Rafi70 napisał(a):Witam grono cromaniaków zachwyconych Istrią , jestem tu nie bez powodu , bo i ja nią jestem zachwycony , byłem tam w czerwcu na kempingu Lanterna . Zwiedziliśmy mały ułamek tego co autor tego tematu, byliśmy w pięknym Rovinij i nad Kanałem Limskim , lecz większe wrażenie od Rovinij zrobił na nas bliźniaczo podobny Poreć .....pewnie narażę się tu teraz kilku osobom tym heretycznym stwierdzeniem
Rafi70 napisał(a): lecz większe wrażenie od Rovinij zrobił na nas bliźniaczo podobny Poreć .....pewnie narażę się tu teraz kilku osobom tym heretycznym stwierdzeniem
Wołek napisał(a): W sumie co roku spotykają nas jakieś ciekawe przygody. Tym razem jednak przygoda była niemiła, gdyż na jednej z plaż zasłabł mężczyzna. Oczywiście ktoś go próbował ratować, przyjechało pogotowie jednak pan nie przeżył. Zapakowano go do białego worka i w asyście policjanta oczekiwano na transport. Moje zdziwienie wywołała reakcja ludzi, a w zasadzie jej brak. Normalnie większości przeszłaby ochota na plażowanie w tym akurat miejscu i o ile nie zeszliby z plaży, to chociaż odsunęliby się na stosowną odległość od zwłok. Tymczasem ludzie jakby nigdy nic leżeli sobie w odległości 5 metrów od ciała, popijali piwko, dyskutowali, śmiali się, bawili i czekali na rozwój wypadków obserwując przy tym rozpacz żony tego mężczyzny. Tak wiem, że takie jest życie ale trochę to przykre że śmierć człowieka pozostaje bez ludzkiego odruchu, bez jakiejkolwiek refleksji. Nie stałam i nie gapiłam się specjalnie, po prostu szliśmy aleją wzdłuż tej plaży i widzieliśmy całe zajście. Przykre. Mnie osobiście to bardzo uderzyło ale zaznaczam, że to moje subiektywne odczucie.
maslinka napisał(a):Wołek, przyłączam się do czytania relacji. Przepiękne zdjęcia
Bardzo chętnie będę zaglądać, bo jeśli chodzi o Istrię, widziałam tylko jej słoweńską część
krakusowa napisał(a):Wołek napisał(a): W sumie co roku spotykają nas jakieś ciekawe przygody. Tym razem jednak przygoda była niemiła, gdyż na jednej z plaż zasłabł mężczyzna. Oczywiście ktoś go próbował ratować, przyjechało pogotowie jednak pan nie przeżył. Zapakowano go do białego worka i w asyście policjanta oczekiwano na transport. Moje zdziwienie wywołała reakcja ludzi, a w zasadzie jej brak. Normalnie większości przeszłaby ochota na plażowanie w tym akurat miejscu i o ile nie zeszliby z plaży, to chociaż odsunęliby się na stosowną odległość od zwłok. Tymczasem ludzie jakby nigdy nic leżeli sobie w odległości 5 metrów od ciała, popijali piwko, dyskutowali, śmiali się, bawili i czekali na rozwój wypadków obserwując przy tym rozpacz żony tego mężczyzny. Tak wiem, że takie jest życie ale trochę to przykre że śmierć człowieka pozostaje bez ludzkiego odruchu, bez jakiejkolwiek refleksji. Nie stałam i nie gapiłam się specjalnie, po prostu szliśmy aleją wzdłuż tej plaży i widzieliśmy całe zajście. Przykre. Mnie osobiście to bardzo uderzyło ale zaznaczam, że to moje subiektywne odczucie.
Mam takie same odczucia jak Twoje
Podobne zdarzenie spotkało nas na plaży w Pakostane. Wtedy na plaży umarła Czeszka, która w tym dniu po całonocnej podrózy przyszła na plażę odpocząć. Była sama.
Wokół niej też były tłumy ludzi, bawiące się dzieci i nikt nie zauważył, że kobieta nie żyje
Przykre....
Magda O. napisał(a):Od tej strony Vrsaru nie znałam... nie byliśmy na górze, spacerowaliśmy tylko przy marinie. A do Poreč w tym roku nie zdążyliśmy, więc chociaż u Ciebie go sobie obejrzę
Powrót do Nasze relacje z podróży