napisał(a) margaret-ka » 29.12.2013 20:25
Zdążyliśmy zgłodnieć i wróciliśmy do portu Jaffa. Starówka w nocy wygląda jeszcze atrakcyjniej niż w dzień, podświetlone jest tylko to co trzeba. Auto zostawiliśmy przy nabrzeżu, ciesząc się ze znalezionej luki. Znak zakazu widziałam, ale skoro stali tak wszyscy… Knajpek jest tu mnóstwo, pożegnalna kolacja była pyszna. Jeszcze tylko przepakować walizki w jakimś oświetlonym miejscu i kierunek Ben Gurion. A tu niespodzianka: za wycieraczką pozdrowienia napisane szlaczkiem, ale nietrudno zgadnąć co, 250 ILS za parkowanie w miejscu niedozwolonym. Marna pociecha, że ci za i przed nami też tak mieli. Humor nam się trochę popsuł. Do wypożyczalni, nawet w nocy, prowadzi wyraźne oznakowanie. Odbiór samochodu to krótka formalność. Pytamy jeszcze co mamy zrobić z mandatem, czy biuro od razu obciąży naszą kartę. Pan na to, żeby wyrzucić do kosza i się nie przejmować. Złapał nasze walizki, zapakował do busa i odwiózł nas pod drzwi terminalu.