marti115 napisał(a): słabo sprzatają,wszędzie były pająki i pełno pajęczyn,apartament A4 jeszcze był ok ale A8 nie polecam(zarówka zamiast lampy)... my bylismy w 3 rodziny i zajęlismy całe piętro. Na kolację z grilowaną rybą o której tak wszyscy piszą...to jakoś sie nie doczekaliśmy ...ani my ani lokatorzy z innych apartamentów którzy byli w tym samym czasie co my...zdjęcie grila za chwilkę...to co jest na ich stronie to chyba sprzed 20 lat (jakbym miała za pół ceny albo za free jak niektórzy co tu się wypowiadają to też bym "hacjendę" wychwalała)...świat jest bardzo mały
plaża nawet ok...ale jak był tłok to nawet nie było gdzie się rozłożyć,strome zejście...ale to normalne w tym regionie...
właściciel jak dla mnie ....słabo uprzejmy i raczej go goście nie obchodzą...syn Leo zajmuje się wszystkim...i o nim nie mogę złogo słowa powiedzieć...bardzo pomocny i uprzejmy
Zoran naszym mężom przyniósł w szklance od cherbaty trochę rakiji i nalał po pół kieliszka...żenada...
basen owszem sprzątany codziennie...ale już bardzo stary i trochę się sypie...syn rozciął nogę i koleżanka rękę...
zdjęcia nie oddają tego co tam jest...na foto mikrofala,ekspres,pralka...niestety nic nie było...
ja cudów nie oczekiwałam ale byłam juz 4 razy na cro i tu słabo trafiłam...
Podczas naszego pobytu w lipcu w A8 do czystości przyczepić się nie mogliśmy - pajęczyn i pająków nie było... a może po prostu ich nie szukaliśmy bo nie po to się jedzie na długo wyczekiwany urlop.
Kolacje Zoran zrobił nam w 4 dzień pobytu (ryby przyrządzone wspaniale, ehhh ta oliwa to połowa sukcesu) a we wcześniejsze dni kolacje mieli goście, którzy byli przed nami.
Strone www faktycznie mają przedpotopową ale z relacji poprzedników wiedziałem, że są fotki nieaktualne (m.in łazienka po remoncie) a o wyposażenie kuchni dopytywałem przed rezerwacją Leo mailowo więc rozczarowań nie było.
Na plaży - mimo że pojawialiśmy się o różnych porach - nigdy nie mieliśmy problemu - słońce, cień - co komu pasowało... i na pewno nie zamieniłbym jej na Makarsą czy Baśkę.... tłok, gwar, mętna woda... a tu lazur, spokój, rybki, skoki ze skał... ehh te wspomnienia.
Mnie i kolege kilkukrotnie Zoran częstował rakiją a jak byliśmy przy basenie wszyscy to przyniósł dzbanuszek proska z lodem... choć go o to nie prosiliśmy.
My - wychodzi z tego że "farciarze" - całą ósemką przez 10 dni pobytu przed lub po południu korzystaliśmy z basenu i nikomu nic się nie stało. Nawet chyba jakby się coś miało stać to nie z winy stanu basenu bo żadnych niebezpiecznych krawędzi itp nie było. Fakt... dzieci miały zabawę... nurkowały do dna i układały na brzegu odklejone niebieskie kosteczki-płyteczki.... ale to normalne po kilku latach użytkowania basenów tym bardziej tych wykonanych domowym sposobem.
Reasumując - my się cudów nie spodziewaliśmy i ich tam faktycznie nie było..... no może poza jednym... delfinami przepływającymi przez kilka dni rano i po południu... ale tu już faktycznie podobno trzeba było mieć SZCZĘŚCIE, którym jak widać niektórym nadzwyczajniej zabrakło....
ps. Kemilia - jeszcze raz wielkie dzięki za polecenie miejscówki,może masz namiar na podobną w Albani bo w przyszłym roku tam sie wybieramy ( co roku inny kraj, a nie dlatego że nam sie w Marusici nie spodobało)
Pozdrawiam wszystkich byłych obecnych i przyszłych gości Ivana Apartments