że wszelkie "żarty" typu, że kierowca w autobusie mówi do ludzi: ja państwa tutaj wysadzę ... nie do końca są żartem ...

Taki kraj, od zamach i ataku do następnego. Pomyślałem tylko, że trafiamy akurat "między" zamachami więc w te kilka dni chyba nic się nie wydarzy ... Jak już jeden się właśnie odbył, to na następny chwilę trzeba poczekać ...

Tym optymistycznym akcentem, można zacząć zwiedzać.

pozdrawiam, Michał

05.07.2023

Wstajemy w trybie manualnym, czyli o tej godzinie jak się budzimy
Po rzeczy na śniadanie idę z Córką do mieszczącej się na dole w tym samym budynku w sumie co hotel, piekarni.

Kupujemy kilka rodzajów różnych "chlebków" - rodzaj trójkąta nadziewany jak pizza (ż.ser i jakaś szynka), okrągły placek z ziarnami (za diabła wam nie powiem co to za smak ale dobry), lekko na słodko rodzaj chleba w formie okrągłej z dziurą w środku i na deser coś jakby chałka, z nadzieniem migdałowym. Do tego wziąłem czarną kawę dla Żony. Całość 80.

Chlebki pan w piekarni wrzuca wszystkie na kilka minut do pieca opalanego gazem, ale w formie takiej kamiennej kopuły (jak typowy piec do pizzy), wszystko więc jest podgrzane.

Generalnie można przyjąć pewien przelicznik: weźmy ceny tego samego w PLx2 i mamy ceny w Izraelu. Czasem x3









Wracamy z Córką z tym do pokoju. Wszystko jest bardzo dobre

No to jak pojedli, to można iść na miasto

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):Witajcie w nowej relacji

Na świeżo, dopóki w głowie jest jeszcze sporo szczegółów
Wyjazd był w dniach od 4 do 8 lipca 2023r.

Matką relacji jest Wiola2012

Bardzo odpowiedzialną rolę mi przydzieliłeś , a ja dopiero teraz dołączam . Poprawię się

Najpierw kierujemy się szerokim bulwarem nadmorskim w kierunku starej części miasta - Jaffy. Zresztą sam Tel Aviv jest bardzo młody, ma raptem coś koło 100 lat.

Na przeciwko naszego hotelu mamy taki widok




Idziemy sobie dalej. Na razie nie ma zbyt dużych tłumów. Pojedyncze osoby biegają, jeżdżą na rowerach, spacerują.


Plaża jest szeroka, piasek jest bardzo drobny, całkowicie jasny. Sporo koszy na śmieci. Na samych bulwarach, gdzie osobno jest chodnik i ścieżka rowerowa, jest czysto, nie ma śmieci.


Mijamy organizowane dla dzieci pewno jakieś zajęcia z stawiania zamków Generalnie jak czytałem i to widać, jest tutaj organizowanych bardzo dużo różnych społecznych atrakcji, w których można uczestniczyć.


Zabudowa pierwszej linii to właściwie same hotele, apartamentowce, część ma swoje lata, ale jest widać dużo nowych. Bardzo fajnie to wygląda


Często także są nad morzem takie zadaszenia, pod którymi są ławki. Można sobie usiąść, odpocząć ...


Pod innym zadaszeniem jakaś para ćwiczy


Dochodzimy do kolejnej plaży. Generalnie jest to cały czas jedna, ale nazwy poszczególnych odcinków zmieniają się co chwilę


Widok do tyłu jaki przeszliśmy do tej pory




I do przodu ...


Domek ratowników


Jest sporo miejsc gdzie można wynająć parasol i leżaki


pozdrawiam, Michał

wiola2012 napisał(a):Bardzo odpowiedzialną rolę mi przydzieliłeś , a ja dopiero teraz dołączam . Poprawię się

Matko, jesteś, to najważniejsze

pozdrawiam, Michał

Taki kraj, od zamach i ataku do następnego. Pomyślałem tylko, że trafiamy akurat "między" zamachami więc w te kilka dni chyba nic się nie wydarzy ... Jak już jeden się właśnie odbył, to na następny chwilę trzeba poczekać ...
.

Tuż przed naszym wyjazdem było podobnie. Wg mojej siostry wyjazd do Izraela, to proszenie się o guza (wersja optymistyczna ).
Świetnie, że zaczęliście od Tel Awiwu, bo tam nie byłam, a mam zamiar trochę go z Wami pozwiedzać przed wyjazdem wakacyjnym .

Ps. Kurs szekla jest ściśle związany z kursem dolara. Jak $ tanieje to i szekiel, tak powinno być i jest wg wszelkich reguł matematycznych. Zastanawiam się zatem jak to jest, że dolar tanieje, baryłka ropy tanieje, a na stacjach coraz drożej , a wyjazd coraz bliżej .

majkik75 napisał(a):[

Super, zobaczymy czy coś powtórzę z Twoich wspomnień

Na mnie największe wrażenie zrobiły Ściana Płaczu i Yad Vashem.

Domyślam się, że oba te miejsca będą w relacji, więc chętnie je sobie przypomnę.

Aczkolwiek jestem również ciekaw Tel Avivu, na który nie starczyło mi czasu.

majkik75 napisał(a):Przechodzimy kontrolę paszportową, jest automatyczna, bramki sczytują paszporty i bilety lotnicze i drukują specjalny bilecik, który zastępuje stempel w paszporcie. (...)

Dalej nas czeka przejście przez kontrolę paszportową. Stojąc w kolejce wyłapuje nas pani z obsługi i pyta skąd jesteśmy, co nas łączy i gdzie jedziemy. Sprawdza paszporty i wpuszcza nas dalej. Także poszło szybciej bo udało się ominąć sporą kolejkę.

ciekawe, dwie kontrole tego samego typu. W 2019 obsługiwał koleś siedzący w budce, paszport, bez żadnego słowa, wydruk. Całość zajęła może z 10 sekund

Ja leciałem pod koniec września i przeżyłem lekki szok po wylądowaniu z powodu wieczornego zaduchu. Lecieć w lipcu sobie nie wyobrażam: mam znajomego Palestyńczyka (z Betlejem), który mieszkając w Polsce nie odwiedza rodziny w lecie, bo twierdzi, że to nie są warunki do życia

Pudelek napisał(a): W 2019 obsługiwał koleś siedzący w budce, paszport, bez żadnego słowa, wydruk. Całość zajęła może z 10 sekund

Leciałem chwilę po tobie (początek stycznia 2020 r.) i goście w budkach zadawali pytania (chociaż nie tak dużo jak na Okęciu - leciałem El Al). Całość - z dosyć dużą kolejką - zajęła ponad pół godziny.

To ja lecąc tam miałem większy kocokwik w Krakowie, bo wzięto mnie na badanie śladów... ładunków wybuchowych Żydzi na Ben Gurionie kompletnie nas olali, aż się zdziwiłem. No, ale wiadomo, że tam często łatwiej wlecieć niż wylecieć

Pudelek napisał(a):Ja leciałem pod koniec września i przeżyłem lekki szok po wylądowaniu z powodu wieczornego zaduchu. Lecieć w lipcu sobie nie wyobrażam: mam znajomego Palestyńczyka (z Betlejem), który mieszkając w Polsce nie odwiedza rodziny w lecie, bo twierdzi, że to nie są warunki do życia

Tak, jest gorąco. Nie ma co ukrywać ... Ale zaduch, to bym tak tego nie nazwał. Porównuję np. z Maltą z zeszłego roku w tym samym terminie - tam było odczuwalnie dla nas bardziej gorąco Tutaj w Tel Avivie wiał zawsze wiatr, nad morzem tworzyły się przez to nawet spore fale ... W mieście też był odczuwalny. Nawet jak szliśmy wieczorem z autobusu do hotelu to mimo plecaków na plecach (mieliśmy tylko podręczny bagaż, tak przy okazji, da się spokojnie spakować na powiedzmy tydzień w plecak) szło się dobrze, choć tak było ciepło. W ciągu dnia termometry przy budkach ratowników pokazywały 32-24 stC, wieczorem tak jak siedzieliśmy do po 23 godzinie pokazywały 26-27.

marekkowalak napisał(a):...goście w budkach zadawali pytania ...

Pudelek napisał(a):... No, ale wiadomo, że tam często łatwiej wlecieć niż wylecieć

A o tym będzie w swoim czasie, przy wylocie z Ben Gurion był ciekawy "quiz"

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):Matko, jesteś, to najważniejsze

pozdrawiam, Michał

Nie Matko tylko MAMUSIU Nie wiesz jak się zwracać do tesciowej?

Piękne plaże - jestem fanką takiego delikatnego drobnego piasku Uwielbiam wchodzić do morza bez butów i chodzić plażą na bosaka po cieplutkim piasku. Leżeć na plaży absolutnie nie leżę

Kapitańska Baba napisał(a):

majkik75 napisał(a):Matko, jesteś, to najważniejsze

pozdrawiam, Michał

Nie Matko tylko MAMUSIU Nie wiesz jak się zwracać do tesciowej?

Piękne plaże - jestem fanką takiego delikatnego drobnego piasku Uwielbiam wchodzić do morza bez butów i chodzić plażą na bosaka po cieplutkim piasku. Leżeć na plaży absolutnie nie leżę

Mea culpa

A do tego w wodzie żadnych kamieni, piasek dokąd dało się stać cały czas. Bywały tylko zwierzątka w wodzie. Dość ciekawie się zachowujące , ale to wszystko w swoim czasie

pozdrawiam, Michał

My nie lubimy piachu tłumów i parasolowni, lubimy za to snurkować, skakać do wody, chodzić po skałkach i zakamarach. Ale taka plaża, dla osób nie umiejących pływać, bojących się wody i małych dzieci, będzie jak najbardziej bardzo dobrym wyborem.

Habanero napisał(a):My nie lubimy piachu tłumów i parasolowni, lubimy za to snurkować, skakać do wody, chodzić po skałkach i zakamarach. Ale taka plaża, dla osób nie umiejących pływać, bojących się wody i małych dzieci, będzie jak najbardziej bardzo dobrym wyborem.

Co do piasku się zgadzam, też wolimy co najmniej wielkość żwirku, choć już takie "kamory" jak pamiętam też na Istrii mieliśmy, też nie koniecznie. Piach wchodzi wszędzie
Ale lubimy poznawać różne plaże w różnych miejscach, zwiedzać i doświadczać, więc taka plaża nam nie przeszkadza
Nie do końca też bym się zgodził, że ta plaża jest dla osób nie umiejących pływać i małych dzieci. Duże fale i siła jaką niosą wymuszają minimalną umiejętność radzenia sobie w wodzie w razie wciągnięcia człowieka.
Dla takich osób jak napisałeś, uważam za bardzo dobre plaże w Chorwacji

pozdrawiam, Michał