Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ITALIA 2014 - czyli czy Włochy wygrają z Chorwacją?

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 11.10.2014 14:24

:roll: Baaaaardzo przepraszam za opóźnienie, ale... siła wyższa nie pozwoliła mi wczoraj pisać ;)
Ale już się zabieram do pisania dalszej części.
Zapraszam :)
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 11.10.2014 15:36

C.D.

Powolutku spacerkiem wracamy do domku. Janek błąka się jeszcze gdzieś z aparatem i kamerą - Powsinoga jedna ;)

Po jakimś czasie wraca i opowiada, że jakiś bezczelny gościu chciał się nam wmontować do apartamentu na kawę, bo jedyne co zrozumiał, to było co chwilę powtarzane słowo:
- Coffee, coffee, coffee... I pchał się przez furtkę.

- Zwyzywałem go. Co mi się będzie menel jakiś ładował do domu. Nie znam faceta, to co go będę zapraszał na kawę. Niech sobie idzie do kawiarni. No bezczelny! Pewnie nas chciał okraść - dorabiał ideologie Janek :mrgreen:
- Idź Pan, ja Pana nie znam, co Pan głupi czy jak? Nie wpuszczę! Wypad...!

Za pół godziny wpada pracownik właściciela z 2 kafetierkami w prezencie od SZEFA... 8O Tłumaczy, że szef przyszedł do nas, by nam pokazać jak się w tym parzy kawę, ale go nie wpuszczono...

:? UPS

- Janek, ładnie żeś potraktował szefa :mrgreen: Od meneli go, wypad itp.
Jak dobrze, że nie kumał słownictwa, bo gesty załapał w lot :oczko_usmiech:


- No to co? Lecim do portu i do Santa Marii?
- Lecim, przeca nie będziem siedzieć :oczko_usmiech:

Z domku do portu, jak już chyba pisałam mieliśmy 200m. Od portu prowadziła promenada do Santa Marii, przy której znajdował się spory plac zabaw. Pogodziliśmy więc 2 rzeczy - my cykamy zachód słońca, a dziecko się bawi ;) Niech ma trochę radości - co będzie tylko ze starymi łazić ;) No więc, poświęciliśmy się i nawet później bawiliśmy z nią. Niektórzy całkiem nieźle :oczko_usmiech:

Zapraszam i Was na kolejną wycieczkę po okolicach ;)
Załączniki:
DSC_1354a.jpg
Widok na port w San Marco, Zamek Opata i Santa Marię di Castellabate
DSC_9769a.jpg
Port w San Marco
DSC_9774a.jpg
DSC_9907a.jpg
Uliczka prowadząca od naszego domku do portu
DSC_9910a.jpg
DSC_9913a.jpg
DSC_9924a.jpg
IMG_0259a.jpg
IMG_0264a.jpg
DSC_9931a.jpg
Plac zabaw :)
DSC_9986a.jpg
Ten mały Włoch nie przypadł naszej córci do gustu ;) Zbyt nachalnie się wpraszał ;)
DSC_9987a.jpg
DSC_9991a.jpg
Tatuś też się bawi ;)
DSC_9778a.jpg
Promenada do Santa Marii
DSC_9781a.jpg
W tle Santa Maria
DSC_9782a.jpg
C.D. promenady
DSC_9771a.jpg
Plaża niedaleko portu
DSC_9804a.jpg
Zamek Opata nocą
DSC_9784a.jpg
Widok na Santa Marię
DSC_9787a.jpg
DSC_0840a.jpg
Uliczki Santa Marii
DSC_0857a.jpg
Restauracja przy porcie w Santa Marii
IMG_0096a.jpg
Rynek w Santa Marii
IMG_0193a.jpg
Port w Santa Marii
IMG_0198a.jpg
I znowu restauracja :)
IMG_0200a.jpg
Plaża w Santa Marii
DSC_0025a.jpg
I jeszcze raz port w San Marco ;)
Ostatnio edytowano 11.10.2014 15:52 przez Eunike1984, łącznie edytowano 1 raz
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 11.10.2014 15:41

Oj, sorki - coś mi się pokiełbasiło i zdjęcia są nie po kolei :( Mam nadzieję, że mi to wybaczycie ;)

W Santa Marii mijamy pizzerię. Ruch spory. Pewnie dobrą pizzę mają. Kupujemy więc największą z możliwych - na smak ;) i lecimy do domku wszamać ją na tarasie. Jak się okazało - nie była za dobra...
Ale 50m od naszego domku też była pizzeria. Postanowiliśmy spróbować i ta smakowała wybornie!
Sporo ludzi wychodziło stamtąd z pudełkami - brali pizzę na wynos. Tak się bardziej opłacało. Po co płacić dodatkowe 2 E/ os. za tzw. coperto. Czy jak się to tam nazywało...
Od tej pory tylko tam kupowaliśmy pizzę i spożywaliśmy ją na naszym tarasie 8)
Po posiłku chłopaki (jak zwykle zresztą) ciupali w karty - oczywiście na rozkazy... Jakie mieli pomysły? No, cóż... Jedyne w swoim rodzaju... :mrgreen:
Ale o tym później ;)

Niebawem również kolejna wycieczka ;)
Jazda autem do latarni na zachód słońca. Będą próby dojazdu różnymi drogami, bo jak się okaże - nie będzie to takie proste, jak myśleliśmy ;)
Czy dotrzemy? Jak dotrzemy? I gdzie w ogóle dotrzemy? :roll:
Okaże się wkrótce :oczko_usmiech:
:papa:
artur77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 601
Dołączył(a): 15.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) artur77 » 12.10.2014 12:56

:) Eunike1984, ja również przeczytałem wszystko, super relacja.
Włochy południowe są w moich planach na przyszłość, chciałbym też zobaczyć Sycylię i miasto Modika- jest przepiekne :)
Czekam na cdn.
Pozdrawiam
Artur
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 13.10.2014 12:38

artur77 napisał(a)::) Eunike1984, ja również przeczytałem wszystko, super relacja.
Włochy południowe są w moich planach na przyszłość, chciałbym też zobaczyć Sycylię i miasto Modika- jest przepiekne :)
Czekam na cdn.
Pozdrawiam
Artur


Witaj Artur77 :) Miło, że dołączyłeś.
Zapraszam - za chwilę c.d. ;)
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 13.10.2014 14:00

C.D.

Witajcie ponownie ;)

Na czym to ja skończyłam? :roll:

Aha, wieczorna gra chłopaków w karty. No więc, po pizzy nasze meny zasiadły do flaszeczki i kart ;) U nich to połączenie bywa niebezpieczne, choć w tym roku jakoś "złagodnieli" :oczko_usmiech: Czy to już starość?? 8O
W każdym razie, na przegranych czekały kary...
Gdy przegrał Janek, w całym apartamencie słychać było jego przeraźliwy krzyk - jego oszczędzali najmniej, a właściwie to nazwałabym to uwzięciem się na niego, bo najbardziej odczuwalne kary dostawał właśnie on :lol:
I dziwnym trafem najczęściej on przegrywał :oczko_usmiech:

Kara nr 1 dla Janka:
- Włożenie zamrożonych wkładów z lodówki turystycznej w Jankowe gacie... Ale ponieważ Paweł jest baaaardzo skrupulatny, dopilnował, żeby Janek jak najbardziej odczuł lód na swoim nabiale...
W pokojach słychać było tylko na przemian krzyki i pojękiwania Janka: "łooo, jajko mi się odmraża!... Paweł puść mnie... itp.
Chłopaki się nie zlitowali, miał tak wytrzymać minutę...

Innym razem dostał lanie - dosłownie. Paweł chciał być miłosierny i obiecał, że uderzy go tylko 2 palcami... Jednak miał perfidny plan... Tak mu przyciął, że ten aż się wyprostował. Jak wyzywał! 8O Nigdy nie widziałam go tak wściekłego. Jeszcze kilka dni później mówił, że go tyłek grzeje :mrgreen:

Następny przegrany był mój mężuś :mrgreen:
Kazali mu zatańczyć na ulicy przed domem. Nooo, muszę powiedzieć, że się popisał :D
Wspominałam już, że życie nocne tam nie zamiera? :wink: Mijało go mnóstwo ludzi, młode lachony przystawały, żeby popatrzeć :evil: A niektóre nawet biły brawo :lol:
W życiu nie widziałam, żeby tak ładnie zamiatał bioderkami :mrgreen: Szkoda, że nie wystawił jakiegoś kapelusza - może pobyt by się choć częściowo zwrócił :oczko_usmiech:


Ale dość już o ich głupawych pomysłach.
"I nastała noc i nastał ranek..." - Dzień następny: :wink:

Oczywiście około południa plażing i smażing - jak co dzień zresztą :)
Później zakupy w niedalekim markecie. Dowiedzieliśmy się, że są 2 tej samej sieci, więc mój M. postanowił jechać do tego, który jest bliżej. Droga (a właściwie dróżka) niby była asfaltowa, ale jakaś taka nad wyraz wąska... :? Rozumiem, że to Włochy, ale to już lekka przesada... Uliczki były głównie jednokierunkowe (bo jakże by inaczej? :roll: ) Choć nie zdziwiłabym się, gdyby była dwukierunkowa... Włosi potrafią... :mrgreen: Co wyjaśnia stan ich aut :oczko_usmiech:
W dodatku na ich "poboczu" były jeszcze zaparkowane auta mieszkańców...
Mój M. zebrał zakręt, żeby nie przestawić Punciaka stojącego na roku budynku. Nie chciał jednak przyryć o drugi budynek i chcąc, nie chcąc zostawił trochę naszego lakieru na Puncie. Ten aż się zakołysał...
- Szlag by to trafił!
- Eee no wypadało przecież jakąś symboliczną obcierkę zaliczyć :mrgreen: - rzucił Paweł - Jak to tak, być we Włoszech i wrócić autem w stanie nienaruszonym? - drażnił nas...
- Sam se zrób obcierkę swoją Yamahą! - rzuciłam mu wkurzone spojrzenie... :evil: Cwaniak jeden nie ruszał swojego sprzętu i będzie się kartofel jeden wymądrzał!

Podjeżdżamy pod sklepik. Tam oczywiście też parkują tak, że wręcz niemożliwe jest nie zostawienie pamiątkowego lakieru na ich autach. Ale udaje się nie doprawić blacharki. Na szczęście rysa nie jest głęboka. No cóż, takie życie... Trza się z tym pogodzić.

Choć pogodzenie się z jazdą Włochów było dla mnie jednak niemożliwe. Jak bym miała tam zamieszkać, to bym chyba cały naród wybiła! :evil: Rozumiem, że lightowe podejście do życia i zero przejmowania się, ale czasem to zakrawało na jakieś "nałykanie się czegoś", bo byli tak wyluzowani, że aż robiło się słabo patrząc na nich... 8O

Np. Jazda po rondzie.
U nich te same znaki, co u nas - najczęściej pierwszeństwo mają ci w rondzie. Ale u nich panuje jakieś inne pojmowanie tego znaku. Wjeżdżający na rondo praktycznie nigdy się przed nim nie zatrzymują, więc ci w rondzie zmuszeni są stawać. I w rondzie robi się korek. Co więcej, jeden z Włochów w rondzie spotkał swojego znajomego na skuterku - nie wiem ile się nie widzieli, ale koniecznie musieli ze sobą pogadać... Gdzie? No jak to gdzie - w rondzie! Jeden w aucie, drugi na skuterku obok niego, zwalniają i klachają przez otwartą szybę, jak przekupy na targu... 8O
A ty człowieku jedź przez to rondo 3 godziny - mamy czas, jesteśmy na urlopie, poczekamy aż sobie pogadacie... Normalnie masakra! :roll: Trza mieć stalowe nerwy.

Ale ok. Zakupy udane, rondo pokonane bez większych strat ;) Lecim na późny obiad. Później wyprawa do latarni.
Szykujemy sprzęt - kamera, aparat, dodatkowy obiektyw itp. Jedziemy żwirkową drogą, którą wcześniej szliśmy. W pewnym momencie droga jakoś dziwnie zaczyna się zwężać (a później jeszcze bardziej)... 8O
- Nie przejedziemy - stwierdzam.

Janek wysiada i gestykuluje...

- Złóż lusterka, dawaj w lewo i zaraz w prawo - krzyczy.
- Janek, lusterka nic nie dadzą. Na dole jest murek - przyryjemy drzwiami.
- Nie przyryjecie. Ja Was pokieruję.
- Krzysiek, nie przejedziesz. Mówię ci - przekonuję.
- Jak to nie, przecież tu jest próg spowalniający (!) :lol: Tu musi być przejazd.

Spoglądam w prawo na coś, co udaje parking. Stoi stary model Pandy, która zapewne tędy już przejeżdżała...
Ten widok przekonał mojego męża.
- Jednak się nie zmieścimy - zgodził się ze mną ;)

Panda, miała wyrzeźbione drzwi z obu stron i nie posiadała na swym wyposażeniu lusterek... Tzn. posiadała, tylko jakieś takie zwiędnięte były :lol:

Wycofujemy więc i jedziemy na główną drogę.
- Trza objechać tą górę i dojedziemy do latarni - zarządza Jan :mrgreen:
Ok. Objeżdżamy górę. Wydaje się, że to ta. W końcu wszystkie są praktycznie jednakowe... Duże i górzyste :lol: :mrgreen:

Zjeżdżamy za znakami, które brzmią jakby prowadziły do latarni. Jedziemy, jedziemy i jedziemy... Już jest nadzieja, bo droga prowadzi tak, jak trzeba - czyli przed siebie :oczko_usmiech:
I nagle na środku drogi widzimy bramę wjazdową i czyjś dom. Wygląda na to, że to ślepa uliczka. Choć auta wjeżdżają tam i właściciel im tego nie broni. Znaki przy drodze są...
Ładujemy się więc i my. Niestety, zatrzymują nas i każą zawracać. Janek na migi pokazuje im, że chcemy do latarni, ale kiwają tylko, że nie ma przejazdu.

Trudno. Nie jest mi dane ujrzeć tej osławionej latarni.
Słońce chyli się już ku zachodowi. Janek mega zawiedziony. Ale miejsce jest też bardzo ładne. Lasek, nieopodal zatoczka, cumujące łodzie w pobliżu i wszystko ładnie oświetlone przez zachodzące słoneczko. Lecim więc cykać fotki, przy okazji nasza pociecha dopada fajny plac zabaw, więc jej się nie nudzi ;)
Załączniki:
DSC_1429a.jpg
Próg spowalniający rozpędzonych kierowców... ;)
DSC_1428a.jpg
Zawracamy...
DSC_1454a.jpg
Już niedaleko... :)
DSC_1455a.jpg
DSC_1465a.jpg
DSC_1467a.jpg
DSC_1468a.jpg
DSC_1470a.jpg
DSC_1472a.jpg
Plac zabaw w lasku
DSC_1476a.jpg
Gdzieś na prawo, za "cyplem" powinna być latarnia...
DSC_1484a.jpg
DSC_1492a.jpg
DSC_1505a.jpg
DSC_1514a.jpg
Wszystkie karuzele wymalowane takimi kolorami, że tworzyły flagę Włoską.
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 14.10.2014 11:30

Jeszcze krótka anegdotka odnośnie ostatniej fotki ;)

Nasza Esti bawiła się tam z wnuczką pewnej Włoszki. A Janek - stary podrywacz - coś mu się pod deklem poprzestawiało, bo dotąd podrywał same 20-tki, postanowił pozaczepiać tą panią :mrgreen:

Języków żadnych nie zna ni w ząb, ale postanowił mimo wszystko zagaić...

- Husiu, husiu? - szczerzy się do kobity.
- ?? 8O :?
- Janek, daj se spokój. Jak ci zaraz kobita zrobi "husiu", to wszystkie gwiazdy zobaczysz...
- No co, ja tylko zagaduję. U nas się mówi husiu husiu, a chcę wiedzieć jak to jest po włosku. - Husiu husiu u nas, a u Was? - kontynuuje gestykulując.
Kobita nie wie o co chodzi, nerwowo się uśmiecha, ale widać że czuje się nieswojo...

- Janek, przecież ty nie gustujesz w takich "wiekowych" paniach - mówimy.
- Jakie gustujesz?! Ja jej nie podrywam! Chciałem zagadnąć, ale w żadnym wypadku nie podrywam... Te "progi" to nie dla mnie... Ja wolę te "jędrne"... :wink:
- Dobra, skończ. Nie chcemy więcej wiedzieć...

Zgarniamy "dzieciaki" do auta i wracamy do domu. Zdążymy jeszcze na zachód słońca z tarasu...
Cudny widok :D
Załączniki:
DSC_1518a.jpg
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 14.10.2014 11:57

C.D.

Załączę jeszcze kilka innych widoczków okolicy... ;)

Pewnego dnia postanowiliśmy wypuścić się troszkę dalej i pojeździć po okolicy. Nawigacja kazała nam zjechać z głównej drogi na jakąś wąską żwirkową. Czytała ją też jako "główną" 8O i uznawała ją za skrót.
Myślałam, że to jakiś żart. Ale faktycznie to była DROGA. W dodatku dwukierunkowa, choć bardzo wąska - ale to już przecież standard...
Jedziemy więc. Droga kręta, wije się ku górze. Fajne widoczki i jazda też całkiem ciekawa - taka "chorwacka" :oczko_usmiech:
Troszkę błądziliśmy, bo każdy zjazd i zakręt wydawał się wyjazdem na drogę główną, a był w rzeczywistości wjazdem na posesje prywatne. Jednak trasa okazała się fajna, bo z góry był piękny widok na Agropoli.

Sami popatrzcie ;)
Załączniki:
DSC_9645a.jpg
Widok na Agropoli
DSC_9642a.jpg
DSC_0609a.jpg
Słoneczko powoli idzie spać... ;)
IMG_0204a.jpg
Uchwycone gdzieś po drodze...
IMG_1027 (2)a.jpg
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 14.10.2014 12:03

Niebawem fotki zachodu słońca z Zamku Opata, o którym pisałam wcześniej.
Będzie też pożegnanie z morzem, ostatnie kąpiele i powrót do domku... :(
Czyli troszkę o campingu, na którym nocowaliśmy, odrobinka Wenecji i Alp ;)
Oraz drobny problem ze Scenikiem... :roll:
Zapraszam niebawem :papa: (jeśli Was jeszcze nie zanudziłam ;))
Ostatnio edytowano 16.10.2014 19:33 przez Eunike1984, łącznie edytowano 1 raz
artur77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 601
Dołączył(a): 15.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) artur77 » 14.10.2014 15:50

Wszystko ładnie pięknie, tylko trochę bałbym się jechać prawie nowym autem na południe Italii biorąc pod uwagę ich niedbałe parkowanie. Nie jestem jakimś maniakiem swoich czterech kółek, ale wiem co znaczy mieć rysę na lakierze od bagażnika po przedni reflektor. :?
andeo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2113
Dołączył(a): 31.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) andeo » 14.10.2014 17:34

Jestem,nie zanudzasz :)
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 14.10.2014 18:37

artur77 napisał(a):Wszystko ładnie pięknie, tylko trochę bałbym się jechać prawie nowym autem na południe Italii biorąc pod uwagę ich niedbałe parkowanie. :?


czemu "ich"?

Mój M. zebrał zakręt, żeby nie przestawić Punciaka stojącego na roku budynku. Nie chciał jednak przyryć o drugi budynek i chcąc, nie chcąc zostawił trochę naszego lakieru na Puncie. Ten aż się zakołysał...


relacja wskazuje, że i w Polsce nie możesz czuć się komfortowo... :roll:
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 14.10.2014 19:27

Krystof napisał(a):
artur77 napisał(a):Wszystko ładnie pięknie, tylko trochę bałbym się jechać prawie nowym autem na południe Italii biorąc pod uwagę ich niedbałe parkowanie. :?


czemu "ich"?

Mój M. zebrał zakręt, żeby nie przestawić Punciaka stojącego na roku budynku. Nie chciał jednak przyryć o drugi budynek i chcąc, nie chcąc zostawił trochę naszego lakieru na Puncie. Ten aż się zakołysał...


relacja wskazuje, że i w Polsce nie możesz czuć się komfortowo... :roll:


Wybacz Krystof, ale po Polsce nie jeździ AŻ TYLE aut w takim stanie jak we Włoszech... Tam co drugie wygląda nieciekawie...

A co do komfortu jazdy i zacytowanego fragmentu mojej relacji - czy mógłbyś rozszerzyć swoją wypowiedź? ...
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 14.10.2014 19:29

Mój M. zebrał zakręt, żeby nie przestawić Punciaka stojącego na roku budynku. Nie chciał jednak przyryć o drugi budynek i chcąc, nie chcąc zostawił trochę naszego lakieru na Puncie. Ten aż się zakołysał...


relacja wskazuje, że i w Polsce nie możesz czuć się komfortowo... :roll:[/quote]

Relacja wskazuje raczej, że nie było możliwości innego manewru... A nie, że lepiej obedrzeć komuś auto...
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 15.10.2014 20:00

Eunike1984 napisał(a):Niebawem fotki zachodu słońca z Zamku Opata, o którym pisałam wcześniej.
Będzie też pożegnanie z morzem, ostatnie kąpiele i powrót do domku... :(
Czyli troszkę o campingu, na którym nocowaliśmy, odrobinka Wenecji i Alp ;)
Oraz drobny problem za Scenikiem... :roll:
Zapraszam niebawem :papa: (jeśli Was jeszcze nie zanudziłam ;))



...no kurde bele 8O momy nadzieje co nie koniec jesce :roll: cekomy ciyrpliwie na ..cd... :wink:



Pozdrówki dla Wesołej Ferajny :mrgreen: ... łod Kowolków :wink: :mrgreen: :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
ITALIA 2014 - czyli czy Włochy wygrają z Chorwacją? - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone