MEA SZEARIMW ostatnim dniu pobytu w Jerozolimie zaplanowaliśmy odwiedzenie MEA SZEARIM – ortodoksyjnej dzielnicy żydowskiej. Chcieliśmy koniecznie zobaczyć to miejsce, w którym czas zatrzymał się w XIX wieku.
MEA SZEARIM jest na tyle specyficzna, że trzeba znać kilka zasad aby się po niej poruszać.
Przede wszystkim nie można prowokować strojem. Panie powinny ubrać długie spódnice i mieć zakryte ramiona. Zdecydowanie należy uszanować pewne zasady i nie we wszystkie uliczki się zapuszczać.
Po ulicach poruszać się trzeba dość szybko i nie przystawać na zbyt długo. Dwukrotnie zostaliśmy delikatnie mówiąc opierniczeni (a krzyk był naprawdę donośny) za stanie na ulicy „bez celu”. Widocznie uznane to było za gapiostwo zakłócające spokój mieszkańców.
- MEA SZEARIM
Słynne skrzynki na jałmużnę
Ortodoksyjne lalki :
Szokującym może być wszechobecny bałagan i stan niektórych budynków – wiszące na zewnętrznych ścianach kable i zaniedbane podwórka. Trochę mi to nie pasuje do „koszerności”, ale co kraj to obyczaj i co grupa religijna to obyczaj.
Generalnie mieszkańcy MEA SZEARIM to grupa żyjąca inaczej niż wszystkie inne społeczności żydowskie. Z tego co wyczytałem to ludzie Ci nie uznają w zasadzie państwa Izrael a tym samym rządu, podatków itd.. Ludzie żyją według swoich ortodoksyjnych zasad a co do źródeł ich utrzymania to wiele historii krąży, ale jakoś dają radę.
Ps. Sporo o szczegółach życia mieszkańców pisała aga_stella, więc nie będę tu powtarzał tych informacji
.
Większość mężczyzn chodzi szybko lub po prostu biegnie ulicami. W końcu wszystko co nie związane z modlitwą i studiowaniem Tory to strata czasu.
Czego by nie powiedzieć o dzielnicy i ich mieszkańcach, to przebywanie tam jest jak „podróż w przeszłość”. Chwilami czuliśmy się jak na planie filmowym. Inność jest fascynująca a podczas tego krótkiego wyjazdu mieliśmy z nią tak często do czynienia, że aż chce się tam wrócić.
Robienie zdjęć nie sprawiło zbyt dużych problemów, chociaż trzeba być delikatnym i nie przesadzać. Kilka osób się odwróciło lub zasłoniło mimo, że starałem się nie pstrykać bezpośrednio w ich stronę.
Kuzynka została poproszona o zapłatę, ale czy za zrobienie zdjęcia nie wiem
.
Wchodziliśmy też do kilku sklepików i zakładów. Obsługa była przyjaźnie nastawiona i sympatyczna.