napisał(a) margaret-ka » 15.12.2013 18:13
Wjeżdżamy do miasta. Mamy tu jeden nocleg bez śniadania w Rich Luxury Suites, rezerwowany przez booking za 79$.. Pokój duży, czysty, z aneksem kuchennym i tarasem. Z parkowaniem na ulicy problemu nie było. W odległości 300m jest duży supermarket. Miasto jak miasto, dodatkowa atrakcja to lotnisko na środku. Wybrzeża jest niewiele i w większości zajęte przez porty. Na przyzwoitą plażę pani z hotelu skierowała nas pod granicę z Egiptem w odległości ok. 5 km od hotelu. Po drodze jest delfinarium i Coral Beach NP. Pływania z delfinami nie planowałam, nie lubię oglądać zwierząt w cyrku. Woda nie była najcieplejsza i po 20 min. było mi zwyczajnie zimno, w związku z tym nie oglądaliśmy rafy (podobno nie jest lepsza od egipskiej), tylko kolorowe rybki przy brzegu. Plaża żwirowa, niezbyt szeroka, wzdłuż ulicy. Widzieliśmy też pas namiotów i przyczep na „dzikim obozowisku” , mało atrakcyjnie to wyglądało. Przed wyjazdem myślałam o spędzeniu romantycznej nocy na plaży, ale odechciało mi się. To nie te okoliczności przyrody co np. Balos lub Elafonisi na Krecie… Prawdę mówiąc pobyt w tym miejscu zaspokoił tylko naszą fantazję umoczenia się w kolejnym morzu Izraela. Na wywczas nigdy bym tu nie przyjechała. Jeżeli ktoś ma ograniczone możliwości, ten kierunek może śmiało odpuścić. Chyba, że Eilat ma być bazą wypadową do Petry. My zdecydowaliśmy, że koncentrujemy się tylko na Izraelu, Petra innym razem.
- Posterunek przed wjazdem do miasta
- Eilat
- Bardzo podobały mi się dekoracje na skrzyżowaniach okrężnych
- Nasz hotel
- Widok z tarasu
- Obozowiska na plaży
- Rewizja przy wejściu do sklepu