Italia znana i ...nieznana: Marche - Ascoli Piceno 2014

napisał(a) **rysiek_r74** » 02.08.2014 09:09

W zeszłym roku w Italii morze wyrzuciło na brzeg taki okaz.

napisał(a) **MARK1** » 02.08.2014 18:03

Witam MarDomi ! Dzięki za zdjęcie - rysiek_r74 :papa:

Żonę mocno poparzyła meduza, ale była bardziej kolorowa z długimi parzydełkami

napisał(a) **MARK1** » 03.08.2014 21:37

Obok Porto D'Ascoli leży San Benedeto (aleja 5 tysięcy palm) . Wygląda super, zdjęcia tego nie oddają. Minusy to: leżaki po 15 e, meduzy (parzące, solidnie parzące - kiedy my byliśmy, trafiliśmy widocznie na sezon meduz), a pewnego dnia Adriatyk w części końcowej SB zamienił się w błotko. Miejscowość jednak godna polecenia, ma swój urok , dla dzieci na pewno frajda, dla dorosłych też czemu nie

Trochę ujęć poniżej, a w następnym odcinku naprawdę super sprawa - góry z niespodzianką. Widziałem te miejsca w górach na zdjęciach "kulek" , kiedy nic nie rosło. U nas rosło i to jak !!! Ale to w następnym odcinku teraz "aleja palm i morze"

napisał(a) **MARK1** » 06.08.2014 21:41

Rozpoczynamy naszą wycieczkę w góry: Monti Sybillini. Jedziemy w kierunku miasteczka Castelluccio.
A oto krajobrazy po drodze:

napisał(a) **MARK1** » 06.08.2014 21:44

Po drodze mijamy Italię w całej okazałości - zadanie : odszukaj na zdjęciu całe Włochy ( wiem, wiem, mało skomplikowane :lol:

)

napisał(a) **MARK1** » 06.08.2014 21:47

I trochę bliżej

napisał(a) **MARK1** » 06.08.2014 21:58

I oto Castelluccio:

napisał(a) **MARK1** » 06.08.2014 22:15

I piękne łąki dla, których tu przyjechaliśmy - zachęciła nas Marta.

napisał(a) **MARK1** » 08.08.2014 16:33

Opuszczamy te urokliwe strony i kierujemy się do położonego nieopodal Arquata Del Tronto, żegna nas nadchodząca z na góry mgła...

napisał(a) **MARK1** » 08.08.2014 16:51

Dojeżdżamy do Arquaty - super prezentuje się z daleka, mniejsze wrażenie robi w środku. Miasteczko jakby wymarłe - nie spotykamy mieszkańców. Widzimy kogoś w oknie. Nie zrobiłem zdjęcia całego miasteczka z oddali, ale skorzystałem z internetu i to 1 zdjęcie jest z sieci:

napisał(a) **ajdadi** » 08.08.2014 21:01

Witam
Miło powspominać Florencję i Sienę...a jeszcze Rzym będzie...
W Pisie też byliście,bo we wstępie nie wspominałeś
Będę zaglądał
Pozdrawiam

napisał(a) **MARK1** » 11.08.2014 18:15

Witaj Ajdadi ! Pizzy nie odwiedziliśmy, coś trzeba było wybrać, kosztem czegoś - Włochy wszak przebogate w ciekawe miejsca.
Teraz proponuję wycieczkę do Rzymu. Dla wielu pewnie przypomnienie, ale może ktoś nie był. Na pewno już obfotografowane z wszystkich stron, ale tak dla przypomnienia parę fotek wrzucę. Wyjechaliśmy z Ascoli o 6.30 rano. Do Rzymu to ok. 200 km. Marta proponowała wyjazd wcześniej i ... miała rację. W Rzymie spory korek tak więc trasa , która powinna nam zająć ok. 2,5 godziny (nie jechaliśmy autostradą) zajęła 3,5

.
Zaparkowaliśmy w pobliżu Placu Św. Piotra - ok. 10-15 min. spacerem. Parking znalazłem w internecie: Gregory Parking. Szukając go (GPS) stanąłem na ulicy, na której miał być Via del Gelsomino 44 i nie ma. Marta zagadnęła jakiego Włocha, który się "napatoczył", a on zaproponował parkowanie u niego - okazało się, że stoję przy jego warsztacie samochodowym. Wjechaliśmy, cena 2e za godzinę, w "naszym" parkingu też miało być tyle. Okazało się, że nasz był ok 10 metrów dalej. Po powrocie właściciel zaproponował 3e za godzinę , ale Marta była nieugięta :lol:

. A przed wyjściem na miasto ostrzegał nas przed złodziejami

W Rzymie 2 x w jednym i tym samym autobusie próbowano mnie okraść, ale o tym później. teraz ujęcie Fontanny di trevi w nowej instalacji - teraz modne jest takie modernistyczne podejście

napisał(a) **MARK1** » 11.08.2014 18:40

Mi ta "instalacja" nie przypadła do gustu. Wolę "starocie" w ich pierwotnym wydaniu.
Wracając już po spacerze wsiedliśmy do autobusu nr 64 - podobno piszą o nim w przewodnikach. Był duży tłok i po chwili dotykam kieszeni pusta portfel "wyparował". Odruchowo klepnąłem w klatkę piersiową faceta, który stał przede mną i powiedziałem po polsku "oddawaj portfel". Okazuje się, że Włosi w stresie rozumieją po Polsku - facet w ogóle nie zareagował, ja bym raczej coś powiedział jak by mnie jakiś "obcy" klepnął i coś zagadał :lol:

. - za to wypuścił portfel, który znalazłem na podłodze autobusu przy naszych nogach. Szybko na następnym przystanku przesiadłem się - wszedłem wejściem przy kierowcy, tłok w całym autobusie - po chwili czuję czyjąś rękę w tylnej kieszeni spodni - tam nic nie miałem. Klepnąłem w te rękę i zwróciłem się do jej właściciela tym razem po angielsku. I nagadałem mu, że widzę, co robi itd. Ten nie był taki odporny. Strasznie się zmieszał. Wysiadł na następnym przystanku. I tak z przygodami, ale bez strat dojechaliśmy na miejsce. Ale kiedy wyruszaliśmy na spacer te wydarzenia były przede mną i nic o nich jeszcze nie wiedziałem, więc spacerowaliśmy bezstresowo na co i Was zapraszam

Teraz tylko fragment:

napisał(a) **jerzy26** » 11.08.2014 19:05

Późno, ale się zapisuję, wspaniała relacja.

napisał(a) **MARK1** » 11.08.2014 20:44

Witaj Jerzy26 zapraszam i pozdrawiam :papa: