ITALIA 2014 - czyli czy Włochy wygrają z Chorwacją?

Witajcie ponownie

Wakacje, wakacje i... po wakacjach Tyle było odliczania i już po wszystkim. Ale nic to - zostają wspomnienia i relacje, które utrzymują - myślę nie tylko mnie - przy życiu
Poza tym każdy kolejny dzień przybliża nas do upragnionego lata i wypoczynku. Jest teraz czas na kolejne planowanie A to też jest przyjemne

W tym roku niestety nie o Chorwacji...
Zeszłoroczna relacja z Chorwacji tutaj -> namiastka-raju-korcula-2013-t44891.html

Planowany od grudnia wyjazd miał nastąpić w sierpniu. Padło na Włochy. (Niewtajemniczonych kieruję do mojej poprzedniej relacji, gdyż ekipa składała się z tych samych członków, tyle, że o rok starszych - czyli my - małżeństwo z dzieckiem, małżeństwo bezdzietne i stary kawaler = mieszanka wybuchowa)
Najpierw brany był pod uwagę region Kalabria (najlepiej sam "czubek" włoskiego buta), ewentualnie Sycylia. Czyli jak najniżej i jak najcieplej. Pomysł oczywiście padł z ust Pawła, który najpierw zaproponował Hiszpanię i Półwysep Iberyjski, ale gdzieś "po drodze" zagubił w odliczaniu jakieś 1000 km drogi do pokonania... Planowaliśmy maksymalnie zrobić w 1 stronę 2500 km, a niestety do Hiszpanii wyszło 3500 km... Tak więc pomysł spalił na panewce. A nasze bidne chopy już planowały przepłynąć do Afryki... Najlepiej wpław... Kto zapoznał się z poprzednią relacją, wie na co ich stać...

- OK. Więc dół Włoch - rzucił Paweł.
- Sycylia wychodzi jakieś 2500 km.
- No to szukamy kwatery, do dzieła - postanowili.

Miesiąc szukania, tysiące przejrzanych kwater i... I NIC. Nie żeby nie było, ale...
...wybredność niektórych ludzi mnie poraża Mnie tam potrzeba jedynie łazienki, łóżka i względniej czystości. Ale jechaliśmy grupą, więc trza się dostosować do ogółu. W końcu wybrany apartament! UFF, już myślałam, że nie dogodzimy co niektórym. Docelowo do zrobienia mamy więc 1820 km. Trochę mniej, bo "nasz" domek/apartament znajduje się w regionie Kampania, a nie Kalabria. Ale w niczym nam to nie przeszkadzało. Też dość nisko na mapie, więc na bank będzie ciepło. Poza tym słyszeliśmy, że to najpiękniejszy region we Włoszech (Amalfi, Capri itp.) Trzeba to było więc zobaczyć i ocenić...

CDN

C.D.

Jak większości już wiadomo (bo się z tym nie kryję) Jestem zakochana w Chorwacji. Dlatego nie do końca podobał mi się pomysł na tegoroczne wakacje. Ale dałam Italii szansę, by się "wykazała" swoim zachwalanym pięknem i "przekonała mnie" do siebie

Jeszcze kilka uwag "technicznych" - czyli kto czym i na czym jedzie...
My, czyli małżeństwo 2+1 oraz "nasz" kawaler jedzie z nami w naszym super, hiper i w ogóle naj - niezawodnym Scenicu '99r.
A Paweł z Agą... Jak myślicie? Czym mogli jechać tak pokręceni ludzie? (szczególnie Paweł, bo on to jest pokręcony do bólu) Ale to dobrze, bo zawsze jest wesoło
Macie do wyboru:
a) rolki
b) rower
c) camper
d) motor

Eunike1984 napisał(a):Poza tym słyszeliśmy, że to najpiękniejszy region

Tych najpiękniejszych rejonów jest wiele. W każdym kraju.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Eunike1984 napisał(a):Poza tym słyszeliśmy, że to najpiękniejszy region

Tych najpiękniejszych rejonów jest wiele. W każdym kraju.

Pozdrawiam,
Wojtek

Zgadzam się Zresztą ile ludzi, tyle opinii na dany temat. Jednym się podoba to, innym tamto. Tak więc ta relacja będzie moim poglądem na Włochy

Ooo ... to chętnie popatrzę i porównam... Positano, Ravello, Amalfi, Sorrento, Pompeje ...
My tam trafiliśmy 2 lata temu, konkretnie do Tramonti t.j. powyżej Maiori.
Tam, a nie gdzie indziej, bo wyjazd był oczywiście w ciemno, co w sierpniu w tym rejonie nie było najlepszym pomysłem i nic sensownego bliżej morza nie znaleźliśmy, ale i źle nam tam nie było.
Rejon widokowo piękny, do życia chyba trochę gorzej
Polaków tam jak na lekarstwo, bo jeśli Włochy to Północ : Wenecja, Rimini itd, tak daleko mało kto się zapuszcza i mamy z tym anegdotę nawet:
Stoimy sobie na punkcie widokowym po drodze do Positano. Podjechał jakiś Belg na rowerze, tak się patrzy na nas i auto i pyta: z Polski? - Tak - Samochodem? - Tak - WOOW!
Pytam a on skąd jest? - Belgia - Patrzę na rower ... rowerem? WOOOOOW!!
Trochę się uśmialiśmy

Druga anegdota dotyczy plażowania. Wybraliśmy się do Paestum zobaczyć ruinki i wracając odkryliśmy plaże jak w Karwii tak ją nazwałem, bo jest droga, pas lasu, i takie przecinki dojazdowe, w jedną z nich wjechałem i naszym oczom ukazał się widok jak znad Bałtyku. Szeroka, długa piaszczysta plaża, nad otwartym morzem. A co najdziwniejsze prawie zero ludzi, tzn są i leżaki parasole, knajpka ale wygląda jakby nie były te miejsca zbytnio oblegane.
Wszyscy wolą tłoczyć się ludź na ludziu na kamieniach w kurortach amalfitany nie do końca tego rozumiem, szkoda tylko, że tak późno odkryliśmy ten rejon za Salerno ...

Ale już nie będę się wcinał i poczekam na wasze wrażenia ...

Faktycznie - Polaków tam właściwie wcale nie ma - przynajmniej w tym rejonie, gdzie my byliśmy, czyli San Marco di Castellabate, niedaleko Paestum. Wszędzie Włosi. Plaże były przez nich oblegane. Parkingi również - wszędzie włoskie blachy. Z właścicielem domku nawet po angielsku nie dało się dogadać. Trzeba było używać słownika, żeby cokolwiek się dowiedzieć. Widać, że właściwie tylko Włosi tam przyjeżdżają. Język polski usłyszeliśmy dopiero na Capri Ale były i plusy tego, że nikt nas nie rozumiał Można było mówić co się chce... i to prosto w ich twarze hihi... ale o tym później

Jestem i czekam na relację..

Mmmm... Włochy
czekam zatem na ciąg dalszy....
pozdrawiam
Gośka

Tak, czas na zmiany, a może Italia, już się zapisuję. Pozdrawiam.

Witam,
też w tym roku odwiedziłem Italię, choć byłem trochę wyżej niż Wy - zobaczę wasze miejsca i wrażenia
Pozdrawiam

Przysiadam się do czytelni, gdyż mnie również rodzinka zaczyna męczyć o jednorazową zdradę Chorwacji na rzecz Grecji lub Włoch.

I od razu mam pytanie do autorki.

Napisałaś, że przebieraliście w ofertach apartamanetów. Gdzie można znaleźć kwatery prywatne w umiarkowanie dobrych cenach? Przeglądałem z ciekawości kilka stron - i wszystko, co mi wyskakiwało, to albo campingi, albo hotele - wszystko w cenach mniej więcej dwukrotnie wyższych od chorwackich.

Chociaż przyznaję, że przeszukiwałem głównie północne rejony kraju - może na południu Buta jest inaczej?

Uroki jazdy stadnej. Czyste łóżko i łazienka wystarczą.
Beze mnie, choć obrazki pooglądam, relacje poczytam.

O kolejny, ciekawy pojedynek w tegorocznych relacjach. Będą jakieś zakłady? Zasiadam i czekam na wynik.

Raul73 napisał(a):Przysiadam się do czytelni, gdyż mnie również rodzinka zaczyna męczyć o jednorazową zdradę Chorwacji na rzecz Grecji lub Włoch.

I od razu mam pytanie do autorki.

Napisałaś, że przebieraliście w ofertach apartamanetów. Gdzie można znaleźć kwatery prywatne w umiarkowanie dobrych cenach? Przeglądałem z ciekawości kilka stron - i wszystko, co mi wyskakiwało, to albo campingi, albo hotele - wszystko w cenach mniej więcej dwukrotnie wyższych od chorwackich.

Chociaż przyznaję, że przeszukiwałem głównie północne rejony kraju - może na południu Buta jest inaczej?

Witaj. Moje pierwsze wrażenie na temat cen wynajmu we Włoszech było takie samo... Ceny mnie przeraziły. Faktycznie trochę drożej, niż w Chorwacji. Przynajmniej ja tak to odbieram. W zeszłym roku byliśmy w Robinsonadzie, więc było taniej, a w tym w przepięknym domku/apartamencie 100m2 stąd też różnica w cenie... Znaleźliśmy go na stronie Atraveo, która współpracuje z Novasolem. W zeszłym roku Novasol nas nie zawiódł, a i Atraveo okazało się OK. Niby na południu miało być taniej - noclegi, sklepy itp. Ale to zależy gdzie. W sklepikach blisko domku oczywiście drożej, ale wyszukaliśmy fajny market jakieś 3km od nas i daliśmy radę.

FUX napisał(a):Uroki jazdy stadnej. Czyste łóżko i łazienka wystarczą.
Beze mnie, choć obrazki pooglądam, relacje poczytam.

Witaj FUX Zastanawiałam się, czy zajrzysz Co człowiek, to inne wymagania i poglądy Zapraszam do relacji

krombocher napisał(a):O kolejny, ciekawy pojedynek w tegorocznych relacjach. Będą jakieś zakłady? Zasiadam i czekam na wynik.

Możecie obstawiać jaki będzie wynik Śmiało

Stawiam na remis