Rzeczywiście mamy zdecydowanie różne podejście do smakowania Italii.
Jedni zaliczaja, inni zwiedzaja i tak niech pozostanie.
Eunike1984 napisał(a):No to jedziemy z tym koksem
Wycieczkę na wybrzeże Amalfitańskie zaczęliśmy oczywiście od pakowania się i Pawła do auta...
Bidny, na swoje nieszczęście zjadł na śniadanie jajka, które po przejechaniu jakichś 3 km dały mu o sobie znać...
- Błagam, nie rzucaj tak autem na tych zakrętach - dochodził głos z bagażnika...
- Ale ja jadę powoli. Co jest? Nie wytrzymasz? - zapytał mój mąż.
- Jedź. Na razie daję radę.
- Paweł, trzymaj się. Nie pozwól jajom wyleźć... - podtrzymywaliśmy go na duchu
- Trzymam, nie puszczam. Na razie...
....
W tym czasie Paweł zagłębia się coraz bardziej w to "rozglądanie", aż w końcu znika w krzakach... Jak mój mąż przyczaił co jest grane, to poszedł w jego ślady... A kiedy Aga chciała też w tych krzakach zniknąć, babka z budki nagle się zorientowała, że kilka turystów jej ubyło i ją złapała
Trudno. Większość z nas jednak wlazła. Srał pies, że ja musiałam zapłacić. Ale ok - widok był wart tego grzechu
Eunike1984 napisał(a):
Widzę, że Italia skradła serca wielu
FUX napisał(a):Rzeczywiście mamy zdecydowanie różne podejście do smakowania Italii.
Jedni zaliczaja, inni zwiedzaja i tak niech pozostanie.
Lednice napisał(a):Eunike1984 napisał(a):No to jedziemy z tym koksem
Wycieczkę na wybrzeże Amalfitańskie zaczęliśmy oczywiście od pakowania się i Pawła do auta...
Bidny, na swoje nieszczęście zjadł na śniadanie jajka, które po przejechaniu jakichś 3 km dały mu o sobie znać...
- Błagam, nie rzucaj tak autem na tych zakrętach - dochodził głos z bagażnika...
- Ale ja jadę powoli. Co jest? Nie wytrzymasz? - zapytał mój mąż.
- Jedź. Na razie daję radę.
- Paweł, trzymaj się. Nie pozwól jajom wyleźć... - podtrzymywaliśmy go na duchu
- Trzymam, nie puszczam. Na razie...
....
W tym czasie Paweł zagłębia się coraz bardziej w to "rozglądanie", aż w końcu znika w krzakach... Jak mój mąż przyczaił co jest grane, to poszedł w jego ślady... A kiedy Aga chciała też w tych krzakach zniknąć, babka z budki nagle się zorientowała, że kilka turystów jej ubyło i ją złapała
Trudno. Większość z nas jednak wlazła. Srał pies, że ja musiałam zapłacić. Ale ok - widok był wart tego grzechu
Z całym szacunkiem, ale to, co tam robiliście to jest 100% żenady
A z jazdą w bagażniku mogło się skończyć nieszczęściem...
Co włażenia bez biletu, to mogło się to skończyć wezwaniem policji...
Eunike1984 napisał(a):FUX napisał(a):Rzeczywiście mamy zdecydowanie różne podejście do smakowania Italii.
Jedni zaliczaja, inni zwiedzaja i tak niech pozostanie.
Czy "zaliczone"? Hmmm, tak brzydko brzmi Może lepiej zobaczone Żeby nie było, że pojechaliśmy tam "odhaczyć"Lednice napisał(a):Eunike1984 napisał(a):No to jedziemy z tym koksem
Wycieczkę na wybrzeże Amalfitańskie zaczęliśmy oczywiście od pakowania się i Pawła do auta...
Bidny, na swoje nieszczęście zjadł na śniadanie jajka, które po przejechaniu jakichś 3 km dały mu o sobie znać...
- Błagam, nie rzucaj tak autem na tych zakrętach - dochodził głos z bagażnika...
- Ale ja jadę powoli. Co jest? Nie wytrzymasz? - zapytał mój mąż.
- Jedź. Na razie daję radę.
- Paweł, trzymaj się. Nie pozwól jajom wyleźć... - podtrzymywaliśmy go na duchu
- Trzymam, nie puszczam. Na razie...
....
W tym czasie Paweł zagłębia się coraz bardziej w to "rozglądanie", aż w końcu znika w krzakach... Jak mój mąż przyczaił co jest grane, to poszedł w jego ślady... A kiedy Aga chciała też w tych krzakach zniknąć, babka z budki nagle się zorientowała, że kilka turystów jej ubyło i ją złapała
Trudno. Większość z nas jednak wlazła. Srał pies, że ja musiałam zapłacić. Ale ok - widok był wart tego grzechu
Z całym szacunkiem, ale to, co tam robiliście to jest 100% żenady
A z jazdą w bagażniku mogło się skończyć nieszczęściem...
Co włażenia bez biletu, to mogło się to skończyć wezwaniem policji...
Co by było, gdyby... - Gdyby babcia miała wąsy, byłaby dziadkiem... Po co gdybać? Było jak było - żyjemy z jajem. Trochę szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. Paweł wszystko co robił, robił na swoją odpowiedzialność. Wiem, wiem - tu zaraz ktoś powie coś w stylu: "ale też ponosilibyście konsekwencje"... Może i tak, ale tak nie było więc po co zaraz krytykować?
Z całym szacunkiem, ale tego typu wypowiedzi pasują do ludzi "wiekowych" i to też nie wszystkich (Janek ma 60+ lat ale robi sobie jaja razem z nami), bo trzeba umieć iść przez życie "z jajem", a nie tylko szukać dziury w całym "A coś może się stać, a co ludzie powiedzą?" itp.
Jesteśmy sobą i dlatego tak dobrze się razem bawimy. Pomimo różnic wiekowych
Żenada? Może dla Ciebie... Masz prawo do własnego zdania A my do swojego
Pozdrawiam.
FUX napisał(a):A później opinia, że Polacy robią siare i jeszcze maja pretensję.
Na przyszłość to radzę poczytać o Włoszech. Jak nie stać na Amalfi, to mozna w okolice Portofino pojechać.
Może mniejszy lans na dzielni, ale widoki godne.
Eunike1984 napisał(a): Wasze (FUX, Lednice) wpisy zazwyczaj tchną krytykanctwem... Ale cóż...
Szkoda, że niektórzy ludzie tak szybko się starzeją lub co gorsza - nigdy nie wyrastają ze sztywniactwa... Jak można tak żyć? Współczuję, ale mimo wszystko pozdrawiam
jacek73 napisał(a):oj tam oj tam wakacje się udały i to jest ważne czas zacząć planować na rok przyszły
FUX napisał(a):mozna w okolice Portofino pojechać.