Ponieważ tegoroczny wyjazd do Cro, był wyjazdem zwiadowczym, na pisanie relacji z prawdziwego zdarzenia raczej się nie zdecyduję, bo i nie bardzo jest co relacjonować, ale... może taka mini... mikro... relacyjka...
Może podołam
Pozwólcie więc, że podzielę się z Wami kilkoma (no, może będzie ich ciut więcej...) fotkami (z niewielkim komentarzem)
z naszych krótkich, ale cudnych wakacji ;D
Słowem wstępu:
dłuuuugo nie mogliśmy się zdecydować gdzie w ogóle pojedziemy,
tzn. to, że do Chorwacji było oczywiste mniej więcej od października, natomiast gdzie konkretnie, już mniej...
Mniej więcej w grudniu zdecydowaliśmy, że jedziemy na Pag - spodobało nam się wprawdzie Pakostane,
ale zgodnie doszliśmy do wniosku, że jak na pierwszy raz, to za daleko ale, ale...
...nie docenilismy mocy forum i na wysokosci stycznia, może lutego zapytaliśmy sami siebie: a może Krk?
Przetrząsnęliśmy więc forum pod kątem Krk-u i już prawie mogliśmy się pakować
Nadal jednak intesywnie przeglądalismy forum, zaczytując się relacjami i zachwycając zdjęciami forumowiczów.
I po co nam to było? No, po co?
Trzeba był zdecydować się na ten Krk i nie wchodzić więcej na forum, a tak?
A tak, w połowie mniej więcej kwietnia usłyszałam: słuchaj a może taki na ten przykład Rovinj? Hmmm?
Podobno ładnie tam jest...
No dobra, niech będzie Rovinj, przynajmniej zobaczę Pulę (rzut beretem) i amfiteatr, i w ogóle...
Potem jeszcze raz Pag (Mandre albo Povljana), znowu Krk, znowu Pag... i tak w kółko :/
Obserwacje prognoz pogody już miesiąc przed planowanym wyjazdem nie nastrajały zbyt optymistycznie jeśli chodzi o Pag,
bo wprawdzie na dzień zapowiadali ciepluśko, ale w nocy 13???
A my przecież pod namiot jedziemy... O_o
Koniec końców stanęło na tym, że pojedziemy, a po drodze zdecydujemy gdzie
08.07. A.D. 2010 dokładnie o godzinie 16:30,
z wydrukowaną listą campingów w kieszeni i GPS-em Czesławem w samochodzie, wystartowaliśmy.
Uff...
Na pokładzie Forda Fusiona: dwójka kierownicujących, czyli TŻ - kierowiec główny i ja, kierowiec mniej główny,
poza tym dziecki rodzaju żeńskiego w liczbie sztuk dwóch - Dziecko Starsze lat 15 i pół, i Dziecko Młodsze lat prawie 13.
Droga:
Głogów --> Wrocław (mały schopping przed wyjazdem ), we Wrocku dwa koszmarne korki: pierwszy spowodowany wydobyciem bomby gdzieś na naszej trasie przez miasto, drugi wynikał niejako z pierwszego - stłuczka samochodu wyjeżdżającego z korka pierwszego --> Boboszów --> Ołomuniec, Brno --> Wiedeń, Graz --> objazd słoweńskiej autostrady Lenart, Ptuj - z którego zanim wyjechaliśmy , to musieliśmy do niego ze trzy razy, z różnych stron wjechać --> chorwacką A-dwójką do Zagrzebia (tu znowu korek, ale mniejszy niż we Wrocku)
--> dalej chorwacką A-trójką tam gdzie się nam spodoba...